publikacja
2024-11-22 10:45
Listopad przyniósł nieoczekiwany spadek aktywności
ekonomicznej w strefie euro – wynika ze wstępnych odczytów PMI. Wygląda na to,
że końcówka roku przyniesie Europie stagnację pomimo oczekiwanego na początku roku ożywienia gospodarczego.
– Aktywność gospodarcza w listopadzie ponownie znalazła się
w odwrocie. Taka sytuacja ma miejsce po raz drugi w ciągu ostatnich trzech miesięcy
(…) Przedsiębiorstwa nadal mierzą się z problemami w zabezpieczeniu nowych
zamówień, które zmalały szósty miesiąc z rzędu i to w solidnym tempie. Spadają
zaległości produkcyjne, a firmy tną zatrudnienie, chociaż tylko w niewielkim
stopniu. Równocześnie stopa inflacji kosztowej i cenowej nieco wzrosła względem
października – czytamy w listopadowym komunikacie z firmy badawczej S&P
Global.
Ożywienie, którego nie było
W listopadzie łączony wskaźnik PMI dla strefy euro przyjął
wartość 48,1 punktów w stosunku do 50 punktów zaobserwowanych w październiku.
Był to najniższy odczyt od 10 miesięcy. Jednocześnie wynik poniżej 50 punktów
sygnalizuje spadek aktywności ekonomicznej w eurolandzie. Taki stan trwa trzeci
miesiąc z rzędu po
okresie delikatnego ożywienia rozpoczętego wiosną.
W dalszym ciągu beznadziejnie słabo prezentują się odczyty
PMI dla sektora wytwórczego. „Przemysłowy” PMI dla strefy euro w listopadzie
przyjął wartość 45,1 pkt. wobec 46,0 pkt. miesiąc wcześniej. Taki odczyt
sygnalizuje bardzo szybki spadek aktywności w sektorze wytwórczym. Był to także
rezultat znacznie niższy od oczekiwanych przez ekonomistów 46 punktów. Przemysłowa recesja w Europie trwa od lipca
2022 roku, od kiedy z pełną mocą w europejską gospodarkę uderzyły skutki
zachodnich sankcji na Rosję.
Niestety nieoczekiwanie pogorszyła się koniunktura w
sektorze usługowym, który przez poprzednie dwa lata ratował europejską
gospodarkę przed pełnowymiarową recesją. W listopadzie „usługowy” PMI obniżył
się do 49,2 pkt. względem 51,6 pkt. odnotowanych w październiku. To pierwszy od
stycznia negatywny (tj. poniżej 50 pkt.)
odczyt tego wskaźnika. Sygnalizuje to, że
w IV kwartale możemy nie zobaczyć wzrostu PKB w strefie euro.
– Trudno sobie wyobrazić, aby sprawy mogły pójść znacznie
gorzej. Sektor wytwórczy strefy euro tonie w recesji, a teraz jeszcze sektor
usługowy zaczyna mieć kłopoty po dwóch miesiącach minimalnego wzrostu. W
zasadzie nie jest to niespodzianką, biorąc pod uwagę polityczny bałagan w dwóch
największych gospodarkach eurozony – we Francji rząd pozostaje na grząskim
gruncie, a Niemcy zmierzają w stronę przedterminowych wyborów. Dorzućmy do tego
wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA i nie powinno dziwić, że gospodarka
stawia czoło wyzwaniom – tak wyniki listopadowego badania skomentował dr Cyrus
De la Rubia, główny ekonomista Hamburg Commercial Bank.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że po raz pierwszy od stycznia zarówno przemysł, jak i usługi znalazły
się pod kreską (tj. odczyty poniżej 50 pkt.). Utrzymanie takiego stanu
także w grudniu w zasadzie przekreślałoby szansę na kontynuację rachitycznego
ożywienia gospodarczego z pierwszej połowy roku. W
III kwartale 2024 roku produkt krajowy brutto eurolandu wzrósł o 0,4% kdk po
zwyżce o 0,2% kdk odnotowanej kwartał wcześniej. Na
granicy recesji przez cały rok balansowały Niemcy, we Włoszech wzrost
gospodarczy był zerowy, ale wyniki Francji ciągnęła w górę organizacja letnich
Igrzysk Olimpijskich. Pozytywnie zaskakiwała jedynie gospodarka Hiszpanii.
Francja tonie, Niemcy dryfują
Wyróżnikiem listopadowych statystyk PMI były fatalne wręcz
dane z Francji, gdzie „przemysłowy” PMI spadł z 44,5 pkt. do 43,2 pkt. przy
oczekiwaniach rzędu 44,5 pkt. Co więcej, analogiczny wskaźnik dla sektora
usługowego zaliczył tąpnięcie z 49,2 pkt. do 45,7 pkt. Takie wyniki ostrzegają
przed spadkiem francuskiego PKB w IV kwartale.
Niewiele lepiej – za to stabilniej – było
u „chorego człowieka Europy”. Pogrążone
w wieloletnim kryzysie gospodarczym Niemcy nie są w stanie wykrzesać z
siebie wzrostu gospodarczego, a w ostatnich miesiącach sytuacja u naszych
zachodnich sąsiadów zdaje się pogarszać. Kolejne
niemieckie fabryki ogłaszają masowe redukcje zatrudnienia, borykając się z
drogą energią i konkurencją z Chin. Odzwierciedla to „przemysłowy” PMI na poziomie zaledwie 43,2
punktów. To strefa głęboko recesyjna, w przeszłości osiągana tylko podczas
globalnego kryzysu finansowego (2008/09) oraz covidowych lockdownów wiosną
2020.
Wskaźnik PMI dla niemieckiego sektora usług obniżył się w
listopadzie do 49,4 pkt. względem 51,6 pkt. w październiku i tyle też
oczekiwanych przez analityków. To pierwszy od kwietnia rezultat poniżej 50
punktów.
Był to wstępny odczyt PMI za październik, bazujący na ok.
85-90% ankiet rozesłanych do blisko 5 000 przedsiębiorstw z ośmiu krajów strefy
euro. Ankieta objęła przedsiębiorstwa z Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii,
Holandii, Austrii, Irlandii oraz Grecji. Dane zbierano w dniach 12-20 listopada.
Finalne wyniki dla przemysłu poznamy 2 grudnia. Tego dnia opublikowany
zostanie także „przemysłowy” PMI dla Polski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS