A A+ A++

Na sesjach Rady Miasta w Zakopanem co jakiś czas dochodzi do spięć pomiędzy częścią rady a burmistrzem i urzędnikami. Wówczas z mównicy padają często bardzo ciekawe myśli i cytaty, które dla jednych są powodem do uśmiechu, dla innych powodem do zażenowania, co miało miejsce i tym razem.

Konflikt na linii część rady – burmistrz Zakopanego co jakiś czas daje o sobie znać. Podobnie było podczas sesji Ray Miasta Zakopanego 25 października. Tym razem poszło o stworzenie praktyki, aby informować mieszkańców, kiedy ich wnioski są rozpatrywane na komisjach i sesjach.

– Czy strona została poinformowana o rozpatrywaniu na komisji jego sprawy – pytał radny Zbigniew Szczerba. – Jest apel do przewodniczącego Jana Gluca, aby powszechną praktyką było to, że jeżeli trafiają jakieś pisma i są tematy wnioskodawcy, aby był informowany. Dobrą praktyką dla nas rzutującą na obraz rady byłoby informowanie osób w tak ważnych tematach deweloperki, czy patodeweloperki – kontynuował wypowiedź radny.

Do pomysłu radnego Szczerby dołączył się drugi radny. – Chodzi o to, żeby to się stało normą, żeby wnioskodawcę poinformować o rozpatrywaniu na komisji jego wniosku – mówił Grzegorz Jóźkiewicz.

Burmistrz zgodził się na zdjęcie punktu z obrad radnych, jednak większość zdecydowała, aby podjąć te uchwały. Burmistrz wyraził także żal w stosunku co do działań części radnych. – Pismo jest dwa miesiące i nikt się nim nie zainteresował. Teraz na sesji wskakujecie jak Filip z konopi – mówił Leszek Dorula. Burmistrz dodał także, że takie działania radnych nie tylko niepotrzebnie przedłużają sesje, ale są także źle odbierane przez innych samorządowców z Podhala. – Rozmawiając na temat wspólnych inicjatyw, działań i procedur, część samorządowców podhalańskich zwróciła się do mnie z prośbą, że jak będziemy mieć takie uchwały, albo apele czy rezolucje, które wspólnie będziemy podejmować, to bardzo mnie prosi, żeby te sesje robić jako ostatnie. To co się dzieje na naszych sesjach, to oni nie lubią nawet słuchać, a niektórzy próbują później naśladować, a to nie jest korzystne dla samorządności. Nawet 3 godziny nie chce się nikomu układać porządku obrad – zaznacza Leszek Dorula.

Słowa burmistrza oburzyły część radnych. – My jesteśmy złym przykładem dla innych gmin – pytał Grzegorz Jóźkiewicz. – Jeżeli na sesji Rady Miasta krytykuje się władzę, to władzy się to nie podoba? Bo władza lubi ciszę i spokój? – pytał dalej radny. – Demokracja polega na tym, że ktoś wyraża swoje prywatne zdanie. Mi pan ust nie zamknie bo swoje zdanie wyrażę. Radny sprawując swój mandat działał w interesie mieszkańców i ich reprezentuje – mówił radny Szczerba. Radny przypomniał także burmistrzowi, że to za jego kadencji jako wiceprzewodniczącego Rady Miasta była najdłuższa sesja z „biciem piany”.

ms/

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFlesh-eating bacteria deadlier than sharks wreaking havoc in Florida after Hurricane Ian
Następny artykułSpór w browarze Braniewo