A A+ A++

/Marcin Kubiak/Flipper Jarosław Pabijan

To, że Motor Lublin zgarnie w Lesznie minimum 46 punktów było jasne tak naprawdę po dwóch seriach startów. Ci kibice, którzy oglądają żużel raz na jakiś czas mogli nawet pomyśleć, iż zmagania odbywają się na obiekcie przy Alejach Zygmuntowskich. W szeregach gospodarzy sobą nie byli chociażby Janusz Kołodziej czy Jason Doyle, a sama ambicja Piotra Pawlickiego meczu nie wygra.

/Marcin Kubiak/Flipper Jarosław Pabijan

Miejscowi zaczęli budzić się dopiero na półmetku za sprawą Damiana Ratajczaka. Młodzieżowiec Fogo Unii zaliczył chyba najlepsze spotkanie w karierze i zainkasował najważniejszą dwucyfrówkę w obecnie trwającym sezonie. Cały kraj zachwycał się zwłaszcza jego wyjściami spod taśmy. Następnie nastolatek świetnie rozgrywał pierwszy łuk i rywale właściwie tyle go widzieli.

Szybka kontra. Ktoś musi z nimi poważnie porozmawiać. WIDEO /INTERIA.TV/INTERIA.TV

/Marcin Kubiak/Flipper Jarosław Pabijan

Fani gospodarzy za porażkę mogą obwiniać przede wszystkim liderów. O ile Janusz Kołodziej zdołał się ostatecznie obudzić, o tyle Jason Doyle zupełnie nie przypominał mistrza świata z 2017 roku i nie udało mu się nawet przy swoim nazwisku zapisać ani jednej trójki.

/Marcin Kubiak/Flipper Jarosław Pabijan

Takiego problemu nie mieli w Lublinie. Fenomenalnie na początku spisywał się Maksym Drabik, świetny powrót na macierzysty obiekt zaliczył Dominik Kubera, a klasą dla samego siebie był obchodzący urodziny Mikkel Michelsen.

/Marcin Kubiak/Flipper Jarosław Pabijan

Gdy wydawało się, że Motorowi wystarczy już tylko dowożenie ważnych punktów do mety i nie stanie się już nic złego, w trzynastej odsłonie fatalny upadek zanotował wcześniej wspomniany solenizant z Danii. Co prawda gwiazda PGE Ekstraligi zdołała jeszcze wystąpić w powtórce, ale niestety ból okazał się chyba zbyt silny, bo jego nazwisko nie pojawiło się już w obsadzie biegów nominowanych.

/Marcin Kubiak/Flipper Jarosław Pabijan

Kibice piątkowych gości siedzą teraz jak na szpilkach i pomimo okazałego zwycięstwa oczekują na szczegółowe informacje na temat lidera zespołu. Ośmiopunktowa przewaga na pewno jest nie do odrobienia przez leszczynian nawet bez Mikkela Michelsena w składzie Motoru, ale prawdziwe ciężary mogą zrobić się dopiero w półfinale. Na wschodzie liczą więc na to, by skończyło się tylko na strachu i co najwyżej paru drobnych siniakach. … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUkraińskie dzieci w polskich szkołach i przedszkolach w nowym roku
Następny artykułHarmonogram egzaminów w 2023 roku