Notowania ropy naftowej na początku bieżącego tygodnia zwyżkują, czego przyczyną okazały się pojawiające się na nowo obawy związane z podażą tego surowca. Trwa bowiem spotkanie przedstawicieli państw G7, podczas którego padły sugestie, że państwa OPEC nie będą w stanie wyprodukować tyle ropy naftowej, na ile liczą kraje zachodnie.
Taką tezę postawił prezydent Francji, Emmanuel Macron, który wspomniał, że niedawno przeprowadził rozmowę z oficjelami ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich – i otrzymał informację, …
Pikanterii sytuacji dodaje fakt, że Arabia Saudyjska oraz ZEA wymieniane były jako jedyne państwa OPEC, które mogą wspomóc Europę dodatkową produkcją ropy naftowej. Teoretycznie, Saudyjczycy mają możliwości produkcji aż 12-12,5 mln baryłek ropy naftowej dziennie, co dawałoby im perspektywę zwiększenia wydobycia jeszcze o około 2 mln baryłek dziennie – czyli dokładnie o tyle, ile Europa potrzebowałaby w związku z wycofywaniem się z zamówień na rosyjską ropę. Niestety, prawdopodobnie nie da się zwiększyć produkcji o tak dużą ilość w ciągu najbliższych miesięcy.
Kwestia zaopatrzenia Europy w ropę naftową najprawdopodobniej pozostanie istotna, aczkolwiek dzisiaj istotną informacją mogą być przede wszystkim nowe sankcje na Rosję, zapowiedziane przez kraje G7. Według wstępnych spekulacji, mogą one obejmować m.in. ustalenie maksymalnej ceny kupna ropy naftowej z Rosji.
ZŁOTO
Zakaz importu rosyjskiego złota symbolicznym ruchem.
Notowania złota rozpoczęły bieżący tydzień neutralnie. Cena kruszcu nadal porusza się w okolicach 1830 USD za uncję, pozostając w konsolidacji. Tym samym, kruszec praktycznie nie zareagował (a w zasadzie, zareagował jedynie chwilowym wzrostem) na doniesienia o wprowadzeniu zakazu importu złota z Rosji do czterech krajów: USA, Wielkiej Brytanii, Japonii oraz Kanady.
Rosja to jeden z największych producentów złota na świecie, odpowiadający za około 10% globalnej produkcji. Jednak brak istotnej reakcji inwestorów wynika z faktu, że decyzja o zakazie importu jest symboliczna, zaś nie ma istotnego przełożenia na handel złotem. Wymienione kraje od wybuchu wojny w Ukrainie i tak nie importują rosyjskiego złota.
A to oznacza, że cena złota nadal pozostaje w dużym stopniu uzależniona od działań banków centralnych, wartości amerykańskiego dolara oraz tego, jak wielu inwestorów będzie traktować kruszec jako bezpieczną przystań w obliczu nadchodzącej recesji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS