A A+ A++

Coraz więcej jest sygnałów mówiących o rozkładzie w ramach koalicji Zjednoczonej Prawicy. Są głosy z jednej strony o awuesizacji i wcześniejszych wyborach, z drugiej o tym, że wcześniejsze wybory nie opłacają się nikomu, a słowa Jarosława Kaczyńskiego o wcześniejszych wyborach służyć mają właśnie dyscyplinowaniu koalicjantów. Czy można powiedzieć, który scenariusz jest bardziej realny?

Dr Andrzej Anusz: O tej awuesizacji mówiłem już kilka miesięcy temu. To znaczy – spory w każdej koalicji są rzeczą naturalną. Tu jednak ich natężenie i skala napięć jest tak wielka, że zbliża się do momentu krytycznego. Oczywiście wydaje się, że może jeszcze udać się to wszystko pozbierać, ale wcześniejsze wybory są też jak najbardziej realne. Są owszem rozmowy z Kukizem, ale też tu jest gra między PiS i Porozumieniem o to, kto podpisze to porozumienie. Ruch Kukiz’15 został wplątany w wojnę wewnątrz Zjednoczonej Prawicy.

Ale przecież wcześniejsze wybory nie opłacają się nikomu?

Tak, jednak czasem napięcia i spory mogą przybrać taką skalę, że nawet gdy jest wola utrzymania koalicji, może się to nie udać. I te słowa Jarosława Kaczyńskiego o wcześniejszych wyborach nie są jedynie chęcią dyscyplinowania mniejszych koalicjantów, ale też realnym scenariuszem prezesa PiS. Na pewno wolałby on utrzymać koalicję, ale jest jak najbardziej przygotowany na scenariusz z wcześniejszymi wyborami. Zresztą – warto zwrócić uwagę na jedną bardzo istotną rzecz.

Jaką?

Program tzw. Nowy Ład, który rząd ogłasza, jest przedstawiany jako program Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli koalicja upadnie stanie się on programem wyborczym i głównym motywem kampanii parlamentarnej. Jeśli nie dojdzie do wcześniejszych wyborów, będzie programem rządowym, ale wcale nie promocją Zjednoczonej Prawicy, ale samego PiS. Bo te spory, nawet gdy doraźnie zostaną zażegnane, nadal będą.

Są też sprzeczne opinie co do samych wcześniejszych wyborów – jedni twierdzą, że to ryzyko, bo przecież już raz Kaczyński poszedł na wcześniejsze wybory. Inni, że przy obecnym rozbiciu opozycji PiS nie byłby bez szans na ponowną wygraną?

Tu jest oczywiście sprawa otwarta. PiS może mieć szansę na wygraną w wyborach, bo opozycja choć ma głosów więcej, jest bardzo zróżnicowana. Do tego ten program masowych szczepień w końcu musi przynieść efekty – wtedy PiS może grać na wygranej z epidemią. Do tego Nowy Ład, który wiąże się z ogromnymi środkami z Unii Europejskiej z Funduszu Odbudowy. Środkami, jakich dotąd w Polsce nie było. Z drugiej strony – Winston Churchill wygrał dla Wlk. Brytanii II wojnę światową, ludzie to docenili, ale wybrali inny rząd, z uwagi na zmęczenie wojną na czas pokoju wyborcy woleli oddać rządy kraju komuś innemu. Tak więc sprawa wyniku wcześniejszych wyborów jest otwarta.

Jeśli opozycji udałoby się wygrać wybory, to przeprowadzi radykalną czystkę w państwie, czy raczej będzie skupiać się na czym innym?

Pamiętajmy, że nawet nie wiemy, w jakiej konfiguracji opozycja przejęłaby władzę. Jeśli jednak tak by się stało, to po stronie PiS jeszcze przez dwa lata będzie prezydent Andrzej Duda oraz media publiczne, których wyczyszczenie będzie bez prezydenta bardzo trudne. A więc w pierwszym okresie, w zasadzie do wyborów prezydenckich 2025 roku nie można się spodziewać jakichś radykalnych zmian.

Czytaj też:
Sachajko: Bez naszych posłów nie byłoby ważnych ustaw

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułF1 nie zamierza wprowadzić wyścigów sprinterskich na wszystkich torach
Następny artykułStrategia Rozwoju Województwa Lubelskiego do 2030 roku przyjęta przez Sejmik Województwa Lubelskiego