Najnowsze dane dotyczą okresu od początku stycznia do końca marca i obejmują utratę dwóch grand prix: Australii i Bahrajnu. Choć organizatorzy obu wydarzeń zapłacili „wpisowe”, F1 wyjaśniła, że nie zakwalifikowała tego jako przychodu.
W analogicznym okresie w roku ubiegłym zanotowany przychód wyniósł 246 milionów dolarów. Oznacza to spadek na poziomie 84 procent. Na tzw. przychody pierwotne złożyły się jedynie umowy sponsorskie niedotyczące bezpośrednio rozgrywanych wyścigów. Ich łączna wartość to raptem 13 milionów, względem 198 milionów w porównaniu z sezonem 2019.
Podobnie słabych wyników finansowych można spodziewać się również w drugim kwartale 2020 roku. Pierwsze wyścigi mają odbyć się dopiero w lipcu.
– Jesteśmy wdzięczni FIA, zespołom, promotorom, naszym pracownikom i innym kluczowym partnerom za ich wsparcie i wysiłki w trudnym czasie – przekazał Chase Carey, dyrektor generalny Formuły 1. – Kontynuujemy nasze plany na 2020 rok, jednocześnie pracując nad wzmocnieniem długoterminowej przyszłości poprzez nowe przepisy techniczne, sportowe i finansowe, które poprawią rywalizację, widowisko na torze i sprawią, że Formuła 1 będzie zdrowszym biznesem dla wszystkich zaangażowanych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS