A A+ A++

Wyroki sądów administracyjnych w sprawach związanych z karami nałożonymi za niestosowanie się do rozporządzeń w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, idą w jedną stronę – unieważniania takich kar. Czy to otwiera furtkę do pozwów o odszkodowania przed sądami powszechnymi?

Już kilkakrotnie opisywaliśmy sprawy, które trafiły na wokandę Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Jedne dotyczyły naruszeń zasad kwarantanny lub automatycznego kierowania na nią osób przybyłych zza granicy, drugie niezastosowania się do zakazu działalności restauracji czy dyskotek.

Łączy je to, że orzekający tłumaczą, iż wprowadzone rozporządzeniem tego typu ograniczenia (wolności przemieszczania się obywateli po terenie Polski czy ograniczenie działalności gospodarczej) są niezgodne z Konstytucją RP (należy dodać, że w przynajmniej dwóch sprawach stanowiska składu sędziowskiego nie były jednolite i zostały zgłoszone zdania odrębne). Tak jest nie tylko w Krakowie.

Orzeczenia sądów, nawet te prawomocne, nie oznaczają, że rozporządzenie w części lub całości przestanie być podstawą prawną do działań poszczególnych organów czy służb, w tym przypadku policji i sanepidu. I tym samym do wszczynania postępowań administracyjnych, które mogą zakończyć się nałożeniem wysokich kar.

Pytanie sądu do TK

– Sądy administracyjne nie posiadają uprawnień do wyeliminowania z systemu prawnego rozporządzenia. Takie uprawnienia posiada tylko Trybunał Konstytucyjny. Sądy administracyjne oraz sądy powszechne co najwyżej mogą badać konstytucyjność rozporządzeń w konkretnej sprawie, ale takie badanie ma wyłącznie charakter przesłankowy, tzn. analiza konstytucyjności rozporządzenia może być podstawą finalnego (innego) rozstrzygnięcia – tłumaczy rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego sędzia Zygmunt Drożdżejko.

Co mogą więc zrobić sądy? Mają możliwość zadania pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego w konkretnej sprawie.

– W przypadku jeżeli jednak sąd samodzielnie podejmie decyzję o niezastosowaniu rozporządzenia, to wówczas takie orzeczenie sądu nie ma mocy powszechnie obowiązującej i wiąże sąd tylko w danej sprawie – mówi sędzia. Innymi słowy, każda sprawa jest rozpoznawana indywidualnie, bo w Polsce nie obowiązuje prawo precedensu, choć sądy administracyjne chętnie korzystają z uzasadnień wyroków w podobnych sprawach.

Co z odszkodowaniami?

– Zgodnie z art. 417 1 S 1 kodeksu cywilnego osoba, która czuje się poszkodowana wydanym rozporządzeniem może dochodzić roszczenia o odszkodowanie, ale naprawienia tej szkody można żądać tylko po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą – mówi sędzia Drożdżejko.

Dlatego wszyscy, którzy chcieliby pozwać Skarb Państwa, muszą poczekać na to, aż Trybunał Konstytucyjny orzeknie niezgodność rozporządzenia z Konstytucją RP.

– W przypadku jeżeli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi niekonstytucyjność rozporządzenia, to wówczas osoba poszkodowana powinna wykazać wysokość poniesionej szkody oraz adekwatny związek przyczynowy pomiędzy wydaniem rozporządzenia a powstaniem szkody, tzn. strona musiałby wykazać, że szkoda jest typowym, normalnym następstwem wydania rozporządzenia – tłumaczy sędzia.

Ale to nie takie proste

Sędzia uważa, że w związku z pandemią, która zakłóciła normalny rozwój gospodarki, wskazanie wysokości poniesionej szkody może być bardzo trudne.

– Ponadto niezależnie od zgodności rozporządzenia z Konstytucją sąd może badać sprawę z punktu widzenia art. 5 kodeksu cywilnego, tzn. może badać, czy roszczenie nie jest sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie bowiem działanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie podlega ochronie – stwierdza.

– Abstrakcyjnie, bez badania konkretnej sprawy, bez zapoznania się z argumentacją obu stron, nawet w sytuacji, gdyby doszło do stwierdzenia niekonstytucyjności rozporządzenia z Konstytucją, nie jestem w stanie oszacować szans powodzenia roszczeń o zapłatę odszkodowania – dodaje Zygmunt Drożdżejko.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUwaga – fałszywi lekarze naciągają na COVID-19
Następny artykułDwa tygodnie czekania na pogrzeb. Na największym cmentarzu w Warszawie ponad 40 pochówków dziennie