screen z filmu braci Sekielskich “Zabawa w chowanego”
Ostrowska adwokat, której rozmowa została wykorzystana w filmie braci Sekielskich “Zabawa w chowanego”, wystosowała oświadczenie do reżyserów, ponieważ – jak wyjaśniła – zarówno ona, jak i jej rodzina “od kilku dni stała się obiektem ogólnopolskiego linczu”.
Jak czytamy w oświadczeniu adwokat, jest oburzona sposobem, w jaki została przedstawiona w drugim filmie o pedofilii w kościele zrealizowanym przez braci Sekielskich. “Oświadczam, że podczas przeprowadzonej w filmie rozmowy telefonicznej z Jakubem P. występowałam w sprawie w charakterze pełnomocnika świadka, a Arkadiusz H. występował w sprawie w charakterze świadka. Arkadiusz H. nie miał postawionego zarzutu, a ja nie miałam dostępu do akt sprawy. Nie miałam najmniejszej świadomości do kogo dzwonię!” – napisała ostrowska adwokat.
Pełna treść oświadczenia
„Zabawa chowanego” – Do reżyserów filmu
jestem oburzona sposobem przedstawienia przez Panów mojej osoby w filmie. Oświadczam, że podczas przeprowadzonej w filmie rozmowy telefonicznej z Jakubem P. występowałam w sprawie w charakterze pełnomocnika świadka, a Arkadiusz H. występował w sprawie w charakterze świadka. Arkadiusz H. nie miał postawionego zarzutu, a ja nie miałam dostępu do akt sprawy. Nie miałam najmniejszej świadomości do kogo dzwonię!
Poprzez kontekst sytuacyjny, w którym postawiliście mnie Panowie w swoim materiale, ja i moja rodzina od kilku dni staliśmy się obiektem ogólnopolskiego linczu. Kreując się na obrońców pokrzywdzonych staliście się moimi katami. Wymierzyliście ostrze we mnie i w tych których kocham.
Choć wykonuje zawód adwokata i podejmuje w związku z tym czynności wynikające z moich obowiązków zawodowych nie było mojej zgody na upublicznianie w filmie moich danych. Mimo moich próśb do was skierowanych nie zrobiliście nic aby zapobiec dramatowi jaki przeżywamy w tej chwili ja i moja rodzina. Wykonując zawód o tak społecznie doniosłym wydźwięku, winniście zdawać sobie sprawę z konsekwencji jakie niesie ze sobą upublicznienie w filmie o tak negatywnym wydźwięku moich danych w takim kontekście.
Osoby kierujące w moją stronę niespotykane wręcz przejawy agresji wskazują, że sama jestem sobie winna skoro zgodziłam się na publiczne przemawianie i upublicznianie moich wszystkich danych. Oświadczam, że w tej chwili pierwszy i ostatni raz zabrałam głos w tej sprawie. Nie miałam zamiaru tego robić, a teraz zrobiłam to tylko w obawie o życie moich najbliższych. Nie jestem obrońcą Arkadiusza H., mimo to przypominam, że KAŻDY MA PRAWO DO OBRONY. W ocenie wielu widzów waszego filmu taka osoba nie zasługuje na obronę – nikt nie ma prawa się jej podjąć… nawet adwokat. Gdybyśmy żyli w takim świecie jakże łatwo można byłoby zniszczyć każdego człowieka! Bo potencjalny podejrzany nie mógłby nawet skorzystać z prawa posiadania obrońcy. Nie mówiąc już o zasadzie domniemania niewinności. W komentarzach pod filmem wielokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że za takie czyny należałoby przecież palić ludzi na stosie. I to palić bez wyroku Sądu.
Katarzyna Necel
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS