Po raz ostatni Gwiazda Skrzyszów i KS 27 Gołkowice w ligowym meczu spotkały się 17 czerwca 2017 r. Wtedy w ostatniej, 30. kolejce grupy III klasy okręgowej, Gwiazda pokonała na własnym boisku ekipię z Gołkowic 3:0. Przyjezdni byli wóczas outsiderem okręgówki, w całym sezonie gromadząc 3 punkty. Od tego czasu minęło ponad 6 lat, losy obu ekip układały sie diametralnie różnie. W sobotnie popołudnie ponownie jednak zmierzyły się w ligowych zmaganiach, tym razem w meczu klasy B.
Faworytami meczu wydawali się być goście z Gołkowic. I nie chodziło tylko o diametralnie różną sytuację obu ekip w tabeli, w której 22 punkty przed tym meczem zgromadzili goście, a raptem 8 było ich na koncie gospodarzy. Gołkowice prowadzi dobrze znający skrzyszowską drużynę trener Wojciech Szuła, a ponadto w jego ekipie nie brakowało piłkarzy, którzy grali niegdyś w Skrzyszowie. I też na początku to przyjezdni ułożyli przebieg gry po swojej myśli, częściej operując piłką, słaną głównie do Kamila Baranka.
W 12. minucie to właśnie popularny “Emil” otrzymał podanie na lewe skrzydło, ograł obrońcę i posłał dośrodokowanie do wbiegającego w pole karne Sebastiana Gatnera, a ten na raty pokonał bramkarza Gwiazdy. Tyle że prowadzenie uśpiło gości, którzy z czasem zaczęli oddawać inicjatywę miejscowym. A tym sygnał do ataku dał kapitan Mirosław Stabla. W 25. minucie jego mocne uderzenie pod poprzeczkę z dużym trudem obronił Paweł Lajda. Od tego czasu to Gwiazda zaczęła coraz wyraźniej przeważać. I udokomentowała to zgrabną akcją w 38. minucie. Z prawego skrzydła precyzyjną centrą popisał się weteran skrzyszowskiego zespołu Damian Kiełkowski, który posłał piłkę wprost do Wojciech Oślizłego. Doświadczony pomocnik spokojnie zgrał piłkę głową do Wojciecha Caniboła, a ten z bliska dopełni formalności. Pierwsza połowa derbów gminy Godów naprawdę mogła się podobać. Nie brakowało walki, ale też i składnych, szybkich akcji.
Po zmianie stron piłkarze nadal sporo walczyli, ale już ciekawych akcji było jak na lekarstwo. Za to mnożyły się faule. Arbiter zawodów nie do końca panował nad zaostrzającą się sytuacją, a w 85. minucie był autorem kuriozalnej sytuacji. Wtedy to żółty kartonik za faul na piłkarzu z Gołkowic obejrzał obrońca Gwiazdy. A że ten sam zawodnik zobaczył również żołtą kartkę w pierwszej połowie (zagranie ręką), to goście oczekiwali, że końcówkę meczu rozegrają w przewadze. Nic z tego, bo sędzia zawodnika Gwiazdy do szatni… nie odesłał. Jak się okazało pierwsze przewinienie przez pomyłkę arbitra trafiło na konto innego piłkarza Gwiazdy. No cóż, mylić się jest rzeczą ludzką. Trochę szkoda, że głównemu nie pomogli w tej sytuacji boczni.
Wracając zaś do stricte sportowych wydarzeń, to w drugiej połowie Gwiazda praktycznie nie zagroziła bramce Lajdy, a po drugiej stronie boiska też działo się niewiele, poza tym, że w doliczonym czasie gry czujność bramkarza gospodarzy sprawdził Baranek. Jego uderzenie z rzutu wolnego Kamil Święczyk przeniósł nad poprzeczkę.
Gwiazda Skrzyszów – KS 27 Gołkowice 1:1 (1:1)
Bramki: Caniboł (38.) – Gatner (12.)
Gwiazda: Święczyk, Rek, Janeta, Kurasz, Lubszczyk, Stabla, Kanafek, Kiełkowski, W. Oślizło, Caniboł, Sitek. Rezerwa: Chrobok, Szyroki, Grycz, Klapuch, M. Oślizło, Kacper Szuła, Mrozek, Kwiatkowski. Trener: Piotr Dróżdż.
KS 27: Lajda, Kmiecik, Karol Szuła, Czyż, P. Oślizło, Sitko, Marcisz, Gatner, Tekieli, Baranek, Łaski. Rezerwa: Kaszta, P. Łuksza, K. Łuksza, Gwiżdż, Skrzyszowski, Hojka, Hudek, A. Oślizło, Olma. Trener: Wojciech Szuła
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS