Data dodania: 2021-06-29 (09:25)
Analizy HRE Investments
Prawie 6 mld zł – o tyle stopniał w ciągu miesiąca majątek Polaków trzymany w bankach – sugerują najnowsze dane NBP. To najszybszy odpływ w historii. Pieniądze wyparowały nie tylko z lokat, ale też z rachunków zwykłych i oszczędnościowych. Do tego, że pieniądze uciekają z lokat zdążyliśmy się już przyzwyczaić. W sumie trudno się dziwić skoro powierzając bankowi na rok kwotę 10 tysięcy złotych możemy jedynie liczyć na 12,96 złotych odsetek.
Czara goryczy przepełniła się już na początku epidemii. Wtedy to banki zaczęły wyrzucać z tabel oprocentowania depozytów procenty, a zaczęły zapraszać tam promile. To w sumie jednak nie był jedyny powód odpływu depozytów. Epidemia spowodowała ponadto, że Polacy chcieli mieć przy sobie więcej gotówki, kupowali złoto i nieruchomości. Do tego nad bankowe lokaty zaczęliśmy przedkładać lepiej oprocentowane obligacje skarbowe.
Z lokat zniknęło już 40% pieniędzy
W efekcie, licząc od sytuacji sprzed epidemii, saldo lokat stopniało z prawie 295 miliardów w lutym 2020 roku do niecałych 177 mld w maju 2021 r. – wynika z danych NBP. To oznacza spadek aż o 40%. Przy tym trzeba podkreślić, ze z biegiem miesięcy odpływ ten trochę zwolnił – tak jak na początku epidemii co miesiąc znikało z lokat po 4-5% oszczędności, to w ostatnim czasie z depozytów terminowych znika co miesiąc po około 3% pozostającego tam wciąż kapitału.
Pozbywamy się też pieniędzy z rachunków
Od dawna nienotowaną zmianą jest jednak to, że nie tylko z lokat pieniądze odpływały. W maju spadło też względem kwietnia saldo rachunków zwykłych i oszczędnościowych. Tu różnica jest na poziomie 147 milionów złotych. To wbrew pozorom nie jest duża kwota. Mówimy przecież o tym jak zmienia się saldo wszystkich pieniędzy trzymanych przez rodaków na rachunkach w bankach. Zgodnie ze statystykami NBP na kontach bankowych trzymamy prawie 836 miliardów złotych. Zaskoczeniem jest jednak to, że na rachunkach zwykłych i oszczędnościowych trzymaliśmy w maju mniej pieniędzy niż miesiąc wcześniej. Co więcej, w sumie z banków (lokat i rachunków) w ciągu miesiąca wyciągnęliśmy o prawie 6 miliardów więcej niż do nich wpłaciliśmy. Nigdy wcześniej pieniądze z banków nie odpływały tak szybko, a warto wiedzieć, że stosowne statystyki bank centralny zbiera od końca 1996 roku.
Polacy ruszyli na zakupy?
Dokąd te pieniądze powędrowały? Aby odpowiedzieć na to pytanie będziemy musieli poczekać na kolejne publikacje. Może się okazać, że w odpowiedzi na koniec trzeciej fali zachorowań, rodacy postanowili po porostu wydać trochę wcześniej zachomikowanych kwot na różnego rodzaju przyjemności – np. na odświeżenie garderoby czy na wycieczki, ale też na różnego rodzaju sprzęt, samochody czy nawet szeroko pojęte nieruchomości.
Faktem jest jednak, że w trakcie epidemii bardzo wielu rodaków postanowiło tworzyć poduszki finansowe na „czarną godzinę”. W efekcie w samych tylko bankach gospodarstwa domowe zgromadziły już ponad 1 bilion złotych (1 012 miliardów). To o ponad 100 miliardów więcej niż przed epidemią. Do tego majątek trzymany w ramach detalicznych obligacji skarbowych urósł w tym czasie o prawie 21 miliardów, a w gotówce posiadamy o ponad 101 miliardów więcej niż przed epidemią. Już biorąc pod uwagę tylko te trzy popularne rozwiązania, epidemiczne oszczędności Polaków można szacować na ponad 220 mld zł. Czas pokaże jak duża część tych środków zostanie przeznaczona na konsumpcję dokładając się do odbudowy rodzimej gospodarki.
Źródło: Bartosz Turek, analityk HRE Investments
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS