A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

Po czterech latach przerwy BBTS Bielsko-Biała wrócił do PlusLigi, ale jej początku nie zaliczy do udanych. Beniaminek przegrał 1:3 z Cuprum Lubin, choć wszystkie sety były wyrównane. Poza trzecią partią, końcówki przechylali jednak na swoją korzyść podopieczni Pawła Ruska i to oni wyjechali z Podbeskidzia z kompletem punktów. 

Obie drużyny zaczęły ten pojedynek nerwowo, co było widoczne w ilości zepsutych zagrywek. Na minimalnym prowadzeniu byli gospodarze, ale kiedy Mustapha M`Baye posłał asa serwisowego zrobiło się 7:6. Prowadzący zmieniał się, ale nikt nie potrafił wypracować sobie większej przewagi. Po dwóch błędach Illi Kowalowa było 10:11, a wynik cały czas oscylował wokół remisu. Dopiero punktowa zagrywka Dawida Wocha pozwoliła bielszczanom uzyskać dwa ,,oczka” więcej (16:14). Dodatkowo przechodzącą piłkę wykorzystał Wojciech Siek i przewaga miejscowych jeszcze wzrosła. Lubinianie w dalszym ciągu popełniali sporo błędów zza linii dziewiątego metra i nie dawali sobie szans na doprowadzenie do remisu. Dopiero po wygraniu przepychanki na siatce udało im się nawiązać kontakt punktowy. Kiedy Florian Krage powstrzymał Jake Hanesa, zrobiło się po 22 i wszystko miało rozstrzygać się w samej końcówce seta. W ekipie miedziowych zaczął funkcjonował blok i to za sprawą tego elementu wyszli na prowadzenie. Dodatkowo zagrywką zaczął trafiać Remigiusz Kapica i dwa setbole mieli gracze Cuprum. W decydującym momencie nie trafił serwisem Woch i pierwsza partia padła łupem przyjezdnych.


Na boisku pojawił się Mateusz Zawalski i to po jego dobrej zagrywce kontrę skończył Dawid Woch. Dodatkowo po antence zaatakował Illia Kowalow i było 6:3. Lubinianie od końcówki pierwszego seta zaczęli trafiać zagrywką i to dało im nie tylko prowadzenie w tym meczu, ale pozwoliło doprowadzić do wyrównania (7:7). Po dobrym ataku Grzegorza Pająka udało im się wyjść na dwupunktowe prowadzenie. Szybko je stracili, gdyż asa serwisowego posłał Jan Zimmermann, dobry blok ustawił Konrad Formela i skutecznym atakiem popisał się Jake Hanes (13:11). Dużo w tym pojedynku zależało od zagrywki, gdyż obie drużyny potrafiły serią zdobywać punkty przy swoim serwisie. Kiedy trafił Kowalow, prowadzący zmienił się, a po po kolejnym asie, tym razem Kajetana Kubickiego, było 20:18. Gospodarze cały czas próbowali gonić, ale nie potrafili powstrzymać atakujących Cuprum. Choć przegrywali trzema ,,oczkami” to dzięki Zimmermannowi wstąpiła w nich jeszcze nadzieja na doprowadzenie do remisu, ale ostatecznie sztuka ta im się nie udała i set zakończył się ich minimalną przegraną 23:25.

Na początku trzeciej partii w ekipie graczy BBTS-u zaczął funkcjonował blok. To właśnie za sprawą tego elementu objęli dwupunktowe prowadzenie. Powiększyli je dzięki Rolandowi Gergye, ale Alexander Berger skończył kontratak oraz posłał asa serwisowego i miedziowi doprowadzili do wyrównania. Od tego momentu rozpoczęło się naprzemienne zdobywanie punktów przez oba zespoły. Dopiero blok Floriana Krage na Jake Hanesie serię tą przerwał (16:15). Kolejna ,,czapa”, tym razem Grzegorza Pająka, zwiększyła prowadzenie, ale bielszczanie nie pozwolili graczom Pawła Ruska na odskoczenie i szybko wyrównali. Dobrą zmianę dał Jakub Urbanowicz, ale to po zagraniu Gergye z lewej flanki było 19:18. Po raz kolejny wszystko rozstrzygało się w końcowych fragmentach seta. W niej zatrzymany został Wojciech Ferens i zrobiło się 23:22. Niemniej po raz kolejny świetne wejście w pole serwisowe zanotował Remigiusz Kapica i to on dał pierwszego meczbola dla swojego zespołu. Gospodarze jednak go obronili i rozpoczęła się gra na przewagi. Kiedy jeden z zawodników Cuprum dotknął siatki sytuacja na boisku odwróciła się. Decydujące ciosy zadał Hanes, który posłał dwa asy serwisowe, dzięki czemu miejscowi przedłużyli losy rywalizacji.

Błędy w przyjęciu oraz ataku bielszczan dały prowadzenie ich rywalom 5:2. Podopieczni Harrego Brokkinga utknęli w jednym ustawieniu i nie potrafili zrobić przejścia. Dopiero wygrana długa akcja przez Mateusza Zawalskiego serię tą przerwała. Po ustawieniu dobrego bloku przez Dawida Wocha dystans zmalał do dwóch ,,oczek”, a po kolejnej ,,czapie”, tym razem Jakuba Urbanowicza, było już 10:11. Kiedy wydawało się, że lada moment doprowadzą do remisu goście ponownie odskoczyli na cztery punkty. Niemniej po raz kolejny siatkarze BBTS-u szybko zmniejszyli różnicę, także losy tej rywalizacji wzorem poprzednich partii miały rozstrzygać się w samej końcówce. Po ataku Urbanowicza zrobiło się po 20. Decydujące ciosy zadał Grzegorz Pająk, który posłał dwa asy serwisowe czym wyprowadził swoją drużynę na trzypunktowe prowadzenie (23:20). Sytuacja bielszczan była bardzo trudna, gdyż musieli bronić trzech meczboli. Sztuka ta im się nie udała i po zagraniu blok-aut Alexandra Bergera trzy punkty powędrowały na konto graczy z Lubina.

MVP: Moustapha M’Baye

BBTS Bielsko-Biała – Cuprum Lubin 1:3
(23:25, 23:25, 31:29, 22:25)

Składy zespołów:
BBTS Bielsko-Biała: Woch (12), Siek (1), Gergye (13), Zimmermann (2), Formela (3), Hanes (17), Fijałek (libero) oraz Zawalski (8), Gil, Sinoski, Urbanowicz (7) i Teklak (libero)
Cuprum Lubin: Ferens (14), M’Baye (14), Krage (11), Pająk (7), Kowalow (18), Berger (12), Szymura (libero) oraz Kubicki (1) i Kapica (2)

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

źródło: inf. własna

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułErwina Wilusz Arcymistrzynią sezonu 2022
Następny artykułPolaków nie stać na studia. Rezygnują