A A+ A++

W meczu dwunastej kolejki Proeko IV ligi Obra Kościan podejmowała na własnym stadionie drużynę Victorii Ostrzeszów. Piątkowe spotkanie wyjątkowe było z dwóch względów.

Po pierwsze cały dochód z meczu przeznaczony był na leczenie młodego zawodnika Akademii Obry Hipolita Józefowskiego. Podczas spotkania udało się zebrać aż 8500 tysiąca złotych. Drugim powodem przez który mecz Obrzanki był wyjątkowy to sceneria w jakiej był rozgrywany. Po raz pierwszy w historii mecz o ligowe punkty w Kościanie rozegrany został przy sztucznym oświetleniu.

Wspaniała atmosfera na trybunach, doping i oprawy kibiców Obry sprawiły, że piątkowy mecz zapamiętany zostanie na bardzo długo.

W meczu z Victorią Ostrzeszów po raz kolejny na ławce rezerwowych zabrakło Krzysztofa Knychały, który musiał pauzować za czerwoną kartkę z meczu z KKS-em Kalisz. Dobrą informacją było to, że do dyspozycji dostępni byli niemal wszyscy zawodnicy. Z powodu kontuzji zabrakło jedynie Dawida Ratajczaka.

Od początku meczu lekką przewagę osiągnęli zawodnicy Obrzanki. Już w drugiej minucie spotkania w dobrej sytuacji znalazł się Szymon Słoma, jednak zamiast uderzać lepszą prawą nogę próbował zwieść zawodnika rywali i przełożyć futbolówkę na lewą nogę i z tym uderzeniem poradził sobie golkiper rywali.

Kolejną groźną akcję gracze Obry przeprowadzili w dwudziestej minucie meczu. Po ładnym rajdzie na uderzenie z przed pola karnego zdecydował się Tomasz Marcinkowski, jednak futbolówka w ostatniej chwili podskoczyła na nierównej murawie i ostatecznie poszybowała wysoko nad poprzeczką bramkarza Victorii.

Goście z Ostrzeszowa również mieli swoje okazje strzeleckie jednak za każdym razem brakowało celności i Jędrzej Dorynek nie musiał wysilać się na interwencję. Do przerwy licznie zgromadzeni kibice nie obejrzeli bramek i do szatni drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.

Po zmianie stron do ataku ruszyli gracze Obrzanki i już dwie minuty po wznowieniu gry po rzucie rożnym na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Piotr Sznabel. Po zdobyciu bramki gracze Obry kontrolowali przebieg gry i raz za razem próbowali zagrozić bramce gości. Dobrą okazję miał Mansur Maigari, który po zgraniu piłki przez Tomasza Marcinkowskiego w dogodnej okazji nie trafił w piłkę.

Kolejna składna akcja Obry miała miejsce w siedemdziesiątej drugiej minucie. Kacper Borowiak ograł dwóch rywali wbiegł z piłką w pole karne i próbował wycofać do nadbiegającego Tomasza Marcinkowskiego, jednak dobrze ustawieni defensorzy zdołali przeciąć podanie i dalekim wybiciem oddalić zagrożenie od własnej bramki.

Do wyrównania Victoria Ostrzeszów doprowadziła w siedemdziesiątej piątej minucie. Prosty błąd popełnił Krzysztof Marchewka, piłkę przejął Maciej Stawiński zagrał do Remigiusza Pastuchy a ten mocnym uderzeniem nie dał szans na interwencję Jędrzejowi Dorynkowi.

Po stracie bramki Obrzanka próbowała jeszcze odwrócić losy meczu, jednak żadna z akcji nie zakończyła się celnym strzałem. Ostatecznie piątkowe spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

W następnej kolejce Obra Kościan uda się na mecz do Wrześni, gdzie zmierzy się z liderem rozgrywek. Początek meczu o godzinie 15.00.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzedmeczowy niezbędnik. 5 kolejka: Górnik Zabrze
Następny artykuł200 tys. zakażeń dziennie – tyle według naukowców z UW będzie za miesiąc w Polsce