– One rzeczywiście czują często ulgę po zakończeniu takiej trudnej relacji, ale nie jest łatwo im się do tego przyznać. Czują ulgę, że nie muszą podejmować decyzji o rozstaniu, że nie będą doświadczały już krzyków czy dręczenia, ale tego rodzaju ulga to wciąż społeczne tabu. Często dopiero bezpieczna przestrzeń gabinetowa jest tą, gdzie po raz pierwszy są w stanie powiedzieć wprost, że ją czują. Jednocześnie ulga ta jest dla nich ciężarem. Mówią: “zmagam się z tą emocją, wcale nie chcę jej czuć, nie wiem, co mam z nią zrobić”. Boją się oceny bliskich, więc nie poruszają z nimi tego tematu. Dlatego, gdy po raz pierwszy decydują się powiedzieć o uldze na głos, nazywają ją, zrzucają z siebie ciężar – mówi Dominika Miedzińska-Golczyk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS