W niedzielny wieczór, 14 sierpnia samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Boeing 787-8 Dreamliner wystartował z lotniska Okęcie w Warszawie i leciał do Toronto w Kanadzie. Jednak podróż została przerwana i w okolicach Norwegii i Morza Północnego, załoga maszyny zdecydowała się wrócić do Polski. Powodem była pęknięta szyba w kokpicie.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Awaria przerwała podróż – nikt nie ucierpiał
Nieświadomi zagrożenia i powagi sytuacji pasażerowie niedzielnego lotu do Toronto zdziwili się, gdy po około 1,5 godziny od startu ponownie znaleźli się na pasie lotniska w Warszawie. Samolot musiał zawrócić, a winą tej sytuacji była dosyć groźna awaria. Chodzi o pękniętą szybę, którą zauważył jeden z pilotów maszyny. Cała akcja miała miejsce około 23:00, kiedy załoga lotu LO45 z Warszawy do Toronto wykonała zawrót w pobliżu Stavanger i powróciła na Okęcie.
Rzecznik prasowy PLL LOT w rozmowie z radiem rfm24.pl przekazał, że żadnemu z pasażerów nic się nie stało, jednak konieczna była wymiana samolotu. Osoby podróżujące do Kanady szybko przesiadły się do innego samolotu i następnie kontynuowały już bezpiecznie swoją dalszą podróż.
Pechowy lot do Kanady. Kolejny zawrócony samolot
Świadkami kolejnej, dość nieprzyjemnej sytuacji, która również była skutkiem przerwania podróży do Kanady, byli pasażerowie kolejnego samolotu Polskich Linii Lotniczych. W piątek, 12 sierpnia maszyna lecąca z Warszawy do Toronto musiała lądować na Islandii. Samolot został zawrócony do Polski. Jak podaje portal onet.pl, powodem tej sytuacji była bójka, podczas której jedną z poszkodowanych osób miała być stewardessa, przez co dalsza kontynuacja podróży była niemożliwa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS