A A+ A++

Marek Gaweł, dyrektor XVIII LO w Krakowie: – Już sama matura jest stresem dla uczniów, matura pisana w czasach pandemii jest stresem podwójnym. Trzeba pamiętać o reżimie sanitarnym, odpowiedniej odległości, maseczkach, dezynfekcji rąk… Nie wyobrażam sobie, co będzie, jeśli do tego dojdzie alarm bombowy i konieczność ewakuacji szkoły. To będzie organizacyjna katastrofa.

“Centralna Komisja Egzaminacyjna otrzymała informację z Komendy Głównej Policji oraz Centralnego Biura Śledczego Policji, że w tym roku może dojść do podobnych incydentów. W związku z powyższym konieczne jest podjęcie działań, których celem będzie zapewnienie właściwego zabezpieczenia egzaminów oraz niedopuszczenie do niepotrzebnych ewakuacji” – czytamy w liście szefa CKE.

CKE i policja: “Potrzebne działania prewencyjne”

Smolik informuje dyrektorów, że zastępca komendanta głównego policji wydał polecenia jednostkom wojewódzkim i powiatowym, by podjęły działania prewencyjne przed egzaminami oraz ustaliły sposób postępowania w przypadku, gdy szkoła otrzyma informację o bombowym zagrożeniu. Do 3 czerwca do godz. 13 w każdej szkole powinien pojawić się policjant, który przekaże jej dyrektorowi kontakt do siebie oraz ustali zasady współpracy.

Dyrektor szkoły będzie zobowiązany do utrzymywania stałego kontaktu z wyznaczonym policjantem oraz monitorowania szkolnej poczty elektronicznej w godzinach nocnych i wieczornych. Jeśli pojawi się w niej wiadomość o podłożonej bombie, natychmiast ma ją przekazać policji, która oceni jej wiarygodność. W ubiegłym roku została ona oceniona jako niska.

Policja będzie sprawdzała szkoły

Przed rozpoczęciem matur dyrektor ma też uzgodnić z policją sposób sprawdzenia szkoły przed egzaminem: pomieszczeń na parterze, drzwi i okien zabezpieczonych plombami.

– Dmuchają na zimne i przyznam, że dzięki temu czuję się bezpieczniej – mówi Jacek Kaczor, dyrektor I LO im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie.

– W szkole był już policjant. Przekazał swój numer telefonu, będziemy w kontakcie – informuje dyrektor Gaweł. Dodaje, że w szkole działa monitoring, klucze do sal przechowywane są w chronionych skrzynkach i samowolne wejście do budynku, tak by nikt nie zauważył, jest praktycznie niemożliwe.

W ubiegłym roku alarmy bombowe dotarły do blisko 700 szkół w całym kraju. Niecałe dwa tygodnie temu radio RMF FM podało, że stały za nimi rosyjskie specsłużby.

– Ten cyberatak wygląda na element działań hybrydowych Rosji przeciwko Polsce – mówił w radiu szef agencji wywiadu Grzegorz Małecki. I wyjaśniał, że chodzi o wprowadzenie chaosu w kluczowych dla państwa instytucjach.

Kurator Nowak: “Taką metodę stosują terroryści”

O “środowiskach niszczących państwo polskie” w kontekście alarmów bombowych w szkołach mówiła też w tamtym roku Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty. Tyle że alarmy powiązała ze… strajkującymi wówczas nauczycielami.

W wywiadzie udzielonym portalowi Wpolityce.pl powiedziała: – To metody, które stosują tylko terroryści. To kolejne potwierdzenie, że trwające od 8 kwietnia akcje strajkowe w szkołach były elementem – nie pierwszym – konsekwentnie realizowanego planu destabilizacji państwa polskiego. Atak na bezpieczeństwo dzieci i młodzieży. Czy jest jeszcze jakaś granica w walce o władzę? – pytała.

Podkreślała, że w zamierzeniu autorów planu ogromna grupa uczniów i ich rodziców miała poczuć się zagrożona w realizacji podstawowych praw. „Uderzenie w najsłabszych to tąpnięcie cywilizacyjne. Wzorem dla konstruktorów destabilizacji jest system totalitarny i mechanizmy komunistycznego czy faszystowskiego ustroju, gdzie człowiek się nie liczy, a ważny jest cel. Cynicznie dawkowano efekty specjalne. Najpierw reprezentant totalnej opozycji – szef ZNP Sławomir Broniarz – szantażował uczniów i ich rodziców nieprzeprowadzeniem egzaminów po ostatniej klasie gimnazjum, następnie zablokowaniem egzaminów dla uczniów ostatniej klasy szkół podstawowych. Kolejną odsłoną horroru miało się stać zamknięcie drogi do ukończenia szkół ponadgimnazjalnych, nieklasyfikacja i zmarnowanie roku życia uczniom klas maturalnych, niedopuszczenie ich na studia. Jaki był cel tych wszystkich działań? Tylko jeden: wywołanie chaosu, wrażenia, że państwo polskie jest w kryzysie, że bezpieczeństwo obywateli jest zagrożone (…) Początek egzaminów maturalnych przyniósł kolejną odsłonę determinacji środowisk niszczących państwo polskie. Warto jeszcze raz podkreślić, że alarmy bombowe w szkołach, gdzie maturzyści mieli przystąpić do egzaminu dojrzałości, to metody terrorystyczne. Uderzenie w najsłabszych w imię żądzy władzy i nienawiści. Mam nadzieję, że tej lekcji absolwenci szkół ponadgimnazjalnych nie zapomną – podsumowała.

Po tych słowach Związek Nauczycielstwa Polskiego podał kurator Nowak do sądu.

Magdalena Kaszulanis, rzecznika ZNP: – Odbyło się już postępowanie przedsądowe, podczas którego każda ze stron obstawała przy swoim. My podnosiliśmy, że pani kurator nas bardzo mocno obraziła, a pani kurator, że nic takiego nie miało miejsca. Teraz czekamy na termin rozprawy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajbliższe wakacje spędźmy w Polsce
Następny artykułHP Reverb G2 to tańsza alternatywa dla Valve Index