Wzrok młodego Skoniecznego padł na świeże ślady stóp, pozostałe na piasku nadbrzeżnym. Były to stopy kilku osób. Tknięty złem przeczuciem Skonieczny poszedł za śladami. Nieopodal krypy, na brzegu, znalazł porzucone “sadze” bez ryb, a jeszcze dalej, pod starą łodzią, zwłoki ojca.
Piraci na Wiśle! Wyobraźmy sobie ten galeon, sunący majestatycznie po królowej polskich rzek, z biało-czerwonymi klapami na ambrazurach, za którymi kryją się spiżowe armaty! Te kufry pełne zrabowanych dublonów i srebrnych reali! Niestety, przedwojenna Warszawa miała wprawdzie swoje niewątpliwe atrakcje, ale w kwestii piratów jej dokonania były raczej mizerne.
Ciemna strona miasta to nie tylko strzały w modnych dancingach, ofiary straszliwych zboczeń czy makabrycznie poćwiartowane zwłoki, ale znacznie częściej – zbrodnie przaśne, banalne, biedne: ktoś w złości walnął kumpla siekierą albo duszy pozbawił żelazkiem z duszą, kogoś zadźgano w bramie dla kilku złotych. Ale ta zbrodnia jest jedną z najbiedniejszych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS