A A+ A++

Polecam lekturę mojego wywiadu dla oficjalnej strony internetowej Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Rozmowę przeprowadził Janusz Uznański.

pzps.pl: w pierwszej kolejności zapytamy o zdrowie – Pana Prezesa i najbliższych.  

– Ryszard Czarnecki – Wiceprezes PZPS: Ze zdrowiem wszystko OK, mimo, że parę godzin tuż przed wprowadzeniem stanu epidemiologicznego wróciłem do Polski z  Belgii, będącej jednym z największych ognisk pandemii, o jednej z najwyższych w Europie i na świecie zachorowalności i liczbie zgonów w przeliczeniu na 1000 mieszkańców. I tego zdrowia – przede wszystkim zdrowia – życzę wszystkim ludziom z naszej rodziny siatkarskiej – siatkarzom, trenerom, sędziom, statystykom, członkom sztabów szkoleniowych, lekarzom i fizjoterapeutom, działaczom siatkarskim, dziennikarzom. Wierzę, że wszyscy w zdrowiu doczekamy powrotu do normalności.  

Świat, w tym siatkarski pozornie zatrzymał się w miejscu, ale tylko pozornie. Przed takimi organizacjami, jak PZPS, Ministerstwo Sportu, CEV, FIVB wyzwania dotychczas nieznane. Jak Pan ocenia dotychczasowe działania wspomnianych instytucji i organizacji? 

– Wstrzymanie aktywności sportowej, zakończenie rozgrywek, przełożenie wielu imprez sportowych na przyszłość było jedynymi możliwymi decyzjami. Dla niektórych były to decyzje bolesne i trudne do zaakceptowania, niestety trzeba te decyzje uszanować. Najważniejsze w tej sytuacji jest zdrowie i życie sportowców oraz kibiców. Zmiany w kalendarzu imprez światowych, nie tylko Igrzysk Olimpijskich, ale i Ligi Narodów oraz pucharów europejskich mocno skomplikują organizację imprez i turniejów siatkarskich co najmniej przez kilka miesięcy, a zapewne nawet do półtora roku w związku z pierwszym w 124-letniej historii nowożytnych Igrzysk Olimpijskich ich przesunięciem z powodu pandemii. 

  Co dla PZPS będzie najważniejszym wyzwaniem w najbliższym czasie? Jakie ustanowić priorytety? 

– Obecnie trzeba przygotować różne warianty działań na najbliższe miesiące, ale także w dłuższej perspektywie – na rok, dwa do przodu. Oczywiście czekamy na  stabilizację sytuacji w Europie i na świecie, następnie na decyzje CEV i FIVB odnośnie nowych terminów imprez międzynarodowych i ewentualnych zmian organizacyjnych, aby przygotować optymalny  kalendarz rozgrywek krajowych. Zdecydowanie jednak podkreślam, że priorytetem dla PZPS powinno być wsparcie klubów nie tylko ligowych, ale i młodzieżowych w tym bardzo trudnym okresie, który będzie nas czekać jeszcze w roku 2020 i roku 2021. Chodzi o wsparcie finansowe – tam, gdzie to będzie możliwe, rezygnację z równego rodzaju opłat wnoszonych przez kluby na różnych poziomach rozgrywek, słowem: wsparcie konkretnymi decyzjami, które pomogą przetrwać i wrócić do normalności. Gdy chodzi o szczegóły, możemy mówić nie tylko o anulowaniu opłat, ale też ich wyraźnym rozłożeniu w czasie. Najbliższy rok to czas, gdzie będzie trudno myśleć o zyskach, być może jest to też okazja do reorganizacji pewnych struktur oraz modyfikacji niektórych przepisów, które usprawnią funkcjonowanie klubów. Absolutnym priorytetem musi być walka o uratowanie jak największej liczby klubów z różnych lig, bo niektórym widmo upadku może zajrzeć w oczy. Jeżeli będzie Pan drążył temat ulg dla klubów, to pewnie możemy rozmawiać o zawieszeniu na jakiś (lub obniżeniu) opłat licencyjnych, opłat transferowych, ewentualnie ekwiwalentów za wyszkolenie.  

Takim przykładem działań niestandardowych będących konsekwencją rozprzestrzeniania się COVID – 19, była pomoc naszym siatkarkom i siatkarzom w powrotach do kraju. Czy wszyscy zainteresowani spędzą Wielkanoc w Polsce? 

 – Nie wszystkim polskim siatkarkom i siatkarzom udało się powrócić do Polski. Na początku tego tygodnia dalej w Japonii był kapitan reprezentacji Michał Kubiak, który ma do Polski wrócić parę dni po świętach przez Holandię. A we Włoszech Bartosz Kurek i Bartosz Bednorz, którzy jednak też podjęli decyzję o powrocie do ojczyzny. 

 Cieszę się, że osobiście mogłem pomóc, wraz z innymi pracownikami PZPS, w powrocie do kraju ekipy wicemistrzów Europy w siatkówce plażowej: Kasi Kociołek i Kingi Wojtasik, co było dużą operacja logistyczną, bo cały team wracał z Australii przez Indie do kraju. Fajnie, że udało się załatwić powrót z Włoszech ostatnim samolotem z Mediolanu Zuzanny Góreckiej. Wcześniej, wypożyczonymi samochodami wrócił kapitan naszej reprezentacji Agnieszka Kąkolewska oraz Magdalena Stysiak – obie oczywiście z północnych Włoch. To ważne, że nasze siatkarki i siatkarze mieli poczucie, że nie zostali sami, że Związek i Państwo Polskie starało się pomóc ludziom, którzy tak dobrze reprezentują nasz kraj na arenie międzynarodowej. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJuż ponad 38 tys. ofiar koronawirusa w USA. Potwierdzono 732 tys. zakażeń
Następny artykułDramatyczna ewakuacja z kaliskiego DPS. Zmarła jedna osoba, inna zasłabła