Sąd w Mińsku skazał na kary więzienia białoruskich opozycjonistów Maryję Kalesnikawą i Maksima Znaka. Obydwoje współpracowali z niedoszłym kandydatem na prezydenta bankierem Wiktarem Babaryką, którego skazano w lipcu na 14 lat więzienia.
Maryja Kalesnikawa ma spędzić w kolonii karnej o zwykłym rygorze 11 lat, Maksim Znak – 10 w kolonii o zaostrzonym rygorze. Oboje od września 2020 roku przetrzymywani byli w areszcie. Ich proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Obrona zapowiada odwołanie od wyroku, który jej zdaniem jest bezpodstawny i bezprawny. Według niej, nie przedstawiono dowodów winy skazanych.
Kalesnikawa i Znak zostali oskarżeni o wezwania do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego, zmowę w celu przejęcia władzy w kraju, utworzenie organizacji ekstremistycznej. Groziła im kara pozbawienia wolności do 12 lat.
Cytowała białoruskiego pisarza, mówiła o moralności i sumieniu. Ostatnie słowa Kalesnikawej przed sądem
2021.09.03 12:08
Kalesnikawa i Znak trzymali się w sądzie dumnie i byli w dobrych humorach.
Na ten fakt zwróciła też uwagę białoruska opozycjonistka Swiatłana Cichanouskaja.
– Reżim bardzo by chciał widzieć Maksa i Maryję złamanych i bezsilnych. Ale widzimy naszych bohaterów silnymi i wewnętrznie wolnymi. Oni wyjdą na wolność o wiele wcześniej. Wymyślone dla nich wyroki nie powinny nas przestraszyć – Maksim i Maryja na pewno by tego nie chcieli – dodała.
O ile sam proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami, to ogłoszenie wyroku już nie. Stąd dziś do mińskiego sądu ustawiła się kolejka. Stojący byli nagrywani przez tajniaków.
Na ogłoszenie wyroku próbowali się też dostać zachodni dyplomaci, ale od niedawna MSZ zdecydował, że to ten resort będzie decydował, kto z nich może wejść na otwarty proces.
Dyplomaci, którzy chcieli wejść na salę sądową znaleźli się później w ogniu pytań pracowników proreżimowych białoruskich mediów, którzy mimo wielokrotnych odmów próbowali zrobić z nimi wywiady. Pytali, między innymi, dlaczego dyplomaci starają się naciskać na sądy i dlaczego nie interesują się łamaniem praw człowieka w swoich krajach.
Mińsk: Babaryka skazany na 14 lat kolonii karnej
2021.07.06 10:11
Kalesnikawa i Znak byli pracownikami sztabu Wiktara Babaryki, byłego prezesa Biełgazprombanku, który zamierzał wystartować w wyborach prezydenckich, ale w czerwcu ubiegłego roku został oskarżony o malwersacje finansowe, a w lipcu tego roku skazany na 14 lat więzienia. Cała trójka jest uznawana za więźniów politycznych.
Oboje opozycjoniści dołączyli po aresztowaniu Babaryki w czerwcu ubiegłego roku do ekipy kandydatki na prezydenta Swiatłany Cichanouskiej, a po jej przymusowej emigracji weszli w skład prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej. Rada, którą tworzyło otoczenie Cichanouskiej, stawiała sobie za cel dialog z władzami w sprawie zażegnania kryzysu powyborczego i przeprowadzenia nowych wyborów.
Obydwoje zatrzymano na początku września 2020 r. Kalesnikawą próbowano zmusić do opuszczenia kraju, wywożąc na granicę z Ukrainą, jednak – według świadków – na granicy kobieta podarła swój paszport, uniemożliwiając usunięcie jej z kraju.
pp/belsat.eu wg PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS