Nie możemy pozwolić, żeby presja na zwiększenie wydobycia węgla przekładała się na spadek bezpieczeństwa w kopalniach – mówił w poniedziałek na antenie regionalnego radia eM prezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Adam Mirek.
W porannej rozmowie na antenie radia archidiecezji katowickiej prezes WUG poinformował, że skierował pismo do prezesów spółek węglowych w sprawie bezpieczeństwa w kopalniach.
„Zwracam w nim uwagę, że wydobycie, nawet to zwiększone, musi być prowadzone w oparciu o przepisy, z poszanowaniem wszystkich przepisów związanych z prowadzeniem wydobycia, racjonalne i rozsądne. I tego będziemy pilnować” – zadeklarował szef polskiego nadzoru górniczego.
Adam Mirek wyjaśnił, że w sytuacji, kiedy w minionych latach, w dobie wygaszania górnictwa, prowadzono mniej robót udostępniających nowe fronty wydobywcze, obecnie zwiększenie produkcji węgla wymaga – jak mówił – „działań bardziej precyzyjnych organizacyjnie, przemyślanych i spokojnych”.
Prezes WUG tłumaczył, że aby wydobyć więcej węgla przy tej samej lub niewiele większej liczbie ścian wydobywczych, w niektórych kopalniach wprowadza się np. cztery zamiast trzech zmian na dobę.
„Można tak robić, ale wtedy zmiana załóg odbywa się już na miejscu, w przodkach – to jest organizacyjnie trudne, wymagające pewnego poukładania, porządku, kolejności działań. To wszystko musi być prowadzone w oparciu o jasne, precyzyjne przepisy” – tłumaczył Mirek na antenie radia eM.
Zaznaczył, że za pracę w weekendy górnicy otrzymują dodatkowe wynagrodzenie, łączny tygodniowy czas pracy nie może zaś przekroczyć 40 godzin.
„Czasu pracy pilnuje również Państwowa Inspekcja Pracy. To nie jest tak, że górnika ściąga się do roboty i mówi: pracuj, haruj. To już nie jest komunizm” – powiedział prezes WUG, zaznaczając, że zachowanie zgodności z przepisami „wymaga większej precyzji w organizacji pracy”.
Nawiązując do kwietniowych katastrof w kopalniach Pniówek i Zofiówka, Adam Mirek przypomniał, że zakończyła już pracę komisja WUG wyjaśniająca przyczyny wypadku w Zofiówce, gdzie po wstrząsie i wypływie metanu zginęło 10 górników.
„Wykazaliśmy – przy braku, według nas, zaniechań ze strony kopalni – pewne niedostatki, gdy idzie o trafność i jakość metod ocen zagrożenia. Wnioski komisji poszły w tym kierunku, aby poprawić stosowane metody oceny zagrożenia, zwłaszcza zagrożenia tąpaniami” – przypomniał prezes WUG.
W tym roku w całym polskim przemyśle górniczym zginęło dotąd 37 pracowników, w tym 26 w katastrofach w Pniówku i Zofiówce. Prezes WUG zwrócił uwagę, że do pięciu śmiertelnych wypadków doszło w niewielkich kopalniach odkrywkowych: piaskowniach, żwirowniach czy zakładach wapienniczych. Ocenił, że konieczna jest zmiana przepisów, by potwierdzaniem kompetencji osób dozoru w takich zakładach znów zajmowały się urzędy górnicze, a nie przedsiębiorcy.(PAP)
mab/ mk/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS