A A+ A++

Takie spotkania przywracają wspomnienia, dają okazję do rozmów z przyjaciółmi sprzed lat, a także łączą pokolenia. 30 lat temu piłkarskie Zagłębie Lubin wraz z całym Lubinem świętowało historyczny pierwszy tytuł mistrza Polski. Na Stadionie Zagłębia z okazji okrągłej rocznicy tego wydarzenia, doszło do spotkania ówczesnych zawodników, trenera i dyrektora sportowego klubu.

Przyjaciele z boiska skrzyknęli się bardzo szybko. Organizacyjnie dopiął szczegóły kapitan drużyny Romuald Kujawa i przez dwa dni byli piłkarze Zagłębia Lubin z sezonu 1990/1991 ponownie mogli się spotkać w większym gronie. Pierwszego dnia spotkanie miało bardziej charakter prywatny, natomiast dnia następnego Miedziowy klub zaprosił pierwszych mistrzów Polski dla Lubina na obiekt przy ul. Marii Skłodowskiej – Curie 98.

Na pierwszym planie od prawej: Janusz Kudyba, Stefan Machaj i trener Marian Putyra. W tle Marek Krugliński i Marek Wachnik

– Na pewno jest to coś fantastycznego spotkać się z kolegami. Z niektórymi nie widziałem się nawet te trzydzieści lat. Po mistrzostwie Polski rozjechaliśmy się. I tak przykładowo z Markiem Godlewskim, Danielem Dylusiem czy Jarkiem Chwaliszewskim spotkaliśmy się właśnie po raz pierwszy po trzydziestu latach. Jest to niesamowite uczucie. Wspominaliśmy dawne czasy, różne historie – podkreśla Romuald Kujawa, wychowanek i ówczesny kapitan Zagłębia Lubin.

W latach 1986-1991 pełnił funkcję dyrektora ds. piłki nożnej w Zagłębiu Lubin. Jerzy Koziński, bo o nim mowa, później był także prezesem Miedziowego klubu. Sezon mistrzowski wspomina z wielkim sentymentem.

W sali konferencyjnej. Od lewej Eugeniusz Ptak i Adam Zejer

– Trafiliśmy na wspaniałych piłkarzy. Nie stadion, prezes czy dyrektor i trener, a zawodnicy są najważniejsi, którzy potrafią osiągnąć taki wielki sukces na miarę historii Zagłębia. Jednym tchem mówimy o mistrzostwie Polski, ale rok wcześniej należy podkreślić, wywalczyliśmy wicemistrzostwo Polski z trenerem Stanisławem Świerkiem. Ten zespół to wielu wspaniałych piłkarzy jak zdobywca złotego buta Romuald Kujawa, dwa znakomici bramkarze Krzysztof Koszarski i Jarosław Bako, obrońcy jak Stefan Machaj czy Andrzej Wójcik. Trzeba jednym tchem wymienić całą drużynę. Prześwietnego wahadłowego Adama Zejera i Zbysia Szewczyka. Jarek Góra w środku pomocy, Marek Godlewski wsparci trzema młodymi piłkarzami, których trener Putyra wziął z zespołu juniorów. Zajęli wtedy trzecie miejsce w kraju. Janusz Najdek, Lesław Grech i Mariusz Urbaniak. Nie wszyscy przyjechali, bo nie mogli, ale i tak świetnie jest spotkać się w takim gronie, a dzięki prawdziwemu kapitanowi Romualdowi Kujawie doszło do spotkania – podkreśla Jerzy Koziński.

W sezonie 1990/1991 roku był trzecim bramkarze Zagłębia Lubin. Zbyt młodym, aby przedrzeć się do pierwszej jedenastki, ale wraz z drużyną trenował ciężko cały sezon, aby na koniec założyć złoty medal. W 2007 roku zrobił to po raz drugi, ale już jako trener bramkarzy. Jędrzej Kędziora podkreślił, że Lubin darzy wielkim sentymentem, a wspomnienia są wiecznie żywe.

– Ja byłem tym bramkarzem, który nie miał zbyt dużego wpływu na ten sukces, choć w kilku meczach siedziałem na ławce rezerwowych. Ja, miałem być tym chłopakiem, który miał się uczyć. Miałem się przyglądać, jak wygląda wielka piłka i miałem to szczęście być w zespole mistrza Polski. Po tylu latach pozmienialiśmy się, ale wszyscy się poznaliśmy – podkreśla Jędrzej Kędziora, który łącznie był w Lubinie dwadzieścia lat.

Choć nie założył na szyję złotego medalu z sezonu 1990/1991, bo wtedy reprezentował barwy Apollon Limassol (z którym w 1991 zdobył Mistrzostwo Cypru, przyp. red.), ale jest historycznym zawodnikiem Miedziowych, który strzelił pierwszą bramkę w ekstraklasie dla Zagłębia Lubin. Eugeniusz Ptak, Miedziowe barwy reprezentował dwukrotnie od 1984 roku do 1989 i na powrót w sezonie 1993-1994. Czas spędzony w Lubinie wspomina z wielkim sentymentem. Robił też wszystko, aby dostać wolne i pokonać osiemset kilometrów, aby spotkać się z dawnymi kolegami z boiska.

Od góry: Jarosław Bako, Romuald Kujawa, Janusz Kubot

– Najlepsze co z tego to mam wspomnienia to pierwsza bramka, złamany nos, a także narodziny mojego syna, choć nie w tym dniu. Wiele wspomnień. Spadek z I ligi, ponowny awans, konsolidacja drużyny i wspaniały trener, który drużynę scalił. Odchodząc z klubu, byłem sercem przy nim cały czas. Później zresztą wróciłem do Lubina. Kiedy Zagłębie zdobyło mistrzostwo w tym sezonie to ja w tym czasie zdobyłem taki tytuł z cypryjskim zespołem Apollon. Siedziałem na trybunie i oglądałem ostatni mecz Miedziowych z Bydgoszczą. Było na co popatrzeć. Mogłem spotkać chłopaków po dwóch latach przerwy to było dla mnie bardzo ważne – podkreśla Eugeniusz Ptak.

Na spotkaniu byli obecni pierwsi mistrzowie Polski dla piłkarskiego Zagłębia Lubin, a także zawodnicy z innych okresów Miedziowego klubu, jak Janusz Kubot, walczący z zespołem jeszcze w II lidze, czy Franciszek Machej, golkiper/legenda, który pamięta czasy 3 ligi z Zagłębiem. W gronie zaproszonych znaleźli się także historycy sportu, Krzysztof Kostka, Marek Krugliński i Mariusz Babicz. Byli piłkarze mogli zwiedzić stadion. Mają nadzieję, że takie spotkania w tym miejscu będą organizowane przez klub zdecydowanie częściej.

Fot. Mariusz Babicz

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWioślarz przed Miejskim Domem Kultury w Radomsku
Następny artykułPolsko-niemiecka akcja na granicy: Służby rozbiły gang akcyzowy i zabezpieczyły 21 ton tytoniu