Ta propozycja to odpowiedź na pomysł, który zgłosił przed tygodniem prezydent. Andrzej Duda chce zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
W odróżnieniu od prezydenta posłowie PiS, których reprezentuje Marek Ast, nie chcą likwidacji Izby Dyscyplinarnej, a proponują tylko odebranie jej decyzji w sprawach dotyczących sędziów, zostawiając jednak ocenę adwokatów, prokuratorów i innych zawodów prawniczych.
Dyscyplinarkami dotyczącymi sędziów miałby się zająć ogólnie Sąd Najwyższy. Miałoby to polegać na losowaniu sędziów rozstrzygających w poszczególnych sprawach spośród sędziów pozostałych izb tego sądu.
Jak zauważa dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, projekt realizuje więc wyrok europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w absolutnie minimalnym stopniu, zawierając przy tym dość dziwne upoważnienie do karania sędziów za wydanie orzeczenia jeśli doszłoby do niego, jak piszą autorzy “na skutek poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań ze strony sędziego”.
Projekt posłów PiS został skierowany do oceny przez Biuro Legislacyjne, czyli dokładnie tam, gdzie przed tygodniem trafił projekt prezydenta.
Proponuję, aby Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego została zlikwidowana, a sędziowie, którzy w niej orzekają, mieli możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku – oświadczył tydzień temu prezydent Andrzej Duda. Podkreślił jednak, że liczy, iż sędziowie z Izby Dyscyplinarnej pozostaną w Sądzie Najwyższym.
Ale to nie oznacza, że nie będzie odpowiedzialności zawodowej sędziów – stwierdził Duda. Prezydent chce, by w SN została stworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Miałaby składać się z 11 sędziów. Byliby to sędziowie, którzy w części będą sądzili sprawy w tej izbie, a w części w swoich macierzystych izbach – w ramach swojego pensum sędziowskiego. Czyli to pensum sędziego nie będzie się zwiększało – podkreślił prezydent.
11 sędziów do tej izby miałoby być wybieranych na zasadzie losowania, spośród wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, wszystkich izb. Nie będzie można się od tego zwolnić. Zwolnieni będą wyłącznie prezesi – mówił prezydent.
Sędziowie do Izby Odpowiedzialności Zawodowej będą wybierani na pięć lat. Wszyscy sędziowie w Sądzie Najwyższym będą wybierani w sposób równy, nikt nie będzie miał żadnego specjalnego, uprzywilejowanego statusu. To był jeden z istotnych argumentów przeciwko Izbie Dyscyplinarnej. Argument, który ja osobiście rozumiem – mówił prezydent.
To po to, aby naprawiać funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju, aby Sąd Najwyższy mógł zacząć funkcjonować normalnie we wszystkich swoich wymiarach – uzasadniał swoją propozycję prezydent.
Jak tłumaczy Andrzej Duda, projekt zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym ma też dać polskiemu rządowi narzędzie do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy.
Ten spór nie jest nam potrzebny, jesteśmy teraz w trudnej sytuacji międzynarodowej. Zdecydowałem się na ten krok, chociaż wiem, że na pewno będzie wiele krytyki, ale ktoś musiał się tego podjąć – uzasadniał Andrzej Duda. Przygotowanie czegoś takiego było właśnie rolą prezydenta Rzeczpospolitej, dlatego się na to zdecydowałem – mówił. Polska potrzebuje teraz spokoju – zauważył.
Wierzę w to, że taka wola znalezienia porozumienia jest także po stronie Komisji Europejskiej, instytucji europejskich – mówił prezydent.
Apelował o szybkie uchwalenie ustawy. Wręczam niejako to narzędzie parlamentarzystom i rządowi. Mam nadzieję, że wykorzystają je w sposób należyty, aby dobrze polskie sprawy prowadzić – tymi słowy prezydent zakończył swoje oświadczenie.
Trybunał Sprawiedliwości UE 4 lipca 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich.
Po około dwóch miesiącach, 7 września, KE zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji w sprawie środków tymczasowych. KE oceniła wówczas, że Polska nie podjęła wszystkich środków niezbędnych do pełnego wykonania nakazu Trybunału.
Pod koniec października TSUE poinformował, że Polska – z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN – została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie.
Kwestia wykonania orzeczenia unijnego trybunału jest także kluczową, by Polska mogła dostać środki z Krajowego Planu Odbudowy. KE zwleka bowiem z przyjęciem KPO z powodu podważania przez polskie władze prymatu unijnego prawa nad krajowym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS