A A+ A++

Po naprawdę dobrym spotkaniu bardzo poważnie osłabieni futsaliści Eurobusu Przemyśl pożegnali się z Pucharem Polski. Przegrali w ćwierćfinale na własnym parkiecie ze znacznie wyżej notowanym rywalem, jakim jest Piast Futsal Gliwice po zaciętej walce, a wynik spotkanie kompletnie nie odzwierciedla jego przebiegu.

Trzecia obecnie futsalowa siła w Polsce przez 40 minut nie była w stanie strzelić gospodarzom bramki po przemyślanej, wypracowanej przez siebie akcji. Tyle, że w każdej sportowej rywalizacji cenną cechą jest umiejętność wykorzystywania błędów przeciwnika. I właśnie po takich pomyłkach naszpikowana m.in. Hiszpanami, Portugalczykami czy Brazylijczykami ekipa Orlando Duarte wyszarpała awans do półfinału pucharowej rywalizacji.

Jak już wspomnieliśmy, przemyślanie przystąpili do tego pojedynku poważnie osłabieni, bo z powodu nadmiaru „pucharowych” kartek zagrać nie mogli: Jonatan De Agostini Machado, Jaroslaw Lebid, Hrihorij Zanko i Sebastian Pawlak, czyli czwórka w zasadzie podstawowych zawodników w talii Adriano Ribeiro. Mimo to beniaminek podjął rękawicę i walczył z faworyzowanymi Ślązakami jak równy z równym.

Powinni prowadzić do przerwy

Gdyby gliwiczanie zeszli do szatni z bramkowym deficytem, do nikogo nie mieliby prawa mieć pretensji. Gospodarze mieli pomysł na prowadzenie tego spotkania. Mocny, aktywny pressing i próby szukania okazji w przechwytach i kontrach. Już w 4. min Ołeksandr Bondar przeegzaminował Widucha, za moment to samo uczynił Bruninho. Gliwiczanie mieli przewagę optyczną, ale tak na dobrą sprawę niewiele z niej wynikało. To, co potrafili oddać w światło bramki, bez najmniejszego problemu likwidował Artur Kuźma. W 10. min musiała paść bramka dla Eurobusu, ale… nie padła. Po przechwycie na bramkę gości poszła kontra 3 na 1. O. Bondar nie do końca jednak w tempo zagrał do Mateusza Wanata, którego strzał cudem zdołał odbić Widuch. Nic więcej w I połowie się nie wydarzyło.

Szachy z lotnymi bramkarzami

Już od 25. min O. Duarte zdecydował się na grę z przewagą w polu, wycofując bramkarza. Gliwiczanie mordowali się okrutnie, bo nie mieli kompletnie żadnego pomysłu na rozmontowanie doskonale przesuwającej się defensywy Eurobusu. Jedyną okazję, sam na sam, zmarnował Cadini, który trafił futsalówką w twarz A. Kuźmę.

Od 30. min tym samym postanowił odpowiedzieć Adriano Ribeiro. Niestety, brak J. Machado i J. Lebida, którzy są etatowymi kreatorami gry w przewadze Eurobusu był aż nadto widoczny. Piast Futsal bronił się równie dobrze jak kilka chwil wcześniej Eurobus. Ale dodał coś ekstra. Przechwyty w najodpowiedniejszych momentach. Po jednym z nich Bruno Graça trafił do pustej bramki Eurobusu uderzeniem spod… własnej. Nie minęły dwie minuty i fatalny błąd popełnił O. Bondar. Podał z autu wprost pod nogi Viniciusa Lazarettiego, który nie miał problemów z pokonaniem A. Kuźmy.

Ale Eurobus się nie poddał. Walczył jak umiał najlepiej i to się opłaciło. Na nieco ponad 5 minut przed końcem M. Wanat został sfaulowany w polu bramkowym, sędziowie przyznali przemyślanom rzut karny, który pewnym strzałem sfinalizował Bruninho. Nadzieja na sprawienie sporej sensacji powróciła.

Gospodarze znowu zagrali va banque, bo jakie i inne wyjście mieli? Ponownie zamknęli gliwiczan w zamku, ale piłka nie do końca się ich słuchała. Na nieco ponad 3 minuty przed końcem był chyba jednak faul na popularnym „Smole”. Krakowscy arbitrzy puścili jednak grę, Ramon Rabello Tubau popełnił grzech zaniechania, bo w dziecinny sposób przegrał walkę o pozycję z Portugalczykiem Miguelem Pegachą, który szczęśliwie zdobył trzecią bramkę dla gliwiczan. W 39. min M. Wanat miał bardzo dobrą okazję na strzelenie bramki kontaktowej, ale źle trafił w piłkę. To zemściło się na 9 s przed finałem, kiedy kolejny przechwyt w grze w osłabieniu zanotowali gliwiczanie i M. Pegacha uderzeniem przez… niemal cały plac gry do pustej bramki, ustalił wynik.

Eurobus Przemyśl – Piast Futsal Gliwice 1:4 (0:0)

Bramki: 0:1 Graça 32:12 min, 0:2 Lazaretti 33:59 min, 1:2 Bruninho 34:45 min (karny), 1:3 Pegacha 37:47 min, 1:4 Pegacha 39:51 min.

  • Eurobus: Kuźma – Tubau, Ricardo Fernandes, Bruninho, Bondar oraz Koltok (b), A. Kiełbasa, E. Kiełbasa, Wanat, Walihura, Neme, Demski, Rudnicki.
  • Piast Futsal: Widuch – Graça, Lazaretti, Varela, Cadini oraz Cypun (b), Roll, Matras, Pegacha, Bertoline, Alex Gonzalez, Rick, Bortoletto, Zatović.

Sędziowali: Sławomir Steczko i Łukasz Szymczyk (obaj z Krakowa). Żółte kartki: Bondar, Bruninho oraz Duarte (trener) i Widuch. Widzów: 600.

Aktualizacja: 06/03/2024 20:30
Autor: Mariusz Godos
/ Życie Podkarpackie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDance Factory z sukcesem w ogólnopolskim konkursie tanecznym
Następny artykułApaszka zamiast szala – sposób na wiosenną elegancję