A A+ A++

Koronawirus ma miażdżący wpływ na światową gospodarkę, zwłaszcza zaś na sektor surowców energetycznych. Zmniejszone zapotrzebowanie na energię wywołało obniżki produkcji i nadpodaż paliw, przyczyniło się do gwałtownych spadków cen ropy i gazu, uderzyło w segment wydobycia i sprzedaży, a nawet wywołało wojnę handlową między naftowymi potęgami – Rosją i Arabią Saudyjską. Nic więc dziwnego, że przedsiębiorstwa z branży oil&gas spisały pierwszy kwartał 2020 roku na straty.

Jednym z przedsiębiorstw, które odczuło skutki pandemii jest PKN Orlen. Płocki koncern zanotował w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2020 roku przyzwoity wynik EBITDA wg LIFO, sięgający 1,6 mld złotych, a jego przychody wyniosły 22 mld złotych, ale w związku z koniecznością aktualizacji wartości zapasów i aktywów kwartał zakończył się z zyskiem netto (-) 2,2 mld zł. Odpisy to jednak zabiegi księgowe, bezgotówkowe, które nie mają wpływu na sytuację płynnościową spółki.

Taki bilans to efekt m.in. uszczuplenia sprzedaży (zmniejszyła się ona o 8% w porównaniu do analogicznego okresu 2019 roku), niższego przerobu oraz znacznie skromniejszej konsumpcji na rynku. Orlen odczuł też gwałtowny spadek cen ropy.

Pomimo tych wszystkich negatywnych warunków, Orlen zachował swój rating inwestycyjny nadany przez agencję Moody’s – stało się tak m.in. dzięki szybko wdrożonym działaniom optymalizacyjnym. Płocki koncern dostosował do sytuacji swoje przestoje remontowe, zmienił harmonogram tych prac oraz wyeliminował import oleju napędowego.

Koronawiursu nie zaburzył też planów inwestycyjnych Orlenu w zakresie przejmowania innych przedsiębiorstw. 30 kwietnia polski gigant paliwowy stał się właścicielem 80% akcji Energi, co uczyniło z niego faktycznego właściciela gdańskiej spółki. Dzięki temu Orlen rozbudował swoje pole działań o potężny segment elektroenergetyczny. Jest to ważny krok na drodze do budowy pierwszego polskiego multienergetycznego koncernu, jawiącego się jako najważniejszy punkt na energetycznej mapie kraju.

Warto zaznaczyć, że nabycie akcji Energi odbyło się w dość krótkim czasie zaledwie czterech miesięcy.

Orlen spodziewa się również do końca czerwca 2020 roku otrzymać decyzję Komisji Europejskiej w sprawie przejęcia Lotosu. Ta transakcja przemodeluje całkowicie rynek paliwowy w Polsce oraz wzmocni regionalną pozycję Orlenu.

Działania te pokazują, że pandemia nie zaburzyła realizacji strategicznych planów płockiego koncernu, który dąży do diametralnego wzmocnienia swojej pozycji na rynku polskim i regionalnym. Zdobycie nowych pól działalności pomoże uodpornić Orlen na ewentualne przyszłe zawirowania rynkowe pokroju koronawirusa, dając jednocześnie możliwość do pełniejszego angażowania się w takie projekty, jak budowa farm wiatrowych offshore czy dużych bloków energetycznych (jeszcze przed zakupem akcji Energi Orlen wskazywany był przez ekspertów jako piąta grupa energetyczna w Polsce). Z kolei sfinalizowanie przejęcia Lotosu da możliwość skuteczniejszego konkurowania na rynku Europy Środkowej (gdzie już teraz płocki koncern posiada największą sieć stacji paliwowych). Choć koronawirus może tymczasowo osłabić wyniki Orlenu, to jednak znacznie ważniejszym miernikiem kondycji tej spółki jest właśnie realizacja długoterminowej strategii.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKiedyś wagony, w przyszłości bloki. Na teren Zastalu wejdzie deweloper
Następny artykułNiepewna przyszłość kopalni Silesia. Załodze grozi obniżka pensji