A A+ A++

Działania sanepidu i policji mogą osiągnąć cel zastraszenia, ale nie budują autorytetu.

Od marca z uwagą śledzimy, co przynoszą kolejne tygodnie epidemii. Ale nie spodziewaliśmy się, że stan epidemii i wprowadzone nadzwyczajne przepisy będą wykorzystywane przeciwko konstytucyjnie określonym prawom i wolnościom obywateli.

6 maja kilku artystów, nawiązując do performance’u Tadeusza Kantora z 1967 r., zaniosło transparent-list od suwerena do Sejmu przeciwko wyborom korespondencyjnym, planowanym na 10 maja br. Policja spisała dane protestujących, a po kilku dniach doręczyła im decyzje sanepidu o nałożeniu kary administracyjnej – po 10 tys. zł. Ten schemat działania odtąd się powtarza.

Czytaj też:

Wszystko dzieje się z naruszeniem zasad

Przez ostatnich kilka lat sędziowie, adwokaci, prawnicy i obywatele wspólnie starali się o utrzymanie niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Ostatni tydzień to także mocny akord w tych staraniach w wykonaniu sędziów Sądu Najwyższego.

Jednocześnie, niestety, na plan dalszy zeszła dyskusja o zawłaszczonych przez rządzących organach administracji państwowej, które wydają decyzje w sferze praw i obowiązków osób.

W 2016 roku dokonano zmian w ustawie o służbie cywilnej, umożliwiających obsadzanie kierowniczych stanowisk w organach administracji państwowej według niejasnych kryteriów. Dziś widzimy konsekwencje. Drakońskie kary nakładane na protestujących, natychmiastowa ich wykonalność, a wszystko z naruszeniem podstawowych zasad postępowania administracyjnego, bardzo istotnych w demokratycznym państwie prawa.

W takim postępowaniu obywatel staje wobec aparatu państwa, więc musi mieć szczególne gwarancje procesowe, aby jego prawa były chronione. Art. 7 kodeksu postępowania administracyjnego stanowi, że w toku postępowania organy administracji publicznej stoją na straży praworządności i podejmują wszelkie czynności niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego. Ta zasada ogólna jest uzupełniona szczegółowymi przepisami dotyczącymi postępowania dowodowego. Zgodnie z art. 77 § 1 kpa organ administracji publicznej jest obowiązany w sposób wyczerpujący zebrać i rozpatrzyć cały materiał dowodowy i na podstawie całokształtu materiału dowodowego ocenić, czy dana okoliczność została udowodniona (art. 80 kpa).

Wobec ukaranych finansowo protestujących nie były badane istotne dla rozstrzygnięcia okoliczności, właściwie nie przeprowadzono w ogóle postępowania dowodowego. Obciążenie karami pieniężnymi dokonało się, jeśli nie we wszystkich sprawach, to na pewno w znacznej ich części, na podstawie notatek policyjnych. Nie przeprowadzono dowodów z zeznań świadków, z nagrań filmowych ani zdjęć.

Przecież to zalecenia, a nie nakazy

Przeprowadzenie postępowania dowodowego z poszanowaniem praw stron wykazałoby, że protestujący zachowywali nakazany dystans, a jego złamanie mogło nastąpić jedynie na skutek działań policji, otaczającej protestujących coraz ciaśniejszym kordonem, tak jak w manifestacji 16 maja w Warszawie. Za to trudno przypisać winę protestującym, a tylko zawinione przekroczenie przepisów administracyjnych może stać się podstawą nałożenia kary pieniężnej. W tym kontekście ciekawa jest wykładnia prawa przez premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że przepis, którego sam nie przestrzegał, o zachowaniu dystansu sanitarnego w restauracji „jest zalecany, ale nie nakazywany”. Są równi i równiejsi?

W sprawach, w których nałożono drakońskie kary pieniężne na protestujących, sanepid, nie dopuszczając ich do udziału w postępowaniu (o karach dowiedzieli się z decyzji doręczanych przez policję), naruszył art. 10 § 1 kpa, który nakazuje zapewnienie stronom czynnego udziału w każdym stadium postępowania, a przed wydaniem decyzji umożliwić im wypowiedzenie się co do zebranych dowodów i materiałów oraz zgłoszonych żądań. Zgodnie zaś z art. 10 § 2 kpa można odstąpić od zasady określonej w § 1 tylko w przypadkach, gdy załatwienie sprawy nie cierpi zwłoki ze względu na niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia ludzkiego albo ze względu na grożącą niepowetowaną szkodę materialną. Skorzystanie z regulacji art. 10 § 2 kpa możliwe jest jedynie w przypadkach wyjątkowych, a dokonywanie wykładni rozszerzającej tego przepisu jest niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawa.

Zgodnie z art. 8 ust. 1 kpa organy administracji publicznej mają obowiązek prowadzić postępowanie w sposób budzący zaufanie jego uczestników do władzy publicznej, kierując się zasadami proporcjonalności, bezstronności i równego traktowania. Z kolei art. 11 kpa wskazuje, że organy administracji publicznej powinny wyjaśniać stronom zasadność przesłanek, którymi kierują się przy załatwieniu sprawy. Żadna z tych zasad nie znalazła zastosowania. Protestujący artyści otrzymali kary po 10 tys. zł z naruszeniem ich konstytucyjnych praw i wolności. Doszło do naruszenia zasady proporcjonalności, wyrażonej w art. 31 ust. 3 konstytucji in fine – w zakresie wysokości kary pieniężnej orzeczonej na podstawie art. 48a ust. 1 pkt 1 ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi z 2008 r. (tzw. ustawa epidemiologiczna). Stosownie do art. 31 ust. 3 konstytucji ograniczenia w zakresie korzystania z wolności i praw mogą być ustanawiane tylko wtedy, gdy są konieczne. Nakładanie kar pieniężnych w wysokości opisanej w art. 48a ust. 1 ustawy epidemiologicznej nie jest niezbędne dla ochrony zdrowia i życia ludzkiego – a efekty wprowadzenia tej regulacji nie pozostają w proporcji do nakładanego na obywatela ciężaru. Omawiany przepis ustawy epidemiologicznej przewiduje zagrożenie wysoką karą pieniężną w granicach 5–30 tys. zł. Dla porównania, art. 27 ust. 1 ustawy z 2002 r. o stanie klęski żywiołowej, która ustanawia tożsame, a nawet dale … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Sędzia Wróbel zaorał wszystkich, którzy go wspierają”. Zaskakujące nagranie sędziego i mocna odpowiedź posła
Następny artykułRząd czeski za planem naprawy gospodarczej zgodnym z Europejskim Zielonym Ładem