W ostatnim czasie nasiliły się różnego rodzaju oszustwa, których ofiarami padają często seniorzy. Oszuści stosują różne metody, by osiągnąć swój cel. Niestety najbardziej skuteczne są te znane, np. „na policjanta”.
W miniony czwartek po godz. 15.00 na telefon komórkowy 68-letniej mieszkanki powiatu piskiego zadzwonił mężczyzna z zastrzeżonego numeru telefonu. Przedstawił się jako komisarz Marek Kwiatkowski z II Wydziału Śledczego na ul. Wilczej w Warszawie.
Kobieta rozmawiała z nim prawie trzy godziny. W tym czasie dzwoniący wykonał do niej kilka połączeń. Komisarz Kwiatkowski poinformował seniorkę, że jej pieniądze zgromadzone na koncie w banku są zagrożone. Chcą je przejąć nieznane osoby. Dodał, że pracuje właśnie nad zatrzymaniem sprawców, a ona może im w tym pomóc. Musi przelać swoje oszczędności na podane przez niego konto. Policjant zapewniał, że za chwilę pieniądze te wrócą na jej konto bankowe, jak tylko zatrzymają przestępców. Kobieta nie bardzo wiedziała jak zrobić ten przelew, więc zadzwoniła do syna, by jej pomógł. Ostatecznie kobieta przelała na konto oszusta 51 500 zł.
Komisarz Marek Kwiatkowski miał zadzwonić do niej ponownie o godz. 18.30 jak tylko otrzyma przelew, ale nie zadzwonił o ustalonej porze. Wówczas seniorka zorientowała się, że została oszukana. Natychmiast zadzwoniła do swojego banku anulując przelew. Jest szansa, że odzyska pieniądze przelane na konto oszusta. Pokrzywdzona skontaktowała się też z jednostką policji w Warszawie, gdzie uzyskała informacje, że nie pracuje tam żaden komisarz Marek Kwiatkowski. Wówczas miała już pewność, że została oszukana. O zdarzeniu powiadomiła miejscowych funkcjonariuszy.
Policjanci apelują, by rozmawiać na temat metod działania oszustów z rodzicami, dziadkami, z sąsiadami, aby nie było więcej takich osób, które zostaną oszukane i stracą dorobek życia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS