Jakoś tak wyszło, że dziś znowu o sushi i ramenie, ale (rym niezamierzony) mam usprawiedliwienie. Otóż ostatni tydzień spędziłem z Sekcją Degustacyjną na Podlasiu.
Wspólnie z kolegą redaktorem Pawłem Kotwicą zbieraliśmy bowiem ostatnie materiały do naszej złożonej już w wydawnictwie Paśny Buriat książki o podlaskich przysmakach. Opisaliśmy w niej 36 lokali z tradycyjną kuchnią Podlasia, Suwalszczyzny, Litwy, żydowską i tatarską.
Z tego też powodu jedliśmy kilka posiłków dziennie składających się głównie z ziemniaków we wszelkich odmianach oraz pierogów. Po powrocie musiałem odreagować, bo o ile podlaską kuchnię wielbię, o tyle myśl o ziemniakach wywoływała we mnie dreszcze. Żona popatrzyła ze współczuciem i stwierdziła, że ramen dobrze mi zrobi. Poszliśmy więc do Sushiya, gdzie w lutym pojawił się nowy special ramen.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS