A A+ A++

Tak jak eksperci Interii pobawiłem się wytypowanie cyklu Grand Prix 2021. Co mi wyszło? Zmarzlik mistrzem świata, Madsen ze srebrem, brąz dla Vaculika. Największym rozczarowaniem Fredrik Lindgren, a czarnym koniem Robert Lambert.

Nasi eksperci od kilku dni typują swoją trójkę medalistów, czarnego konia o największe rozczarowanie zaczynającego się dzisiaj w Pradze cyklu Grand Prix 2021. Sam za przesadnego znawcę się nie uważam, ale skoro w dzisiejszych czasach opinię może wydać każdy, chętnie się pobawię i też wskażę swoich faworytów w poszczególnych kategoriach.

Podium Grand Prix 2021

1. Bartosz Zmarzlik – Zacznę od niezbyt śmiałej tezy. Jeśli wychowanek Stali Gorzów nie zdobędzie w tym sezonie trzeciego z rzędu indywidualnego mistrzostwa świata będę szczerze zaskoczony. W tej chwili nie widzę przeciwnika, który mógłby zagrozić Zmarzlikowi w zdobyciu złotego hat-tricka. Gdyby cykl ruszał miesiąc, dwa temu, pewnie nie byłbym takim optymistą, ale teraz Bartek wskoczył na najwyższe obroty i nikt nie ma do niego podjazdu.

Szczyt formy znów przyszedł w idealnym momencie, a kiedy Zmarzlik poczuje krew zamienia się w maszynę bez układu nerwowego, która niszczy wszystko, co tylko napotka na swojej drodze. Poza tym nie zdziwiłbym się gdyby wspólnie ze swoim tunerem Ryszardem Kowalskim Zmarzlik przygotował na inaugurację cyklu coś ekstra.

2. Leon Madsen – Duńczyk będzie tradycyjnie napalony na złoto jak szczerbaty na suchary. Ten typ już tak ma. Jeśli sobie już coś wbije do głowy, to idzie po trupach do celu. Oczywiście w pozytywnym ujęciu tego zwrotu. Ten facet słowo determinacja powinien mieć na drugie imię, ale wytatuować je sobie na plecach. Zazwyczaj jest tak, że gdzie dwóch się bija, tam Madsen korzysta.

Dla mnie to fenomen, bo gość po przegranym starcie potrafi zrobić coś z niczego. Może nie jest jak McGyver i nie potrafi wyczarować z zapałek helikopter, ale wciśnie się w każdą nawet najmniejszą mysią dziurę i wbrew logice wyprzedzi rywala obierając ścieżkę, która nie jest wcale najszybsza. Szacunek za to, że jak mało kto wyciska ostatnie soki z motocykla. Leon w tym sezonie będzie podwójnie zmotywowany żeby strącić z tronu reprezentanta Polski. W 2019 roku na samym finiszu cyklu na Motoarenie w Toruniu Madsen o mały włos nie sprzątnął Bartkowi sprzed nosa krążka z najcenniejszego kruszcu.

Moim zdaniem zakusy Madsena spalą jednak na panewce, ale lider Eltrox Włókniarza dołoży do kolekcji drugie srebro. A kiedy tak się stanie, mieszkającemu w Polsce Duńczykowi ktoś powinien puścić film Nic śmiesznego z Cezarym Pazurą w roli głównej. Tam bohater kultowej komedii – Adaś Miauczyński był wiecznie drugi, a przecież niespełna tydzień temu Leon został wicemistrzem SEC.

3. Martin Vaculik – W tym przypadku wygrał sentyment. Pokierowałem się sercem, a nie rozumem. Słowak jest do tej pory najdłużej jeżdżącym w barwach Unii Tarnów obcokrajowcem, co spra … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMała firma kredytu nie dostanie. Co 4 odprawiona z kwitkiem
Następny artykułProf. Jarosław Flis: Rozchwianie i kryzys to dla PiS stan już permanentny