Chcesz dostawać mailem najważniejsze informacje z Warszawy? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Trzy czwarte wolnych łóżek i trzy opustoszałe oddziały – takie są konsekwencje przekształcenia Nowodworskiego Centrum Medycznego w szpital covidowy. Decyzję o przeznaczeniu 160 łóżek dla chorych z COVID-19 wydał pod koniec października wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. We wtorek zajętych było tylko 40 z nich. Na oddziałach pediatrycznym, ginekologicznym i neonatologicznym nie było ani jednego pacjenta. Mimo to od trzech tygodni szpital jest niedostępny dla blisko 80 tys. mieszkańców powiatu nowodworskiego i prawie 120 tys. mieszkańców sąsiadującego z nim powiatu legionowskiego. Mogą tu znaleźć miejsce tylko pod jednym warunkiem – jeśli zakazili się koronawirusem.
Łóżka w połowie puste, a szpital sparaliżowany
Na całym Mazowszu wojewoda zabezpieczył do tej pory w sumie 5 384 łóżka dla pacjentów z COVID-19. Ponad połowa z nich (2 806) była we wtorek wolna. Wszystkie czekały na chorych z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa. Jeśli go nie mamy, musimy szukać miejsca w przepełnionych oddziałach niecovidowych.
W Warszawie wolne są 103 spośród 363 miejsc covidowych w sześciu szpitalach miejskich. – Na obecnym etapie pandemii nie chciałabym, poza Szpitalem Czerniakowskim, oddawać żadnego z nich – deklaruje Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy odpowiedzialna m.in. za ochronę zdrowia. Szpital Czerniakowski przy ul. Stępińskiej winduje bowiem warszawskie statystyki. Pod koniec października wojewoda wydał decyzję o utworzeniu tam aż 200 miejsc dla zakażonych koronawirusem. Warunki logistyczne pozwoliły na przygotowanie 128 łóżek, a i tak ponad połowa z nich stoi pusta. We wtorek było to 67 miejsc.
– Zostaliśmy sparaliżowani – mówi nam jeden z pracowników Szpitala Czerniakowskiego. – Część zabiegowa, która była chlubą naszej placówki, marnuje się. Wcześniej na laryngologii, ortopedii, chirurgii i okulistyce wykonywaliśmy ok. 500 operacji miesięcznie. W listopadzie przeprowadziliśmy kilkadziesiąt. Dziś pacjentów na tych oddziałach można policzyć na palcach dwóch rąk.
Jak przekazała nam wiceprezydent Kaznowska, ratusz prowadzi rozmowy z przedstawicielami wojewody o uwolnieniu ponad 60 miejsc na Stępińskiej na potrzeby pacjentów niezakażonych koronawirusem.
Prawie tysiąc łóżek do zwolnienia
Sprawie przygląda się też Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący komisji zdrowia w mazowieckim sejmiku. – Wygląda to tak, jakby wojewoda stawiał statystykę łóżek covidowych ponad bezpieczeństwo pacjentów. Bo jak inaczej patrzeć na kolejne decyzje nierzadko niekonsultowane z dyrekcjami szpitali, które jasno mówią o konsekwencjach nagłego poszerzania bazy łóżkowej. To prawda, sytuacja epidemiczna jest poważna, ale jej ofiarą nie mogą padać pacjenci niecovidowi, którzy też mają prawo domagać się ochrony własnego zdrowia – mówi nam przewodniczący Strzałkowski.
Rzeczniczka prasowa mazowieckiego urzędu wojewódzkiego Ewa Filipowicz tłumaczy, że wojewoda dostosowuje szpitalną bazę łóżek dla chorych na COVID-19 adekwatnie do zmieniającej się sytuacji. Jak twierdzi, wojewoda przeanalizował szpitalne raporty i zdecydował o stopniowym “odmrażaniu” miejsc. – Na całym Mazowszu zaplanowano oddanie do użytku pierwotnego 938 łóżek. Dyrekcja placówki będzie podejmować decyzję, na którym oddziale łóżka dla pacjentów COVID-19 zostaną odmrożone – dodaje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS