A A+ A++

Paweł Kuryło, augustowski biegacz z klubu J.W. Ślepsk, już po raz czwarty przebiegł dookoła Polskę. W sumie pokonał 3.000 km.

Paweł Kuryło wybiegł w Święto Niepodległości, 11 listopada ze swojego domu w Prusce Wielkiej. Polskę przebiegał już po raz czwarty. Po raz czwarty też jego bieg był poświęcony trzeźwości. Hasłem wyprawy było „Trzeźwo dookoła Polski”. Augustowski biegacz nie ukrywa, że kiedyś miał problemy z alkoholem. Teraz, jak sam mówi, swoimi wyprawami chce pokazać innym, że na trzeźwo można zrobić wszystko.

Paweł Kuryło ciągnął za sobą specjalny wózek, w którym znajdował się niezbędny ekwipunek w postaci butów do biegania i ciepłych ubrań. Wózek służył mu też za dach nad głową. Znajdowało się bowiem w nim małe łóżko. Najpierw biegł wzdłuż wschodniej granicy na południe kraju, do Przemyśla.

-Od Przemyśla biegłem przez góry, które ciągnęły się przez około 1.000 km. Ten odcinek trasy, który zakończył się w Jeleniej Górze, był dla mnie najcięższy do pokonania. Pogoda w trakcie mojej wyprawy dopisywała. Dopiero ostatniego tygodnia biegu dokuczał mi mróz i śnieg -mówi Paweł Kuryło. -Dziennie biegłem po około 70 km, a czasami nawet więcej.

Paweł Kuryło mimo trudnych warunków, bo zimą biegnie się o wiele trudniej niż latem, bardzo dobrze wspomina całą wyprawę. Na swojej drodze spotykał życzliwych ludzi, którzy mu bardzo mocno kibicowali.

-Spotkałem naprawdę wspaniałych ludzi. Pomagali mi, przekazywali słowa otuchy. Rozmawiali ze mną. Robili sobie ze mną zdjęcia, nagrywali. Zdarzyło mi się, że zatrzymywali się obok mnie policjanci czy strażnicy graniczni. Pytali, czy wszystko dobrze i czy czegoś nie potrzebuję. Mówili, że trzymają kciuki za powodzenie mojej wyprawy. Naprawdę było to wspaniałe momenty mojego trudnego biegowego wyzwania -opowiada Paweł Kuryło.

Augustowski biegacz przebiegł też między innymi przez Gdańsk, Słupsk, Koszalin i niemal przed samą Wigilią, bo 22 grudnia wrócił do domu w Prusce Wielkiej, gdzie witała go cała rodzina.

-Z radością wróciłem do domu. Cieszyłem się, że udało mi się dobiec przed świętami i spędzić je z rodziną. Dziękuje bardzo Józefowi Wiśniewskiemu, właścicielowi stoczni jachtowej J.W Ślepsk w Augustowie, za pomocną dłoń i dobre słowo -podkreśla Paweł Kuryło.

Na razie Paweł Kuryło odpoczywa po wyczerpującym biegu, ale zapewne ponownie wyruszy na trasę.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOgłoszono konkurs na dyrektora Miejskiej Służby Drogowej
Następny artykułRzecznik rządu dementuje plotki o dymisji ministra Ziobry