A A+ A++


Zobacz wideo

Ktoś zamazał zdjęcie w dowodzie osobistym, podrobił dokument w Photoshopie, po czym podszywając się pod tożsamość kogoś innego i posługując się, podejrzanym na pierwszy rzut oka, dokumentem, kupił na raty telefon w sieci Play. – Czy procedura sprzedaży nie powinna być bardziej szczelna? – zastanawia się Mikoszewski. – Przedstawiciele firmy windykacyjnej byli zdziwieni, że na podstawie tak marnej jakości dokumentów sfinalizowano transakcję – dodaje. 

– Miesiąc temu otrzymałem list od firmy windykacyjnej EOS Poland Sp. z. o.o., z którego dowiedziałem się, że w lipcu dwa lata temu ktoś kupił na moje nazwisko na raty w sieci Play telefon komórkowy za kwotę ok. trzech tys. zł. Rosną odsetki, dług wisi nad moją głową, a ja funkcjonuję jako dłużnik. Ktoś mnie oszukał, jestem poszkodowany, a Play się tym nie zajmuje – relacjonuje w rozmowie z tokfm.pl Krzysztof Mikoszewski.

Mikoszewski natychmiast zgłosił sprawę na policję, a następnie skontaktował się z firmą windykacyjną. Ta przekazała mu dokumenty, na podstawie których doszło do oszustwa.

– Od razu widać, że dokument jest przerabiany w Photoshopie. Ktoś wkleił moje nazwisko, numer PESEL, zamazał twarz – opowiada mężczyzna.

38-latek zwraca uwagę na nieszczelne procedury w firmie Play. Wie, o czym mówi, ponieważ kiedyś miał umowę u operatora, więc jego prawdziwe dane powinny widnieć w systemie. – Można więc było porównać dokumenty i nie doszłoby do obecnej sytuacji. Nie mówię, że sprzedawcy powinni od razu wszczynać śledztwo, ale gdyby sprawdzili, to może zobaczyliby, że w bazie widnieje już ktoś taki i do transakcji by nie doszło – zauważa wrocławianin.

– Teraz dochodzi do paradoksalnej sytuacji. Podczas rozmowy telefonicznej z operatorem nie można zweryfikować mojej tożsamości, bo w systemie widnieją dane oszusta. Play wcale mi nie pomaga w rozwiązaniu tej sprawy, a ja muszę borykać się z windykacją i udowadniać, że nie ja to zrobiłem. Tutaj nawet nikt nie domniemywa, że jestem niewinny – denerwuje się Mikoszewski.

Poszkodowany nie jest na straconej pozycji, ale kluczowy jest czas

Choć brak reakcji ze strony operatora może zastanawiać, prawnicy tłumaczą, że poszkodowany nie jest na przegranej pozycji.

– Kradzież tożsamości stanowi przestępstwo, na gruncie przepisów Kodeksu karnego. Zabronione jest podszywanie się pod inną osobę, wykorzystując jej dane osobowe, przez co wyrządza się jej szkodę. Przestępstwo takie ścigane jest na wniosek pokrzywdzonego. Jeśli wobec osoby, której danych osobowych użyto, prowadzone są czynności windykacyjne w związku z rzekomym zaciągnięciem przez nią określonego zobowiązania, w jej interesie jest złożenie wniosku o ściganie przestępstwa kradzieży tożsamości. Nie tylko w celu ukarania sprawcy, ale przede wszystkim na potrzeby wykazania wobec wierzycieli oraz ewentualnie sądu lub komornika, że czynności windykacyjne prowadzone są wobec niewłaściwej osoby – wyjaśnia adwokat Tomasz Kamiński z kancelarii prawnej Rożko i Wspólnicy.

Adwokat Zbigniew Chojaczyk nie ukrywa, że do podobnych naruszeń dochodzi na bardzo dużą skalę, a pozyskanie skanu dowodu jest bardzo proste.

– Trzeba jak najszybciej zgłosić sprawę na policję, opisać tę historię i zwrócić się do Playa o przesłanie dokumentacji. W ten sposób dowiemy się, w jaki sposób doszło do “zawarcia tej umowy”. Operator powinien dysponować dokumentami, którymi sprawca się posłużył. Wszystko to jest potrzebne do tego, żeby zaprzeczyć, a potem zweryfikować dane poszkodowanego. Być może ktoś wszedł w posiadanie numeru PESEL i sfabrykował dowód osobisty. Może być też tak, że dokument został sfałszowany. Dziwne jest też to, że wizerunek został zamaskowany – wyjaśnia adwokat Chojaczyk. – Trzeba więc jak najszybciej odpisać do firmy windykacyjnej i przedstawić tę sytuację. Bardzo ważne jest, żeby nie doszło do wydania nakazu zapłaty przeciwko poszkodowanemu – podkreśla prawnik. 

I tak też zrobił Krzysztof Mikoszewski. Jest w kontakcie z EOS Poland Sp. z. o.o., a nawet jest pozytywnie zaskoczony, że to właśnie firma windykacyjna ujawniła sfabrykowany dokument. Gorzej z firmą Play.

Play nie współpracuje

– Paradoksalnie to firma windykacyjna mi pomaga, choć nie ma w tym żadnego interesu. Udostępnili mi dokumenty, rozmawiają ze mną, wysłałem do nich informację, że to może być oszustwo, więc chyba zatrzymali ściągnięcie tego długu. Natomiast Play nie współpracuje i nie dostarczyła mi żadnych pomocnych materiałów – opowiada 38-latek.

6 kwietnia poszkodowany zgłosił w salonie Play, że doszło do kradzieży tożsamości. Cztery razy rozmawiał telefonicznie z konsultantami infolinii. Przesłał również poprzez e-mail kontaktowy na stronie Playa dodatkowy wniosek. 

– Odpisano mi, że muszą zweryfikować moją tożsamość i zebrać potrzebne dokumenty, po czym sprawa ucichła. I tak od miesiąca czekam na reakcję operatora. Rozumiem, że oni sprzedali dług firmie windykacyjnej, więc nic ich to nie obchodzi – denerwuje się Mikoszewski.

Wrocławianin mówi o szczęściu, że trafił akurat na taką firmę windykacyjną. Adwokat Tomasz Kamiński tłumaczy, z czego to wynika. – W praktyce firmy windykacyjne często podejmują decyzję o zaniechaniu podejmowania dalszych czynności, związanych z dochodzeniem roszczeń, jeśli osoba, wobec której dochodzą zapłaty, uprawdopodobni, że czynności windykacyjne prowadzone są wobec niewłaściwej osoby. W takiej sytuacji sprawy nie są kierowane na drogę postępowania sądowego. Jeśli jednak zostanie wszczęte postępowanie sądowe, niezależnie od tego, że to po stronie dostawcy usług telekomunikacyjnych spoczywa obowiązek prawidłowej identyfikacji swojego klienta, złożenie wniosku o ściganie sprawcy czynu będzie stanowiło istotny dowód w sprawie potwierdzający, że to inna osoba zaciągnęła dane zobowiązanie finansowe – wyjaśnia Tomasz Kamiński z kancelarii prawnej Rożko i Wspólnicy.

– Wymiar sprawiedliwości oswoił się już z takimi sytuacjami, sędziowie zwracają coraz większą uwagę na to, że mogą mieć do czynienia z wyłudzeniem czy próbą oszustwa – dodaje adwokat Zbigniew Chojaczyk. 

Otrzymaliśmy nakaz zapłaty. I co dalej?

Co zrobić, gdy zostanie wydany nakaz zapłaty i trafi do firmy windykacyjnej? – Co do zasady adresat pisma ma siedem dni (od dnia, w którym dowiedział się o tym, że taki dług ma) na złożenie wniosku o przywrócenie terminu do złożenia sprzeciwu od nakazu zapłaty albo do złożenia odpowiedzi na pozew. Chodzi o podjęcie czynności zmierzających do wzruszenia takiego orzeczenia, jeśli zostało wydane – tłumaczy mec. Chojaczyk. – W takiej sytuacji należy podjąć tak zwane akty staranności, żeby zaprzeczyć istnieniu takiego zobowiązania również w sensie formalnym. Należy wnieść wniosek o przywrócenie terminu razem ze sprzeciwem albo wniosek o przywrócenie terminu do złożenia odpowiedzi na pozew i złożyć odpowiedź na pozew z opisem sytuacji.

Adwokat wyjaśnia, że za wcześnie jeszcze mówić o sprawie sądowej. Pan Krzysztof otrzymał przecież pismo z firmy windykacyjnej informujące o zadłużeniu, a nie wezwanie do zapłaty. – Poszkodowany nie jest w tej chwili na przegranej pozycji, ale może ją sobie stworzyć zaniechaniem. Jeśli będzie działał opieszale i nie dotrzyma wskazanych terminów, może działać na swoją szkodę. Czas i działanie to w tej chwili sprzymierzeńcy. Zgłoszenie sprawy na policję pozwoli mundurowym wszcząć postępowanie i nawet jeśli nie uda im się ustalić sprawcy oszustwa, to już ustalenie, że na pewno telefonu nie kupił poszkodowany, wystarczy, żeby wygrać w razie czego sprawą sądową. Pan Krzysztof ma możliwość skuteczną obronę swoich interesów – tłumaczy Chojaczyk.  

Mając na uwadze, że osoby trzecie weszły w posiadanie numeru PESEL, Kamiński zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. – Gdy zachodzi podejrzenie, że doszło do kradzieży tożsamości, warto zweryfikować historię kredytową w Biurze Informacji Kredytowej po to, żeby sprawdzić, czy osoba wykorzystująca skradzione dane nie zaciągnęła pożyczki w imieniu poszkodowanego. Jeśli tak, należy jak najszybciej powiadomić o kradzieży tożsamości instytucję pożyczkową, która udzieliła pożyczki na podstawie skradzionych danych oraz złożyć na policję zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wyłudzenia pożyczki – radzi adwokat z kancelarii prawnej Rożko i Wspólnicy.

Poprosiliśmy firmę Play o komentarz w tej sprawie. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, artykuł zostanie zaktualizowany. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułРанок у Мелітополі почався з гучної “бавовни”
Następny artykułFirma milionera ogrodziła brzeg Wisły. I nic jej za to nie grozi. Zapomnijcie o promenadzie