A A+ A++
Chodzi o śmierć 22-letniej studentki, która wpadła pod tramwaj na przejściu dla pieszych na Zamenhofa. Zdaniem prokuratury dziewczyna weszła na przejście na czerwonym świetle i to było powodem jej śmierci. Ale rodzina uważa, że nie wszystkie kwestie zostały wyjaśnione.

Przypomnijmy: 22-letnia Ola przechodziła przez jezdnię ulicy Zamenhofa i wpadła pod tramwaj. Nie udało się jej uratować. Jak ustaliło śledztwo, dziewczyna sama przyczyniła się do wypadku, bo weszła na przejście przy czerwonym świetle, w dodatku nie patrząc na jezdnię i tory, bo sprawdzała coś w telefonie. Tramwaj nie miał szans, by wyhamować. Dlatego postępowanie zostało umorzone.

Jednak rodzina Oli, jak podaje TVN24, nie zgadza się z postanowieniem prokuratury, a zwłaszcza z tym, że przechodziła przez jezdnię przy czerwonym świetle i patrząc w telefon. Po zapoznaniu się z nagraniami monitoringu uważają, że na ich podstawie nie można wyciągać takich wniosków, bo widać na nich zaledwie sylwetkę dziewczyny z odległości kilkudziesięciu metrów. Nie sposób rozpoznać, czy trzymała telefon, a nawet nie ma pewności, czy rzeczywiście było tam wtedy czerwone światło. Prokuratura nie powołała też biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków, który mógłby wiele wnieść do sprawy, bo uznała, że nie ma takiej potrzeby.

Dlatego rodzice Oli po otrzymaniu decyzji o umorzeniu złożyli odwołanie. Czy śledztwo zostanie ponownie rozpoczęte – zadecyduje sąd.

Oceń artykuł
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWybory prezydenckie w Rzeszowie. Kandydat Porozumienia popiera Marcina Warchoła z Solidarnej Polski przy aplauzie Tadeusza Ferenca
Następny artykułEpiskopat krytykuje dwie szczepionki. Wymowna odpowiedź Centrum Informacyjnego Rządu