A A+ A++

Rak prostaty to jeden z najgroźniejszych nowotworów u mężczyzn, nowotwór z którym można żyć, ale na który również niestety się umiera. Dzięki stosowaniu nowoczesnych terapii można obniżyć wskaźnik śmiertelności. Mamy dostęp do robotyki, mamy dostęp dla części pacjentów do nowoczesnych terapii. Od europejskiego standardu, dzieli nas niewiele. Co trzeba zmienić, żeby to się zmieniło?

Rak prostaty, jak było?

W Polsce rak prostaty jest jednym z najczęściej wykrywanym wśród mężczyzn nowotworem (razem z  rakiem płuca i jelita grubego). Dane Krajowego Rejestru Nowotworów pokazują, że zarówno liczba zachorowań jak i zgonów szybko rośnie. W 2014 roku na nowotwór złośliwy gruczołu krokowego zachorowało 12,4 tys. mężczyzn, a 4,4 tys. zmarło. W 2018 roku te liczby wyniosły już odpowiednio 16,4 oraz 5,6 tys. To oznacza, że w ciągu pięciu lat liczba zachorowań na raka prostaty wzrosła o 25 proc., a zgonów – o 20 proc. Opublikowany w ubiegłym roku raport Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Instytutu Onkologii („Wpływ pandemii COVID-19 na system opieki onkologicznej”) pokazał też, że w latach 2015–2020 to właśnie w raku prostaty odnotowano największy przyrost liczby zgonów. Skąd to się bierze?

Świadomość mężczyzn na temat raka prostaty wzrasta, ale nie tak, jak byśmy tego chcieli. Nadal to jest nowotwór wstydliwy. Marzyłbym o tym, żeby każdy mężczyzna w Polsce zaprzyjaźnił się z urologiem. O ile kobiety chodzą do ginekologa z otwartą przyłbicą i chwała im za to, o tyle mężczyźni niestety wciąż traktują pójście do urologa jako temat tabu i pozbawienie ich męskości. A przecież my tę męskość ratujemy  – prof. dr hab. n. med. Piotr Radziszewski, kierownik Kliniki Urologii Ogólnej, Onkologicznej i Czynnościowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Jak jest?

2022 rok przyniósł sporo zmian w możliwościach terapeutycznych raka prostaty. Dotychczas głównym celem leczenia pacjentów z przerzutowym, hormonowrażliwym rakiem gruczołu krokowego było osiągniecie kastracyjnego poziomu testosteronu i zahamowanie postępu choroby, metodą chirurgiczną lub poprzez zastosowanie farmakologicznej terapii deprywacji androgenowej (ADT). ADT jeszcze niedawno, była jedyną formą stosowaną do momentu rozwoju oporności na kastrację. Eksperci podkreślają, że dziś już wiadomo, że sama terapia deprywacji androgenów nie jest optymalna – niezależnie od tego, czy rak jest na etapie hormonowrażliwości, czy już oporności na zastosowane leczenie kastracyjne.

Po wielu latach oczekiwania, włączono do finansowania prostatektomię radykalną w asyście robota. Aktualnie, są już zarejestrowane innowacyjne nowe leki, będące selektywnym inhibitorem receptora androgenowego (np. apalutamid), które przynoszą dużo wyższą korzyść kliniczną dla pacjentów. Terapia taka przedłuża przeżycia i opóźnia progresję choroby na wiele lat. Niestety, dziś terapie te nie są refundowane w Polsce dla wszystkich chorych na raka prostaty.

Czekamy na to, żebyśmy mogli stosować terapię sekwencyjną i skutecznie leczyć pacjentów z rakiem prostaty na wczesnym etapie zaawansowania. Dzięki nowoczesnemu leczeniu rak prostaty może być dziś chorobą przewlekłą, którą można przez długie lata kontrolować. To ostatnia zmiana, na którą czekamy przysłowiowa kropka nad i – mówi prof. Piotr Radziszewski.

Tak jak w każdej chorobie, jak w każdym nowotworze kluczowe jest wczesne rozpoznanie i jak najszybsze włączenie najskuteczniejszego leczenia, którego potrzebuje pacjent.

Jaka będzie przyszłość?

Dołączenie inhibitora receptora androgenowego do terapii deprywacji androgenowej, wiąże się z istotnym wydłużeniem przeżycia całkowitego oraz czasu przeżycia wolnego od progresji choroby w porównaniu do monoterapii ADT zarówno u pacjentów z mHSPC jak i nmCRPC. Dodatkowo, leczenie to cechuje się korzystnym profilem bezpieczeństwa i jest dobrze tolerowane. Takie leczenie  powoduje wydłużenie czasu do progresji objawów choroby takich jak bóle kostne i złamania, czyli umożliwia utrzymanie normalnego funkcjonowania w życiu społecznym i zawodowym. Terapia jest w postaci tabletek co umożliwia samodzielne przyjmowanie leku w domu. Nie wymaga też częstych, czasochłonnych i kosztochłonnych wizyt w gabinetach lekarskich. 

Obecnie w Polsce, leczenie terapią łączoną udostępnione jest w opornym na kastrację raku gruczołu krokowego z przerzutami (mCRPC) lub bez (nmCRPC) czyli na ostatnim etapie tej choroby. Pozostała do wypełnienia nisza, jaką jest dostępność leków do zastosowania na wcześniejszym etapie choroby, tj.: w przerzutowym wrażliwym na hormonoterapie raku gruczołu krokowego (mHSPC). Gdyby program lekowy objął ten etap choroby, to temat raka gruczołu krokowego zostałby rozwiązany. Do momentu, znalezienia skuteczniejszych metod leczenia.

Jako urolodzy i onkolodzy chcemy dojść do tego, co obserwujemy w krajach Europy Zachodniej, a zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, czyli że zacznie nam rosnąć wykrywalność, która zatrzyma się na stałym poziomie, a z drugiej strony zacznie spadać śmiertelność. Wierzę, że w ciągu następnych 5–10 lat będziemy w stanie nadgonić te 20-letnie opóźnienia – mówi prof. Piotr Radziszewski.

Nadrabianie opóźnień, jest możliwe z kompleksowym programem lekowym dla chorych na raka prostaty, dostępność do chirurgii robotycznej oraz najnowszych, najskuteczniejszych zdobyczy medycyny na tym polu pozwoli odrabiać, wieloletnie narastające zapóźnienia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAwantura podczas głosowania nad uchwałą uznającą Rosję za państwo wspierające terroryzm
Następny artykułSpowiedź księży katechetów. “W pokoju nauczycielskim jesteśmy na samym końcu łańcucha pokarmowego”