A A+ A++

To kolejna z katastrof, które regularnie wybuchają na platformach wiertniczych i rurociągach podmorskich na świecie. W ciągu ostatnich jedenastu lat było 15 bardzo poważnych wypadków. Najgłośniejszy z nich miał miejsce 11 lat temu na amerykańskiej platformie w Zatoce Meksykańskiej. Ale najwięcej ofiar pociągnęła mało znana katastrofa rosyjskiej platformy na Morzu Ochockim.

W piątek na gazociągu podmorskim meksykańskiego koncernu państwowego Pemex w Zatoce Meksykańskiej wybuchł silny podwodny pożar, spowodowany wyciekiem gazu. Gaz wyciekł z 12-calowego rurociągu podmorskiego leżącego na głębokości 78 metrów, ale przyczyna powstania ognia jest niejasna – stwierdza w komunikacie Pemex. Koncern poinformował, że służbom ratunkowym udało się zatrzymać ogień po pięciu godzinach walki. „Zamknięcie zaworów łączących rurociąg zatrzymało wyciek gazu i pomogło zatrzymać spalanie” – podała spółka. W likwidacji pożaru wzięły udział trzy statki pożarnicze.

Podmorski gazociąg znajduje się 150 metrów od platformy Ku-Charly na wodach Zatoki Meksykańskiej, naprzeciwko wybrzeża Ciudad del Carmen w stanie Campeche. Platforma Ku-Charly działa jako część dużego kompleksu Ku Maloob Zaap. To jedno z największych meksykańskich pól, produkujące około 95 tys. baryłek ropy dziennie. W katastrofie nikt nie ucierpiał.

Greenpeace po raz kolejny wezwał koncerny do rezygnacji z wydobycia kopalin i przejścia na źródła odnawialne, których wykorzystanie nie grozi katastrofami ekologicznymi.

Deep Horizont i Kolskaja

Pożar instalacji Pemexu jest 16 poważną katastrofą instalacji ropy i gazu, jakie miały miejsce w latach 2010-2021. Najpoważniejsza, największa i najdroższa miała miejsce 11 lat temu także w Zatoce Meksykańskiej. 22 kwietnia platforma wiertnicza Deepwater Horizon zatonęła u wybrzeży Luizjany po 36-godzinnym pożarze, który nastąpił po ogromnej eksplozji, w której zginęło 11 osób.

Podmorski wyciek ropy z odwiertu trwał 3,5 miesiąca i został zatrzymany dopiero 4 sierpnia. Około 5 milionów baryłek ropy naftowej przedostało się do wód Zatoki Meksykańskiej powodując największą katastrofę ekologiczną w USA; śmierć poniosły miliony morskich organizmów; zanieczyszczenie wybrzeży amerykańskich stanów Luizjana i Floryda trwało wiele miesięcy.

Po wypadku władze kraju wprowadziły czasowy zakaz połowów w strefie zagrożenia, zamykając dla rybaków ponad jedną trzecią całej zatoki. Platforma, na której doszło do wypadku, należała do szwajcarskiej firmy Transocean. Amerykańskie korporacje Halliburton Energy Services i Cameron International były bezpośrednio zaangażowane w przygotowanie platformy do działania. W chwili wypadku obiekt był obsługiwany przez British Petroleum.

Śledztwo wykazało ogromne zaniedbania koncernów w procedurach bezpieczeństwa. BP musiał zapłacić gigantyczne odszkodowanie tak osobom indywidualnym jak i firmom. Poszło na to ponad 20 mld dolarów. Łącznie koncern stracił ponad 50 mld dolarów.

W 2016 r Hollywood zrobił film o katastrofie na platformie BP. W „Żywioł. Deep Horizont” zagrały amerykańskie gwiazdy – Mark Wahlberg, Kurt Russell, John Malkovich a film obnażył cały cynizm i bezwzględną pogoń za zyskami koncernów ropy i gazu.

Historia pokazuje, że wnioski z gigantycznej katastrofy nie zostały wyciągnięte. W tym samym 2010 r 2 września na platformie Mariner Energy w Zatoce Meksykańskiej wybuchł pożar. W wyniku wypadku jedna osoba została ranna, 13 osób, które przy nim pracowały, znalazło się w wodzie, ale zostało uratowanych. Nie było wycieku ropy do oceanu.

Dekadę temu 18 grudnia 2011 r doszło w innym rejonie Ziemi do katastrofy, która zabiła blisko 5 razy więcej ludzi, aniżeli Deep Horizont. Na Morzu Ochockim rosyjska platforma wiertnicza Kolskaja była holowana przez dwa holowniki. Holowanie odbywało się pomimo warunków w których odbywać się nie mogło – trwał lodowaty sztorm, a fale sięgały 5 m. Rosjanie nie przerwali przemieszczania zbudowanej w 1986 r w fińskiej stoczni, platformy, która należała do spółki Gazpromu. Na rezultat takiej bezmyślności nie trzeba było czekać – sztorm spowodował przewrócenie się Kolskiej do morza 200 kilometrów od wybrzeża wyspy Sachalin. Instalacja całkowicie znalazła się pod lodowatą wodą. Z 67 osób na platformie tylko 14 zostało uratowanych.

Śledztwo wykazało, że firma nie miała prawa holowania platformy w czasie zimowym, a na pokładzie znajdowało się dużo więcej ludzi, aniżeli było to dopuszczalne. Do tego starta platforma już w sierpniu 2011 r nie odpowiadała normom wytrzymałości w warunkach arktycznych. Pomimo to Gazprom wciąż ją użytkował. W 2016 r koncern zapłacił rodzinom ofiar 264 mln rubli odszkodowań. Dziś to równowartość 13,7 mln zł czyli, że życie każdej z 53 ofiar Gazprom wycenił średnio na 258,5 tysiąca zł.

Jak wyliczyła agencja Prime, kolejne lata przyniosły 13 podobnych katastrof:

2012
16 listopada w Zatoce Meksykańskiej zapaliła się platforma rafinerii ropy naftowej. Pożar wybuchł u wybrzeży Luizjany w zakładzie należącym do Black Elk Energy. Dwie osoby zginęły, cztery zostały ranne, a dwóch pracowników zaginęło. Znaleziono ciało jednego, poszukiwania drugiego nie powiodły się, jedna z ofiar zmarła później w szpitalu.

2013
23 lipca na platformie znajdującej się w Zatoce Meksykańskiej, ponad 88 kilometrów na południe od wybrzeża Luizjany, wybuchł pożar. Platforma jest własnością Hercules Offshore. W wyniku wypadku doszło do wycieku gazu z przygotowywanego do startu odwiertu, nie odnotowano wycieku ropy. 44 osoby zostały ewakuowane, nikt nie został ranny. Platforma wiertnicza częściowo zawaliła się.

2014
21 listopada opinia publiczna dowiedział się o kolejnym incydencie na platformie wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej, należącej do teksańskiej firmy Fieldwood Energy. Wybuch nastąpił 20 kilometrów od Nowego Orleanu. Jeden pracownik zginął, a trzech zostało rannych. W czasie wybuchu na platformie nie prowadzono prac wiertniczych ani wydobywczych, nie stwierdzono zanieczyszczenia środowiska.

6 listopada doszło do katastrofy na platformie wiertniczej na Morzu Kaspijskim należącej do Azneft Production Association (Azerbejdżan). Na wiadukcie prowadzącym do platformy zawalił się i pękł rurociąg naftowy o średnicy 250 mm. Podczas prac remontowych miejsce awaryjne zawaliło się, w wyniku czego do morza wpadło pięciu pracowników firmy. Zginął pracownik państwowego azerskiego koncernu naftowego SOCAR.

23 października doszło do awarii na kolejnej platformie wiertniczej „Azneft” (część struktury SOCAR). Samochód mieszkalny („przebieralnia”) stojący na platformie wpadł do morza, uszkadzając rurociąg o średnicy 700 mm, co doprowadziło do pożaru. Na budowie pracowało 41 osób. Zginęły cztery osoby. Osiem osób zostało rannych, pięć z nich trafiło do szpitala.

2015
4 grudnia, w wyniku sztormu na Morzu Kaspijskim, po zerwaniu linii gazowej na platformie wydobywczej na polu Guneshli doszło do pożaru azerbejdżańskiej państwowej spółki SOCAR. Pożar został całkowicie ugaszony 10 lutego. W chwili zagrożenia na peronie znajdowały się 63 osoby. W wyniku zakrojonej na szeroką skalę akcj … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBurzliwa noc w kilku województwach
Następny artykułLEGIONOWSKI. Kolej Zegrze-Przasnysz – WYJAŚNIENIA