Judith – będąca od dwóch i pół miesiąca w ciąży – była częścią grupy 72 osób z różnych krajów Afryki, która przyleciała z Konga do Moskwy, skąd później została przewieziona do Mińska. Migranci zmierzali do Francji i mieli być przekonani, że polsko-białoruska granica jest dla nich otwarta. – Myśleliśmy, że to będzie normalne przejście przez granicę – mówi portalowi OKO.Press kobieta.
Białoruscy żołnierze przewieźli grupę na granicę. Tu została ona rozdzielona i “każdy wybrał sobie własną ścieżkę”. Judith zgubiła w lesie męża i straciła z nim kontakt. Wtedy, jak opowiada, “zaczął się koszmar”.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS