A A+ A++

Kierowca tłumaczył, że zwyczajnie go nie zauważył – dziś rano na przejściu dla pieszych potrącony został 42-letni mężczyzna. Na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń, ale policja przypomina – nadszedł czas, kiedy o świcie jest jeszcze ciemno, kiedy szybko zapada zmrok. – Nośmy odblaski, które mogą uratować nasze życie – podkreśla asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin.

Do zdarzenia doszło dziś chwilę po godzinie 6 rano.

– Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy ruchu drogowego wynika, że 42-letni mężczyzna przechodził przez oznakowane przejście dla pieszych, od strony ogrodów działkowych w kierunku ulicy Legnickiej. Kierowca samochodu osobowego marki Skoda nie ustąpił mu pierwszeństwa, w wyniku czego doszło do potracenia. Pieszy został przewieziony do szpitala. Na szczęście obrażenia nie zagrażały jego życiu i zdrowiu. Po badaniach diagnostycznych wrócił do domu – informuje asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin.

65-letni kierowca skody był trzeźwy. Policjanci za spowodowanie kolizji drogowej nałożyli na niego mandat karny w wysokości 1500 złotych i 15 punktów karnych. Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że nie zauważył pieszego.

Policja przypomina: piesi stanowią najbardziej zagrożoną wypadkami grupę wśród tzw. niechronionych uczestników ruchu drogowego. Do większości zdarzeń z ich udziałem dochodzi niestety na przejściach dla pieszych. Aby ograniczyć ilość niebezpiecznych sytuacji drogowych, warto zaopatrzyć się w elementy odblaskowe. Będziemy wtedy bardziej widoczni dla kierujących pojazdami, zwłaszcza w porze jesienno –zimowej, kiedy warunki pogodowe, w tym widoczność, bardzo szybko się zmieniają i szybciej może dojść do tragedii.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoważny incydent w wielkiej norweskiej gazowni. „To była groźba telefoniczna”
Następny artykułREMIS I PORAŻKA WARMII