A A+ A++

Kreml chce pokonać Ukrainę finansowo, chce by ona zbankrutowała – mówił podczas Warsaw Security Forum premier Mateusz Morawiecki i podkreślał rolę wsparcia finansowego dla Ukrainy przez Unię Europejską. Ideologia ruskiego miru jest bardzo żywa w Rosji, wojna w Ukrainie to nie jest wojna Putina, jak niektórzy chcieliby zwłaszcza na Zachodzie ją postrzegać, to jest wojna Rosji – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.

CZYTAJ TAKŻE: Szef MON: Agresja na Ukrainę udowodniła moskiewskie ambicje imperialne. Musimy bronić każdego cala terytorium NATO

Mateusz Morawiecki wspólnie z premier Litwy Ingridą Szimonyte bierze udział w konferencji Warsaw Security Forum w panelu dotyczącym wsparcia dla Ukrainy.

Polski premier podkreślał, że dziś wiemy, że Rosja stanowi zagrożenie nie tylko na polu walki, ale również Rosja wykorzystuje najróżniejsze rodzaje broni.

Niektóre z zagrożeń były absolutnie niedoszacowane np. pole propagandy

— ocenił i podkreślił, że państwa Europy Środkowej i Wschodniej znają tę propagandę aż za dobrze.

Ale nasi niemieccy partnerzy, czy byli oni prawidłowo poinformowani o znaczeniu rosyjskiej propagandy, o tym, co to tak naprawdę oznacza, jak bardzo potężna jest propaganda Rosji?

— pytał.

Drugi obszar, o którym mówił Morawiecki, a który był dla wielu niespodzianką, to obszar energii.

Ludzie na Kremlu naprawdę uważali, że poprzez wykorzystanie broni, którą jest energetyka, będą chcieli zmienić dynamikę wojny

— dodał.

Czego nie doszacował jeszcze Zachód?

Szef polskiego rządu wskazał jako kolejny obszar dyplomację i wymienił aktywność Rosji w Afryce, Ameryce Południowej.

Nie doszacowaliśmy wysiłków podejmowanych przez nich i nie doszacowaliśmy również ich skuteczności w sięganiu do państw Afryki i przekonywaniu, że to wszystko jest winą świata zachodniego, wina świata wolnego, gdy pojawia się głód w tych krajach

— mówił.

Musimy nauczyć się jak przeciwdziałać temu, jak walczyć z wszystkimi rosyjskimi zagrożeniami nie tylko na polu walki poprzez dostarczanie broni do Ukrainy, ale również musimy być świadomi innych obszarów, na których Kreml chce nas pokonać

— dodał.

Przypomniał, że podczas swojej ostatniej wizyty na Ukrainie rozmawiał z prezydentem Wołodymirem Zełenskim o wsparciu finansowym, by Ukraina mogła przeżyć.

Kreml i Moskwa wierzą, że mogą pokonać Ukrainę i to polu finansowym. Chcą, by Ukraina zbankrutowała i nie była w stanie płacić pensji pracownikom i rent, i emerytur

— mówił.

W takim przypadku opinia publiczna na Ukrainie miałaby się zmienić

— dodał.

Najszybszym sposobem zakończenia wojny jest jej przegranie. Nikt w wolnym świecie nie chce tej wolny przegrać, bo wiadomo, że po takiej porażce świat będzie wyglądał zupełnie inaczej i właśnie dlatego to naszym obowiązkiem jest organizować także wsparcie finansowe przez Unię Europejską

— podkreślał Morawiecki.

Wystąpienie premier Litwy

Szefowa litewskiego rządu podkreślała, że jedność transatlantycka była jednym z ciosów, których nie spodziewał się prezydent Rosji Władimir Putin.

Oczekiwał, że będzie jak w 2014 roku, że będziemy bardzo zaniepokojeni, że będziemy to wszystko ostro potępiać, ale nic więcej

— mówiła.

Unia tym razem zaczęła działać szybko i pojawił się takim moment, gdzie zdarzyły się dwie złe rzeczy – część naszej społeczności zaczęła się bać swojej własnej reakcji, a z drugiej strony – część naszej społeczności zaczęła tracić cierpliwość, bo żyjemy w takim świecie, w którym są wciąż nowe rzeczy, historie się zmieniają, ludzie mówią: „Dalej ta wojna, dlaczego nie ma czegoś innego? Tego mamy już dość, znudziliśmy się, chcielibyśmy pójść dalej”

— mówiła Szimonyte.

Politycy byli pytani, jak oceniają szansę, że Rosja użyje taktycznych warunków jądrowych. Morawiecki ocenił, że Putin chce, żebyśmy myśleli, że użyje tej broni.

To jest kolejne narzędzie szachowania Ukrainy i wolnego świata. To jest próba zastraszenia nas, chce, żebyśmy się poddali jak najszybciej się da, bo widzi, że jedynym sposobem, żeby Rosja wygrała, jest eskalacja wojny i tworzenia na nas wrażenie, szczególnie na Unii Europejskiej, że Rosja się nie cofnie ani na krok

— mówił.

My, kraje środkowoeuropejskie, znamy historię bardzo, bardzo dobrze i Rosja idzie tutaj krok do tyłu. Dopiero, kiedy zobaczymy, że ma do czynienia z innym mocarstwem, który stawia jej czoła i dopiero, kiedy będzie bała się nas i tych, którzy nas wspierają – czy militarnie, przez przekazywanie broni czy inne wsparcia Ukrainy – ich się przestraszy

— stwierdził.

Chce, aby każdy z nas zajmował się swoimi sprawami

— dodał.

Rosja musi się zmienić jeszcze głębiej”

Szef polskiego rządu podkreślił, że po rosyjskiej inwazji na Ukrainie wielu ludzi zdało sobie sprawę z tego, że Rosja musi zmienić się znacznie głębiej niż do tej pory, by dało się ją traktować jako normalne państwo demokratyczne.

Morawiecki zwrócił uwagę, że współczesna Rosja odtworzyła najgorsze demony XX wieku – kolonializm, imperializm, nacjonalizm.

Myśleliśmy, że (te demony) należą do ciemnej przeszłości, ale wróciły na powierzchnie, korzysta z nich Kreml, wykorzystuje je jako broń propagandy w społeczeństwie rosyjskim. I niestety ta ideologia ruskiego miru jest bardzo żywa w Rosji

— mówił Morawiecki.

Dodał w tym kontekście, że rosyjska agresja na Ukrainę „to nie jest wojna Putina, jak niektórzy chcieliby, zwłaszcza na Zachodzie ją postrzegać, to jest wojna Rosji”.

To jest ideologia i to jest totalny bagaż historii (…). Rosja musi się zmienić jeszcze głębiej po to, by nie stanowić zagrożenia w przyszłości dla swoich sąsiadów

— powiedział Morawiecki.

Morawiecki i Szimonyte byli pytani także, co sądzą o sprawie uszkodzeń bałtyckich gazociągów Nord Stream 2 i Nord Stream 1. Stacje sejsmologiczne Danii, Szwecji, Polski i Niemiec zarejestrowały wstrząsy wskazujące na podwodne eksplozje.

Polski premier powiedział, że w poniedziałek pojawiła się propozycja ze strony Rosji, że mogłaby ona przesyłać gaz przez Nord Stream 2.

Czyli jest to ostateczny dowód na to, kto miałby na tym korzystać, to bardzo ważny dowód na to, że było to działanie poprzez sabotaż i najprawdopodobniej, że był to sabotaż rosyjski albo po wpływem Rosji. Oczywiście musimy poczekać, aż pojawią się na koniec wszystkie dowody i odpowiednie służby je zbiorą i ocenią

— powiedział Morawiecki.

Dodał, że Rosja teraz będzie chciała stworzyć taką sytuację: „patrzcie Europejczycy, albo zgodzicie się i otworzycie Nord Stream 2, który chcieliście, by pozostał na wieki zamknięty, albo nie będzie rosyjskiego gazu w Europie”.

Nauczyliśmy się na swoich własnych błędach”

Premier Litwy mówiła, że nie chce przesądzać, kto stoi za uszkodzeniem gazociągów północnych. Ale – jak mówiła – doskonale wszyscy pamiętają rosyjską narrację w czasie inwazji, że albo Europejczycy będą płacić w rublach, albo nie dostaną gazu oraz rosyjskie pytania o brak zgody na otwarcie Nord Stream 2.

Szimonyte podkreślała, że w Europie są duże zapasy gazu, choć Stary Kontynent przez ostatnie 10 czy 15 lat zaniedbała sprawę niezależności od surowców, kiedy to – jak mówiła – Rosja próbowała zalać tanim gazem gospodarkę europejską.

Nauczyliśmy się na swoich własnych błędach przeszłości, stworzyliśmy alternatywne źródła zasilania i co dla nas zaskakujące, to wszystko okazało się być regionalne, bo zaczynamy pomagać naszym sąsiadom

— mówiła litewska premier.

Podkreślała, że nigdy nie będziemy w stanie wrócić do sytuacji business as usual z Rosją.

mm/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGospodarka Ukrainy skurczy się w tym roku o 35 procent
Następny artykułWizz Air Abu Dhabi – piąty samolot w swojej flocie puści na Malediwy