A A+ A++

W kolejkach do Wspólnej Spiżarni – Jadłodzielni Bydgoszcz ustawiają się nie tylko bezdomni, ale także coraz więcej emerytów i uchodźców z Ukrainy.

Bydgoska Jadłodzielnia Wspólna Spiżarnia obchodziła niedawno piątą rocznicę istnienia. Ireneusz Nitkiewicz, prezes fundacji Chcę Pomagam, w trakcie zorganizowanego z tej okazji spotkania przypomniał o założeniu, które przyświecało mu na samym początku: – Chciałem, aby nie marnowała się żywność. To działania proekologiczne. Jadłodzielnia to punkt wielkości budki z kebabem, a przewijają się tu tony jedzenia. Ludzie otrzymują jedzenie w godnych, czystych warunkach.

Dzięki włączeniu jadłodzielni do fundacji Nitkiewicza udało się rozszerzyć działanie: podpisać umowy z bankami żywności. – Mamy więcej owoców i warzyw, więc osoby, które nie są bezdomne, mogą ugotować sobie z tego np. zupę. Staramy się pozyskiwać jedzenie z różnych źródeł. Nikt nie odchodzi z pustymi rękoma.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWYPADEK W CENTRUM MIASTA
Następny artykułNastolatkowie kierowani przez Algierczyków okradali turystów w Paryżu