Kto odpowie za
śmieci z nieba
Projektowana ustawa ma usprawnić – choć tylko częściowo – dochodzenie roszczeń za szkody wyrządzone przez kosmiczne śmieci. Otóż polski operator kosmiczny poniesie odpowiedzialność za szkody na Ziemi lub wobec statków powietrznych, wyrządzone przez należące do niego obiekty. Będzie odpowiadał nawet, gdy nie będzie winowajcą. Będzie miał przy tym obowiązek, by się ubezpieczyć od odpowiedzialności cywilnej z tego tytułu.
Krótko mówiąc, jeśli na czyjś dom w Polsce spadnie kosmiczny śmieć wysłany wcześniej w kosmos przez polską firmę, to poszkodowany będzie mógł dochodzić odszkodowania bezpośrednio od polskiego operatora. Ubezpieczenie OC ma to ułatwić.
Wciąż utrudnione będzie dochodzenie odszkodowań, gdy z nieba spadnie fragment satelity należącego np. do amerykańskiej prywatnej firmy. Wtedy będzie uruchomiona procedura, w ramach której polski rząd zwróci się do rządu USA. Ale nie ma pełnej gwarancji uzyskania odszkodowania tą drogą. Sfera ta jest bowiem regulowana konwencją o międzynarodowej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne. Pochodzi ona z 1972 roku, gdy wprawdzie ludzie dolecieli już na Księżyc, ale w kosmosie było znacznie mniej obiektów niż dziś. Co więcej, należały one najczęściej do państwowych podmiotów z USA i Związku Radzieckiego. Nie przewiduje ona bezpośredniej odpowiedzialności firm prywatnych, a jedynie państw. Rząd danego kraju może dochodzić regresu od firmy tam działającej, ale nie ma takiego obowiązku.
Czytaj więcej
Co satelita
widział, agencja udostępni
Nowa ustawa przyniesie też zmiany w administrowaniu danymi pochodzącymi z satelitów. Wprowadzi Krajowy System Informacji Satelitarnej (KSIS), który ma usprawnić dostęp do tych danych satelitarnych, m.in. po … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS