Mamy XXI wiek, ale żeby moja starsza mama mogła skorzystać z toalety na dworcu w Kielcach, trzeba było zostawić uchylone drzwi. Problem był nawet z uzyskaniem informacji, komu zgłosić usterkę oświetlenia – opowiada czytelnik i prosi o interwencję.
Czytelnik w mailu do redakcji ‘Wyborczej” opisał, jak w piątek wieczorem wracał pociągiem z Warszawy do Kielc. Podróżował ze swoją ponad 80-letnią matką. Ponieważ budynek dworca jest przebudowywany, pasażerowie mają do dyspozycji tylko dworzec tymczasowy.
“Fanaberia”, czyli skorzystanie z toalety na dworcu
“Moja mama miała fanaberię, aby skorzystać z dworcowej toalety i udaliśmy się do prowizorycznej poczekalni. Okazało się, że w toalecie nie działa światło i jest zwyczajnie ciemno, bo żadne oświetlenie z zewnątrz też nie dociera. Usiłując je zaświecić, omyłkowo nacisnąłem guzik »pomocy«, bo był podświetlony i przy futrynie. Nikt się nie pojawił” – pisze mężczyzna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS