A A+ A++

Jak Pani ocenia wyrok Trybunału Konstytucyjnego? Dlaczego państwo bez zgody kobiety decyduje o „aborcji eugenicznej” – bo taki termin często jest przywoływany?

Chciałabym po pierwsze zwrócić uwagę na terminologię. My tutaj nie mówimy o aborcji eugenicznej. Mówimy, co należy podkreślić, o przerywaniu ciąży ze względów embriopatologicznych, z powodu ciężkich, nieodwracalnych wad płodu lub choroby zagrażającej życiu. Niepełnosprawność, na co zwraca uwagę między innymi Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, może być konsekwencją nieodwracalnego upośledzenia płodu, ale nie jest, według ustawy, samodzielną przesłanką aborcyjną. Eugenika zaś, jak wiemy, ma na celu ulepszenie kolejnych pokoleń i wykluczenie „słabych” genów w drodze selekcji gatunku, i kojarzy się w odbiorze społecznym z praktykami nazistowskimi. Stąd posługiwanie się słowami „aborcja eugeniczna” jest stygmatyzujące.

Temat zaostrzenia ustawy z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży był co chwilę ponawiany w kierunku zaostrzenia przesłanek dopuszczalności aborcji. Dotąd jednak projekty nie zyskiwały poparcia w parlamencie. Trybunał Konstytucyjny stał się miejscem do rozpatrzenia tego zagadnienia z pominięciem drogi legislacyjnej. W ten sposób, nie bacząc na opinię publiczną, protesty kobiet, stanowiska ekspertów, konieczność przeprowadzenia w sposób rzetelny debaty publicznej i sejmowej, w krótkim czasie udało się przeprowadzić zmianę prawa.

Co w praktyce oznacza wyrok Trybunału Konstytucyjnego?

Że kobiety potraktowane zostały w sposób przedmiotowy, pozbawiono je prawa do decyzji, do samostanowienia w przypadku nawet najbardziej dramatycznych przypadków ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Kobiety będą zmuszone rodzić nawet w przypadku braku jakichkolwiek szans życia zdeformowanego, ciężko chorego płodu.

zobacz także:

Jakie będą konsekwencje decyzji Trybunału?

Z chwilą gdy rozstrzygnięcie to zostanie opublikowane, będzie miało moc obowiązującą. Część środowiska prawniczego, w tym konstytucjonaliści i karniści, alarmują, że nie można uznać tego orzeczenia za istniejące, z uwagi na nieprawidłową obsadę Trybunału, w którym zasiadali tzw. dublerzy. Jako nieistniejący, ”wyrok” nie będzie podstawą uchylenia przesłanki ustawowej o dopuszczalności przerywania ciąży z powodu ciężkich uszkodzeń płodu i nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu. Ma to fundamentalne przełożenie na prawo karne, które nakłada odpowiedzialność karną pozbawienia wolności do lat 3 na każdego, kto z naruszeniem przepisów ustawy wykona za zgodą kobiety zabieg aborcyjny.

Spodziewać się jednak trzeba, że chociaż istnieją uzasadnione wątpliwości co do ważności orzeczenia TK, w praktyce żaden lekarz nie będzie chciał ryzykować utraty prawa do wykonywania zawodu i pozbawienia wolności, aby wykonać zabieg przerwania ciąży. Jeżeli zaś będzie do tego dochodzić, to o tym, czy doszło do przestępstwa będzie decydował sąd, a więc obywatelki i obywatele zdani będą na po … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwięty uśmiechnięty – konkurs w bibliotece rozstrzygnięty (WYNIKI)
Następny artykuł“Walczcie z wirusem, a nie z kobietami”. Protesty ws. decyzji TK dotyczącej aborcji