Reprezentacja Polski zakończyła MŚ porażką 1:3 z Francją w 1/8 finału. Jednym z zawodników, który nie dostał szansy występu, był Szymon Żurkowski. Już samo powołanie pomocnika Fiorentiny było sporym zaskoczeniem, szczególnie, że w trwającym sezonie ligowym rozegrał jedynie 30. minut. Zdaniem Czesława Michniewicza wybór tego zawodnika nie był przypadkiem.
Michniewicz tłumaczy powołanie dla Żurkowskiego. “Liczyliśmy na to, że może nam się przydać w odpowiednim momencie”
– Musieliśmy zakładać, że ktoś będzie pauzował za kartki, a komuś przytrafi się uraz. Taka myśl tyczy się też Krychowiaka i Bielika i dlatego musiał być Szymański. Gdyby brakowało jeszcze jednego, to opcją był Żurkowski – stwierdził w rozmowie z TVP Sport.
– Żurkowski zapewne zimą zmieni klub. W marcu może się okazać, że będzie podstawowym piłkarzem reprezentacji. Na pewno nie braliśmy go na wycieczkę, lecz liczyliśmy na to, że może nam się przydać w odpowiednim momencie – dodał Michniewicz, doceniając potencjał zawodnika. Sytuacja klubowej przyszłości zawodnika jest dynamiczna. O pozyskanie 25-latka zmierzają się starać Sampdoria i Salernitana, a druga z drużyn liczy na transfer już zimą.
Okazuje się, że Żurkowski mógł wejść na boisko w meczu 1/8 finału. – Rozmawialiśmy o tym, że gdybyśmy prowadzili z Francją, to na pewno nie obawiałbym się go wstawić do środka pola, by zblokować rywali. Wiem, że to piłkarz, który odbierze, a dodatkowo radzi sobie w ataku, zwłaszcza w sytuacji, kiedy mimo wszystko częściej trzeba się bronić – zdradził.
Szymon Żurkowski latem tego roku wrócił do Fiorentiny z wypożyczenia w Empoli. W ubiegłym sezonie był jednym z najlepszych pomocników w Serie A i zdobył pięć bramek oraz zaliczył trzy asysty. W tym jednak pełni jedynie rolę rezerwowego we Fiorentinie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS