– Jeśli będziemy grać dwie równe połowy, tak jak pierwszą tydzień temu w Zabrzu i tak jak drugą dzisiaj, to będziemy szczęśliwi – skomentował mecz ze Stalą Mielec trener Warty Poznań Piotr Tworek. Poznaniacy zremisowali dopiero trzecie spotkanie w sezonie, tym razem 0-0.
Mecz Warty Poznań ze Stalą Mielec był bardzo słaby, porównywać można go do rozegranego trzy tygodnie temu starcia z Podbeskidziem, które też było słabe. Wtedy jednak Warta zdołała zdobyć dwie bramki w ostatnich 20 minutach, teraz jej tego kluczowego trafienia zabrakło. Była na to szansa w 94. minucie, ale uderzenie z dystansu Makany Baku bramkarz Stali zdołał zbić na poprzeczkę. Trener Tworek jednak nie rozpaczał. – Dopisujemy jeden punkt po trudnym meczu i po ciężkiej walce. Nie wykorzystaliśmy sytuacji w drugiej połowie, a w pierwszej zagraliśmy słabiej. A nie tak chcieliśmy ją rozegrać. Po zmianach i korektach było już lepiej, pokazywaliśmy to, co planowaliśmy, co trenujemy i do czego przyzwyczailiśmy. Nie udało się strzelić gola, ale mecz kosztował nas dużo sił – ocenił spotkanie Piotr Tworek.
Trener Warty Piotr Tworek wyjaśniał, że zmiana Mateusza Kuzimskiego, czyli najlepszego strzelca w zespole, na Adama Zrelaka, była spowodowana chęcią dłuższego utrzymania się przy piłce. – To inny typ zawodnika, a brakowało nam tego przytrzymania piłki przez gracza na dziewiątce. Dobrze wywiązał się z tej roli. Nie mogliśmy osłabiać przy tym środka pola, bo Stal grała takim rombem, gdzie dwójka bocznych graczy schodziła do środka pola i stwarzała przewagę. Szczególnie w pierwszej połowie. mieliśmy z tym problem, przegrywaliśmy walkę o dalekie piłki zagrywane do Kolewa. A później Adaś zgrywał takie piłki i przytrzymywał – mówił Tworek.
– Czy to był najgorszy mecz w rundzie? Na dokładną analizę przyjdzie czas, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że t … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS