A A+ A++

Mieszkaniec powiatu zamojskiego został oszukany podczas zakupu ekogroszku. Zamówił przez Internet 3 tony tego produktu i opłacił transport. Niestety nie otrzymał zamówionego towaru. Stracił 800 zł – pieniądze za transport. Bądźmy ostrożni przy tego typu zamówieniach, sprawdzajmy wiarygodność sprzedawcy i firmy, którą reprezentuje.

Do zamojskiej komendy zgłosiła się 32-letnia mieszkanka naszego powiatu, aby w imieniu swojego chłopaka złożyć zawiadomienie o dokonanym na jego szkodę oszustwie podczas zakupu ekogroszku. On sam nie mógł przyjść, ponieważ przebywa poza granicami kraju. Składając zawiadomienie wyjaśniła, że pod koniec minionego miesiąca na portalu społecznościowym znalazł on ogłoszenie dotyczące możliwości kupienia ekogroszku. Zamówił 3 tony produktu. Warunkiem zakupu była konieczność wcześniejszego opłacenia transportu. Przelał na wskazane przez sprzedawcę konto 800 złotych tytułem opłaty za transport, wskazał też adres dostarczenia towaru. Otrzymał również informację zwrotną, że przelew dotarł. Ta informacja była ostatnim kontaktem ze sprzedawcą.

Do chwili obecnej ekogroszek nie dotarł na wskazany adres, próby kontaktu ze sprzedawcą też stały się niemożliwe – po wybraniu numeru nie ma żadnego sygnału. Chłopak zawiadamiającej o oszustwie 32-latki stracił 800 złotych.

Apelujemy o ostrożność przy tego typu zamówieniach. Zachowajmy zasadę ograniczonego zaufania i nie wierzmy we wszystkie ogłoszenia w mediach społecznościowych. Nie każde z nich jest prawdziwe i wiarygodne. Nie działajmy pochopnie, weryfikujmy sprzedawcę i firmę, którą reprezentuje.

asp. szt. Dorota Krukowska – Bubiło

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Zawsze tam, gdzie ty” – niezwykłe wykonanie po finale MŚ w siatkówce
Następny artykułAleksander Śliwka: Naszym celem jest Paryż