Oluś Kosiek z Krościenka Wyżnego, u którego zdiagnozowano po urodzeniu niezwykle rzadką wadę wrodzoną Tibial hemimelia, czyli brak lub niedorozwój kości piszczelowej, ostatnio wrócił do Polski po 10-miesięcznym leczeniu i 3 operacjach w klinice w Stanach Zjednoczonych. O powrocie do domu i dalszej rehabilitacji Olusia opowiedziała nam jego mama – Aleksandra Kosiek.
29 lutego Oluś Kosiek wraz ze swoimi rodzicami – Aleksandrą i Mateuszem – wrócili do Polski po pierwszym etapie leczenia jego chorej nóżki, które trwało 10 miesięcy i odbywało się w klinice Paley Institute w Stanach Zjednoczonych. Na lotnisku powitała ich reszta rodziny i znajomi.
– Podróż była bardzo męcząca. Oluś trochę przespał, trochę łobuzował. Przygotowywaliśmy go na powrót już wcześniej. Mówiliśmy, że wszystko się udało, że za kilka dni wracamy do domu, gdzie wszyscy na niego wyczekują. Na lotnisku czekała na nas rodzina i najbliżsi z wielkim transparentem „Witamy w domu” i prezentami. Olek był bardzo zawstydzony, nie umiał odnaleźć się w sytuacji, gdzie było tyle ludzi. Były też łzy wzruszenia, gdy inni zobaczyli, jak Oluś sam chodzi – relacjonuje mama Olka, Aleksandra Kosiek – Natomiast po powrocie do domu, gdy zobaczył swój pokój i zabawki, które na niego czekały było wielkie „wow”. Rodzina przygotowała również wielki tor z jajek niespodzianek, które Oluś bardzo lubi, a nie mogliśmy ich kupić w Ameryce.
Oluś czuje się dobrze, chociaż po długiej podróży i zmianie czasowej jest trochę zdezorientowany. Jednak najbliższe dni powinny zapewnić mu stabilizację.
– Ciągle widzi nowe twarze, zamknął się trochę, zrobił się niedostępny i nieufny. Musi dopiero odnaleźć się w nowej sytuacji – mówi mama Olusia.
Na pierwszy 10-cio miesięczny etap leczenia nóżki Olusia składały się 3 operacje, które miały na celu m.in. założenie aparatu Ilizarowa na nogę, podstawieniu kości strzałkowej pod takim kątem, by uzupełniania brakującą kość piszczelową i pełniła funkcję obu kości, a także wstawienie drutów do nogi i ustawienie stopki. Dodatkowo, Oluś na różnych etapach leczenia miał kilkukrotnie założony gips, a przez cały czas nosił również ortezę wzmacniającą.
– Ze wstępnych ustaleń dr Feldmana Oluś będzie musiał funkcjonować z ortezą jeszcze przez długi czas. Niewykluczone, że aż do momentu następnych operacji, które są przewidywane nie wcześniej niż za około 3 lata. Organizm rośnie, więc leczenie potrwa do momentu, kiedy Oluś będzie rósł. Co kilka lat będzie poddawany powtórnym operacjom – tłumaczy Aleksandra Kosiek.
Nóżka Olka jest znacznie wydłużona i stopka w dużym stopniu wyprostowana. Aktualnie ma założone koturny w wysokości 1 cm. Rehabilitacja musi być intensywna, aby wzmocnić nóżkę, która jest jeszcze słaba. Podczas chodzenia Oluś odchyla stopę na zewnątrz i trzyma sztywno kolano. Jest to następstwo noszenia aparatu Ilizarowa przez długi czas. Podczas zabawy i podnoszenia zabawek normalnie zgina kolano, co wskazuje, że jest to tylko zły nawyk.
– Na tym etapie Oluś jest bardzo podekscytowany, że może chodzić tak, jak inne dzieci. Jego ogromną radością po powrocie do domu było to, że usiadł w swoim samochodziku i odkrył pedał gazu, do którego mógł dostać. Przed wyjazdem jego nóżka uniemożliwiała mu to ze względu na to, że była krótka, a stopka zakrzywiona. Teraz może cieszyć się z tak niepozornych czynności, na które osoby mające obie zdrowe nogi nie zwracają uwagi – opowiada mama Olka.
Co kilka miesięcy odbywać się będą wizyty kontrolne z Dr Feldmanem, który sprawdzać będzie czy nóżka dobrze się rozwija i jakie są efekty rehabilitacji. Jednak nie będzie konieczności wyjazdu za granicę, ponieważ to lekarz kilka razy do roku przylatuje do Warszawy.
– Mamy nadzieję, że naprawiona nóżka będzie nadążać za zdrową. Jesteśmy z Olusia bardzo dumni, że tak dzielnie wszystko zniósł i dzięki ciężkiej pracy osiągnął cel – mówią jego rodzice.
Osoby, które chciałyby wesprzeć rehabilitację Olusia, mogą przekazać na ten cel 1% podatku. Aby to zrobić w formularzu PIT należy wpisać KRS 0000382243 oraz w rubryce „Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%” wpisać „1212 pomoc dla Aleksandra Kosiek”.
red. Sławomir Farbaniec, fot. archiwum rodzinne
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS