A A+ A++

Wygląda na to, że przed inflacją uciekamy z kapitałem na rynek długu. Luty okazał się trzecim najlepszym w historii miesiącem pod względem sprzedaży detalicznych obligacji skarbowych.

Ministrowi Finansów udało się w lutym sprzedać detaliczne papiery skarbowe za ponad 3 miliardy złotych. Jak wskazuje HRE Investments, jest to nie lada osiągnięcie. Wynik jest o prawie 1/3 lepszy niż rok wcześniej. Lutowy wynik jest też trzecim najlepszym miesięcznym wynikiem w historii i to pomimo faktu, że luty jest przecież najkrótszym miesiącem w roku.

Warto sprawdzić: Ranking lokat na 1, 3, 6, 12 i 24 mies. Marzec 2021

Będą kolejne rekordy

Powody tego, że Polacy nie szczędzą pieniędzy na obligacje skarbowe są od dawna są znane. Doceniamy to, że można je łatwo kupić, kwota minimalnej inwestycji to 100 złotych, a ponadto gwarantem wypłaty środków jest Państwo. Nie bez znaczenia jest też to, że ostatni rok to był czas, w którym Polacy zaoszczędzili najwięcej pieniędzy w historii, więc muszą coś z nimi zrobić.

Od miesięcy na popularność papierów skarbowych bardzo mocno wpływa jednak fakt, że coraz gorsza jest oferta bankowych depozytów. Dziś – te standardowe – są niemal nieoprocentowane.

Jak wskazuje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments co prawda wciąż w bankach można znaleźć lokaty oprocentowane na 2-3 proc. w skali roku, ale są one obarczone dodatkowymi wymaganiami i wybitnie limitowane.

– W przypadku obligacji skarbowych nie ma takich ograniczeń. To jest dziś najpewniej kluczowy powód popularności trzymiesięcznych papierów skarbowych – podkreśla Turek.

Warto sprawdzić: Historia Polski to najlepsza kolekcjonerska inwestycja

Może się okazać, że to nie koniec popytu na obligacje skarbowe. Jak pisaliśmy na naszych łamach, pierwszy bank w Polsce chce wprowadzić ujemne oprocentowanie depozytu klientów indywidualnych.

– Łatwo wyobrazić sobie co zrobią zirytowani taką sytuacją klienci. Część z nich weźmie swoje pieniądze i pójdzie z nimi do konkurencji. Inni po prostu wycofają środki z konta i zdeponują je w przysłowiowej skarpecie, a kolejni kupią za swoje oszczędności złoto. Bez wątpienia w gronie osób zniechęconych do bankowych depozytów znajdzie się też grupa, która zainwestuje w fundusze inwestycyjne, mieszkania na wynajem lub detaliczne obligacje skarbowe właśnie – uważa analityk.

Większość obligacji przegra z inflacją

Ważnym powodem popularności detalicznych papierów skarbowych jest też inflacja, czyli wzrost cen w sklepach, punktach usługowych czy na stacjach benzynowych. To powoduje, że za nasze oszczędności możemy kupić z czasem coraz mniej. Przed inflacją właśnie – przynajmniej częściowo – mogą uchronić obligacje.

Według Bartosza Turka, udać się to może co najwyżej wtedy, gdy kupimy papiery co najmniej czteroletnie. Wszystko dlatego, że ich oprocentowanie zależy w dużej mierze od tego jak szybko rosną ceny w sklepach. Dzięki tej indeksacji inflacją mamy szanse na to, że nasze pieniądze będą realnie zyskiwać na wartości. Papiery, w przypadku których indeksacja może uchronić siłę nabywczą naszych oszczędności, odpowiadały w lutym br. za 41,5 proc. s … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTAK BYŁO W SKLEPACH ROK TEMU – PAMIĘTACIE? JAK TAM WASZE ZAPASY?
Następny artykułW Ciechanowie powstaje ośrodek terapii z udziałem kotów