Północna kolejowa obwodnica Białegostoku to wciąż gorący temat. Wiadomo, że tory mają powstać, by ułatwiać ruch na przyszłej trasie Rail Baltica. Ta zaplanowana jest z Warszawy przez Białystok i Ełk w stronę państw nadbałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii. Problemem jest dziś układ torów na terenie Białegostoku. Składy dojeżdżające do Białegostoku – by jechać dalej na Ełk – muszą zmieniać kierunek jazdy. Obwodnica sprawić ma, że uciążliwość ta odpadnie. Tylko by pomysł wcielić w życie, trzeba dobudować brakującą łącznicę między torami do Sokółki (nimi pociągi mają wyjeżdżać z miasta) a torami do Ełku (którymi mają jechać dalej na północ Europy).
Mieszkańcy oszukani. PKP samo wytyczy kolejową północną obwodnicę Białegostoku?
Białystok. Protesty mieszkańców
To zaś rodzi protesty. Kiedy kolejarze pokazali swoje plany PKP, skrytykowali je mieszkańcy gmin Wasilków oraz Dobrzyniewo Duże a także białostockich Zawad. Tory wytyczono bowiem na nieaktualnych podkładach i mapkach, które nie uwzględniały wszystkich zbudowanych w okolicach Białegostoku domów.
W trakcie spotkania w Pogorzałkach na kolejarzach nie zostawiono suchej nitki. Podobnie było podczas spotkania w gminie Wasilków (choć na spotkaniu nie było nikogo z PKP Polskich Linii Kolejowych, to mieszkańcy zebrali się, by wyartykułować swoje zdanie). W efekcie pięć wariantów – w tym jeden zahaczający o białostockie Zawady i Dziesieciny – zostało odrzuconych. W ich przypadku w grę wchodziło naruszenie ujęcia wody pitnej dla Białegostoku.
Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
PKP. Tory od nowa
Powstało za to kilka kolejnych korytarzy, jakimi kolejarze mogliby pociągnąć tory. W sumie jest ich osiem. W piątek (20 listopada) białostoccy radni z komisji zagospodarowania przestrzennego zajmowali się jednym z nich – tzw. wariantem trzynastym – wytyczonym jeszcze na terenie Białegostoku.
Szefowa komisji zagospodarowania przestrzennego Katarzyna Bagan-Kurluta (Koalicja Obywatelska) pytała, jak kolej miałaby przebiegać i co z problemami, z jakimi już dziś borykają się Zawady. A chodzi np. o kwestię spływu wody. Zastanawiała się, czy tory nie spotęgują problemu. Nie ukrywała zdziwienia, że kolej nie współpracuje przy tym temacie z miastem, a radni dowiadują się o nim od mieszkańców Zawad.
Radny Paweł Myszkowski (Prawo i Sprawiedliwość) z kolei zastanawiał się, jak traktować zeszłoroczną deklarację PKP PLK, że pociągi z Białegostoku wyjeżdżać mają starym śladem, a łącznica z torami do Ełku pojawi się dopiero gdzieś koło Wasilkowa.
Przedstawiciel mieszkańców Karol Zieliński pytał, dlaczego wariant ten nie był do tej pory w ogóle konsultowany z mieszkańcami i czy obwodnica na terenie miasta wciąż będzie obwodnicą, skoro wprowadza pociągi do Białegostoku.
Białystok. Tunel kolejowy
Damian Kniaź, dyrektor projektu Północnej Obwodnicy Kolejowej Białegostoku, mówi, że decyzje o wyborze korytarza jeszcze nie zapadły. Ale pytany przez radnych i mieszkańców opowiadał ze szczegółami, jak miałaby wyglądać właśnie “trzynastka”.
Mówił, że priorytetem ma być jak najmniejsza ingerencja w tkankę miejską i tereny zamieszkałe.
– Wykonujemy analizy pod kątem przejścia całej łącznicy w tunelu. Na wysokości ogródków działkowych [przy Świętokrzyskiej – red.] weszlibyśmy w wykop. Po ulicą Maczka tory prowadziłyby w tunelu. Tunel ciągnąłby się wzdłuż ulicy Maczka i Kleeberga aż do ulicy Przędzalnianej, gdzie kolej wychodziłaby z gruntu – opowiadał dyrektor Kniaź.
Założenie kolejarzy jest takie, że tunel miałby przebiegać w miejscu, gdzie dziś znajduje się droga zbierająca ruch z Zawad – czyli za ekranami akustycznymi stojącymi po stronie tego osiedla wzdłuż ulicy Maczka.
Ale mieszkańców to nie przekonuje. Agnieszka Ziemkiewicz zauważała, że już dziś ci, których domy stoją bliżej ulicy Maczka, mają ogromny hałas za oknami. Podziemna kolej dodatkowo oznaczałaby drgania.
– Obawiamy się też pogorszenia sytuacji związanej z zalewaniem wodami – mówiła. I przypominała: – Przecież powiedziano wyraźnie, że kolej nie będzie przebiegała przez Zawady i Dziesięciny.
Dlaczego więc teraz ten pomysł wraca? Przedstawiciele PKP PLK uważają, że to najbardziej optymalny przebieg dla wariantu prowadzonego przez Białystok. Bardziej na północ tory wchodziłyby już w dolinę rzeki Supraśl. Na południe z kolei zaczynają się już Dziesięciny.
Białystok. Dworzec PKP po remoncie Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Białystok. Pasażerowie mogą już korzystać z wyremontowanego dworca PKP [ZDJĘCIA]
PKP. Wszyscy nie będą zadowoleni
Kniaź odpowiadał tak: – Jedni oczekują, żeby budować jak najdalej od Dobrzyniewa, Białystok też chce, żeby budować jak najdalej. Trudno zaspokoić potrzeby ze wszystkich stron. Cały czas poszukujemy rozwiązań, nie wybraliśmy jeszcze żadnego wariantu.
Dodawał, że wariant w tunelu budzi obawy PKP PLK pod względem rozwiązań technicznych oraz aspektów społecznych. Ale stwierdził też, że zachowując obecną infrastrukturę kolejową, w 2035 stacja Białystok utraci swą przepustowość.
Wiceprezydent Adam Musiuk na pomyśle nie zostawił suchej nitki. Stwierdził, że ze względu na warunki wodno-gruntowe nie pozwolą zrealizować przedstawianego zamierzenia.
– Prawie jestem pewien, że technicznie nie jesteście w stanie zrealizować tego, co rysujecie – komentował. Pytał też, dlaczego PKP PLK nie chce współpracować z miastem przy poszukiwaniu najlepszego rozwiązania?
– Czy wariant “trzynasty”, jeśli się okaże nieekonomiczny, zostanie odrzucony i koniec? Czy pojawią się warianty “czternasty”, “piętnasty” czy “szesnasty” idące przez Białystok? Proszę o deklarację – apelował Musiuk.
W odpowiedzi usłyszał, że przedstawiciele PKP PLK takiej deklaracji nie złożą.
– Nie jestem w stanie złożyć deklaracji, że to ostatni wariant przez Białystok. Czy będzie kolejny? Okaże się po zakończeniu tego etapu i podjęciu decyzji. Dlaczego przebieg jest w tym miejscu? Odejście bardziej na północ zostało przeanalizowane i odrzucone. Przy przejściu poprowadzonym bardziej na południe wchodzimy w ogóle w osiedla zabudowane. Z naszego punktu widzenia ten wariant jest jedynym możliwym do dalszych analiz – skwitował Kniaź.
Co daje z koleją?
Radna Joanna Misiuk (Koalicja Obywatelska/Forum Mniejszości Podlasia) pytała o terminy. W odpowiedzi usłyszała, że obecnie PKP PLK wciąż pracuje nad studium wykonalności. Wciąż poszukiwane są trzy warianty do dalszego procedowania.
– Jesteśmy na początkowym etapie, na tym samym etapie w stosunku do spotkań z zeszłego roku. Dalej poszukujemy korytarzy, by zrealizować inwestycję w sposób akceptowalny społecznie – odpowiadali przedstawiciele spółki.
Dodawali, że w styczniu powinny być wytypowane trzy najlepsze warianty spośród ośmiu, jakie są na tapecie. Niewykluczone, że w międzyczasie pojawi się kolejny – jeśli np. zgłoszą go sami mieszkańcy. Będzie też sprawdzony, czy nadaje się do dalszych analiz. Najlepszy wariant do dalszych prac powinien być znany w lipcu-sierpniu 2021 roku. Budowa planowana jest w latach 2024-25. Poprzedzi ją projektowanie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS