A A+ A++

Strajk Kobiet w Poznaniu. “Idziemy do PiS”

Około godz. 18 na pl. Wolności było ponad 100 osób, ale z każdą chwilą protestujących przybywało. – Komu telefon do prawnika? – organizatorki protestu zapisywały ludziom na rękach numery markerem. – Pamiętajcie, że w razie zatrzymania możecie zadzwonić pod dwa numery. Nie warto się rzucać – nigdy nie wiecie, co zostanie uznane za napaść na funkcjonariusza – instruowały.

Protest zaczął się od głośnego skandowania. – Aborcja z nami, ch… z wami! – niosło się po placu. – Dzisiejszy dzień jest jak kropka nad i. Kobiety w Polsce od dziś mają patrzeć na śmierć dzieci. Albo być męczennicami, które całe życie opiekują się nieuleczalnie chorymi! – przemówiła przez megafon jedna z organizatorek. – Największa liczba zgonów od drugiej wojny światowej, którą właśnie mamy – to jest państwo PiS, które chroni życie! – ironizowała.

– Jest zimno, co powiecie na mały spacerek? – spytały w pewnej chwili organizatorki.

– Na Młyńską! – podchwycili ludzie. Tłum, powiększający się z każdą chwilą, ruszył pod siedzibę PiS. A stamtąd – w stronę katedry. 

Na skrzyżowaniu Garbar i ul. Estkowskiego organizatorzy na chwilę zatrzymali pochód, żeby powtórzyć ważne numery telefonów. To dało chwilę czasu policji, która dosłownie na oczach maszerujących organizowała blokadę skrzyżowania, żeby zatrzymać jadące samochody.

Strajk Kobiet przeszedł pod katedrę

Ludzie szli całą szerokością arterii. – Mamy rząd do obalenia przepraszamy za utrudnienia! – krzyczeli manifestanci. Wiele aut trąbiło, ludzie odpowiadali oklaskami i machaniem.

Poznaniacy protestują przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych Marta Kaźmierska

Krótko po godz. 19 protestujący dotarli pod poznańską katedrę na Ostrowie Tumskim. Tam czekała już na nich policja. Kilku funkcjonariuszy pilnowało drzwi kościoła, za budynkiem stały radiowozy. – Zdejmij mundur, przeproś matkę! – skandowała część protestujących. Kilka osób usiadło na ziemi po turecku przed stojącymi mundurowymi. – Wolność, równość, aborcja na żądanie! – wołał tłum.

Protest na Ostrowie TumskimProtest na Ostrowie Tumskim Marta Kaźmierska

Widać było, że są problemy z nagłośnieniem. Brakowało muzyki, organizatorzy mówili chwilami z różnych stron placu. – Jeśli ktoś wypowiada wojnę mojemu zdrowiu, życiu, mam prawo się bronić. A kobiety w Polsce od dziś będą umierać – mówiła do megafonu jedna z kobiet. – To nie jest tylko wojna o prawa kobiet, ale też mężczyzn. Żyjemy w opresyjnym społeczeństwie, każdy, komu zależy na wolności, powinien tu być! – przekonywała.

Przed pomnikiem papieża też rozstawiono policjantów. Stało tam też kilku młodych ludzi w cywilu, w bojowych pozach. Współorganizatorka protestu – Magdalena Kosakowska – chciała położyć przy postumencie jeden z kartonów z hasłem Strajku Kobiet. Mężczyzna w kurtce wyrwał go jej z ręki wyrzucił w krzaki. – Patologiczny związek Kościoła z państwem: to państwo chroni pomniki przed kartonowymi napisami – komentowała Kosakowska. 

Protest spod katedry po kilkudziesięciu minutach ruszył w stronę pl. Wolności. – Tu się już nic nie dzieje! – jeden z policjantów nerwowo odganiał od pomnika Jana Pawła II ostatnich dziennikarzy idących z kamerami z tyłu pochodu.

Strajk Kobiet. Z powrotem na plac Wolności

Na ul. Estkowskiego w czasie przemarszu tworzyły się potężne korki. Za maszerującymi jechały cały czas policyjne suki.

Pod komendą policji w alejach Marcinkowskiego wybuchł granat hukowy. Ale manifestanci spokojnie minęli kilku uzbrojonych funkcjonariuszy i migające radiowozy i poszli dalej. Z okien na ul. 23 Lutego można było zobaczyć machających mieszkańców.

Manifestanci przechodzą przez ul. 23 LutegoManifestanci przechodzą przez ul. 23 Lutego Marta Kaźmierska

Manifestanci odkrzykiwali im: “To jest wojna, a nie spacer!”

Kilka minut po 20 czoło pochodu dotarło na pl. Wolności. – Proszę, żebyśmy rozchodzili się grupkami – apelowały organizatorki. – Zregenerujmy się i śledzimy sytuację. Solidarność naszą bronią! Być może zobaczymy się jutro – zapowiedziały.

Manifestacja zakończyła się na pl. Wolności po godz. 20Manifestacja zakończyła się na pl. Wolności po godz. 20 Marta Kaźmierska

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułArgentyna. Kobieta uratowała swoją matkę na kilka chwil przed kremacją
Następny artykułTK: Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju