A A+ A++

Karczewscy radni zgodzili się na zaciągnięcie pożyczki na rozbudowę kanalizacji na terenach wiejskich oraz modernizację Stacji Uzdatniania Wody w Glinkach. Jednak na razie to połowiczny sukces – pożyczka nie została wprowadzona do budżetu gminy.

SYLWIA WYSOCKA

Projekt rozbudowy Stacji Uzdatniania Wody (SUW) w Glinkach powstał jeszcze na zlecenie poprzedniego burmistrza Dariusza Łokietka. Sprawa rozbudowy stacji stała się pilna i zrobiło się o niej głośno, gdy okazało się, że mieszkańcy terenów wiejskich zostali pozbawieni wody w Wielką Sobotę. Przyczyną problemów była awaria spowodowana dużym poborem wody przez strażaków walczących z falą pożarów traw.

SUW na skraju wydolności

W kontekście tych wydarzeń burmistrz Michał Rudzki zaproponował radnym wprowadzenie zmiany w uchwale z lutego, w której gmina planowała już pożyczkę z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na rozbudowę sieci kanalizacji na terenach wiejskich. Chodzi o zwiększenie kwoty pożyczki o dodatkowe 2 mln zł. Z tego kwota ok. 1 mln 100 tys. zł byłaby przeznaczona na rozbudowę Stacji Uzdatniania Wody w Glinkach.

Radni nie kwestionowali potrzeby modernizacji SUW, ale wydawali się nie do końca przekonani co do proponowanego zakresu prac. Jeszcze podczas wspólnego posiedzenia komisji przed sesją rady miejskiej w poniedziałek, 11 maja dawali wyraz licznym wątpliwościom dotyczącym efektów modernizacji stacji. Pytali, czy przy projektowaniu uwzględniono wszystkie scenariusze rozwoju terenów wiejskich gminy w odniesieniu do zapotrzebowania na wodę. Przewodniczący komisji rozwoju Jarosław Jobda zaproponował, aby do wniosku o pożyczkę włączyć modernizację przepompowni przy ulicy Otwockiej w Karczewie. Okoliczni mieszkańcy od dawna skarżą się na związane z nią uciążliwości zapachowe. To okazało się jednak niemożliwe nie tylko z powodu braku pozwolenia na przebudowę tej przepompowni. Jak tłumaczył burmistrz, pożyczka jest udzielana na inwestycje poza aglomeracjami, a miasto Karczew należy do aglomeracji, w skład której wchodzą jeszcze Józefów i Otwock.

Wpływ na decyzję radnych, co niektórzy podkreślali później w wypowiedziach, miało zdanie prezesa karczewskiego Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Piotra Rudzkiego. Podczas sesji w środę,

13 maja tłumaczył on: – SUW w Glinkach ma już swoje lata i choć jest dobrze utrzymana i robimy co możemy, jednak więcej już z niej nie wyciśniemy. Przez wszystkie lata funkcjonowania stale rosła liczba osób, które przyłączały się do sieci wodociągowej. Dodatkowo w ciągu ostatnich 20 lat na terenie gminy ożywiło się życie gospodarcze. Są kolejni przedsiębiorcy, którzy chcieliby pozyskiwać wodę z wodociągu
– tłumaczył prezes KPEC.

– Niestety stacja jest już na skraju wydolności. Była projektowana wiele lat temu i mimo prawidłowej eksploatacji jej możliwości w okresach szczytowych są bardzo ograniczone. Skończył się margines, dzięki któremu mogliśmy przyłączać nowych odbiorców. Obecnie w trosce o zapewnienie klientom wody nie czuję się moralnie upoważniony do wydawania zgody na przyłączanie zakładów przemysłowych, bo w okresach krytycznych doprowadziłoby to do tego, że zaczęłoby brakować wody mieszkańcom. Konieczność rozbudowy stacji jest oczywista – podkreślał prezes Rudzki.

Pat na sesji

Na wątpliwości radnych dotyczące tego, czy zakres modernizacji, który w dużym stopniu będzie dotyczył po prostu wymiany i zwiększenia pojemności zbiorników na wodę, jest wystarczający i czy nie należy go poszerzyć, odpowiadał zarówno Michał Rudzki, jak i prezes KPEC. Burmistrz przekonywał, że zamiast w nieskończoność debatować i szukać kolejnych pieniędzy na projekty, warto zdecydować się teraz przynajmniej na pierwszy etap rozbudowy SUW.

Z kolei prezes podkreślał, że modernizacja jest niezbędna, ale on nie będzie apelował o dużo większą rozbudowę stacji niż zaproponowany zakres. – Jeżeli chcemy naprawdę zabezpieczyć wodę pitną dla gminy Karczew, należy pomyśleć o budowie drugiej SUW w innym miejscu, żeby dojść do innej warstwy wodonośnej. Takie rozwiązanie spowoduje większy dostęp do wody dla mieszkańców terenów wiejskich – podkreślał Piotr Rudzki.

Ostatecznie rada zagłosowała za zwiększoną pożyczką z NFOŚiGW. Gmina planuje pożyczyć łącznie 4 mln 626 tys. 35 zł. Spłata tej kwoty nastąpi do końca 2031 roku. Mieszkańcy i przedsiębiorcy z terenów wiejskich już mogliby cieszyć się perspektywą poprawy sytuacji, gdyby nie to, że podczas sesji 13 maja rada w ogóle nie głosowała nad zmianami w budżecie przypieczętowującymi pożyczkę. W dyskusji nad uchwałą budżetową doszło do patowej sytuacji. Sesja została przerwana, a jej kontynuację wyznaczono na poniedziałek, 18 maja. Jeśli rada i burmistrz osiągną wtedy kompromis i pożyczka znajdzie się w budżecie – gmina faktycznie będzie mogła o nią wystąpić i realizować inwestycję.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGłówny epidemiolog Szwecji: Pełne kibiców puby dużym zagrożeniem
Następny artykułŻłobek Miejski w Sejnach od 25 maja 2020 r. wznawia działalność w ograniczonym zakresie i liczbie dzieci w placówce.