Niewidziane od lat napięcie panuje obecnie na rynku paliw w Polsce. Orlen, gigant branży naftowej, wskazał swoich klientów do ograniczenia zakupów paliwa, twierdząc jednocześnie, że dostawy benzyny przebiegają bez zakłóceń. Czy za tymi zaleceniami kryje się jednak coś więcej? Czy koncern próbuje zdusić pożar benzyną?
Orlen utrzymuje dostawy, ale ostrzega przed zakupami na zapas
Mimo iż Orlen zapewnia, że dostawy paliw do stacji oraz do klientów hurtowych przebiegają płynnie, apeluje o umiar w zakupach. Co jest przyczyną takiego postępowania? Czy koncern próbuje uniknąć sytuacji z lutego 2022 r., kiedy to komunikaty o braku paliwa pojawiały się na wielu stacjach? Czy może chodzi o próbę wprowadzenia kierowców w błąd?
Konkurencja nie śpi
Stacje paliw Shell na południu Polski już zareagowały na zwiększone zainteresowanie kierowców, wprowadzając limity na tankowanie. Orlen, zamiast dołączyć do tego trendu, postanowił krytykować działania Shella. Czy była to dobra decyzja? Czy może była to próba odwrócenia uwagi od własnych działań?
Ekspert rynku paliw nie jest optymistą
Paweł Olechnowicz, były prezes Grupy Lotos, komentując działania Orlenu, wskazuje, że taki apel jedynie podgrzewa atmosferę. Czy ludzie posłuchają się apelu koncernu, czy też pognają tankować jeszcze więcej paliwa? Olechnowicz zastanawia się również, czy obecna sytuacja jest wynikiem naiwności Orlenu czy może celowego działania.
Co dalej z cenami paliwa w Polsce?
Chociaż Orlen obniża ceny na stacjach w kraju, sytuacja na europejskim rynku jest dokładnie odwrotna. Ceny ropy naftowej rosną, a wartość złotego spada. Jak długo koncern będzie w stanie podtrzymywać obecny trend cenowy? Czy po wyborach kierowcy będą musieli przygotować się na nieuniknione podwyżki?
Podsumowując
Apel Orlenu o umiar w zakupach paliwa może wydawać się na pierwszy rzut oka jako odpowiedzialne działanie w obliczu potencjalnego kryzysu. Jednak po głębszej analizie, wydaje się, że może to być ruch, który w rzeczywistości tylko pogorszy sytuację. Czas pokaże, czy koncern podjął właściwą decyzję, czy też podpalił rynek. Kierowcy i eksperci rynku z pewnością będą śledzić rozwój wydarzeń z zapartym tchem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS