A A+ A++

Pandemia nagle zmieniła warunki prowadzenia biznesu. W reakcji wrażliwe społecznie organizacje nie tylko zmieniły sposób pracy, ale też otwarły się na potrzeby innych.

Jak biznes zdał kolejny egzamin z odpowiedzialności wobec swoich interesariuszy, w tym pracowników? Jak organizacje mogą wspierać społeczności lokalne i służbę zdrowia? Jak wygląda wolontariat w warunkach pandemii? M.in. o tych zagadnieniach w rocznicę wystąpienia pandemii w Polsce rozmawiały uczestniczki debaty „Odpowiedzialność w czasach zarazy”, zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą” w ramach projektu CSR – „Biznes odpowiedzialny w Polsce”.


Elastyczna reakcja

Marzena Strzelczak, prezeska i dyrektorka generalna Forum Odpowiedzialnego Biznesu (FOB), przypomniała, że tuż po wybuchu pandemii w Polsce FOB przeprowadził szerokie badanie opinii pracowników o działaniach pracodawców. – Już wtedy, kiedy trzeba było działać szybko, poruszając się po zupełnie nieznanym terenie, biznes zareagował bardzo szybko, sprawnie i odpowiedzialnie. Pierwsze działania dotyczyły informowania o kwestiach bezpieczeństwa, ale też przestawienia się na pracę zdalną. Od początku biznes był też zaangażowany w działania na rzecz interesariuszy – powiedziała Marzena Strzelczak.

FOB monitorowało sytuację przez kolejne miesiące. Po roku wiadomo już, że ten egzamin będzie dużo dłuższy i trudniejszy, niż to się wydawało. – W ekstremalnej postaci potwierdziły się znane powiedzenia, że jedyną pewną rzeczą jest zmiana, że pewna jest niepewność. Dla wielu firm będzie to egzamin z elastyczności. Ten rok pokazał też główne obszary wyzwań – mówiła prezeska FOB.

– Przede wszystkim miejsce pracy uległo i będzie ulegać radykalnej zmianie. Praca zdalna powoduje ogromne obciążenie psychiczne, nie ułatwia, wręcz utrudnia godzenie różnych ról. A dla pracodawców oznacza wyzwania dotyczące włączania się w indywidualne kwestie życiowe na skalę wcześniej niespotykaną. To np. rozwiązania wspierające łączenie obowiązków opiekuńczych i zawodowych. Drugie wyzwanie dotyczy nowej formy pracy w zespołach. Firmy zadają sobie pytanie, jak motywować i budować wspólnotę. Choć zdalnie narzędzia pracy i komunikacji działały już wcześniej, to nie na taką skalę. Trzecie wyzwanie związane jest ze zmianą paradygmatu prowadzenia biznesu. Widzimy szereg regulacji na poziomie UE związanych z transformacją w kierunku zielonej gospodarki. Na zmiany wskazują różne organizacje. Światowa Rada Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju w raporcie „Reinventing Capitalism” zaznacza, że obowiązkiem organizacji jest zauważanie tego, co dzieje się wokół, włączanie się w działania na rzecz pozytywnych i koniecznych zmian. Kolejny obszar, związany z poprzednimi, obejmuje całe otoczenie biznesu i oczekiwania interesariuszy dotyczące zaangażowania firm w ważne kwestie społeczne i ekonomiczne – wymieniała Marzena Strzelczak.

O przykładach działań swoich organizacji mówiły w trakcie debaty przedstawicielki biznesu. Katarzyna Byczkowska, dyrektor zarządzająca BASF Polska, wskazała, że okres pandemii jest wielkim wyzwaniem szczególnie dla pracowników i ich rodzin. – Pomocne było to, że już w 2019 r. wdrożyliśmy nową kulturę korporacyjną w BASF w Polsce. Oparliśmy ją na czterech wartościach, które są drogowskazem. To atrakcyjność, elastyczność, innowacyjność i otwartość. Te wartości bardzo nam pomogły w przechodzeniu przez pandemię – podkreśliła.

– Gdy mówimy o atrakcyjności, to bardzo mocno staramy się podtrzymywać klimat w zespole, aby pracownicy mieli poczucie bezpieczeństwa i czuli się dobrze, mimo że czasami jest trudno. Menedżerowie spontanicznie organizowali np. czas na kawę (coffee time), by spotkać się ze swoimi zespołami i rozmawiać nie tylko o budżecie i planach, ale też o rzeczach pozabiznesowych i o tym, jak się ludzie czują. To bardzo pomaga zjednoczyć pracowników, ale także ograniczyć poczucie izolacji – uważa dyrektor zarządzająca BASF Polska.

Dodała, że zaskoczyła ją frekwencja na spotkaniach firmowych, która w czasie pandemii jest rekordowa. To pokazuje, że pracownicy potrzebują momentów, w których mają ze sobą kontakt. Staraliśmy się tę potrzebę zaspokoić, nie tylko na spotkaniach biznesowych, ale też organizując tematyczne webinary, spotkania z ekspertami i inne aktywności, które mają na celu poprawę samopoczucia pracowników oraz wpływ na ich pozytywny nastrój – wskazała.

– Elastyczność pozwoliła nam płynnie przejść na zupełnie inną w charakterze pracę zdalną. Otwartość oznacza, że staramy się z dużą częstotliwością komunikować pracownikom, co się dzieje w firmie, czego oczekujemy, jakie są wytyczne, a także jakie są aktualne zalecenia związane z pandemią. Pracownicy mają możliwość anonimowego zadawania pytań na nurtujące ich tematy, na które systematycznie odpowiadamy – wymieniała Katarzyna Byczkowska.

Kluczowa odwaga

Agata Mazurek-Bąk, członkini zarządu, dyrektorka personalna Grupy Veolia w Polsce, wskazała, że na początku marca ub.r., kiedy nieznana była skala tego, co się wydarzy, wiele decyzji, w tym ta o wprowadzeniu pracy zdalnej, wymagało od zarządów dużej odwagi cywilnej. – Aby z pełnym poczuciem odpowiedzialności za pracowników, za klientów, za to, do czego się zobowiązujemy jako firmy, zmierzyć się z sytuacją. Właśnie ta odwaga jest jedną z cech, które pozwalają biznesom przezwyciężać kryzysy i budować wartość – uważa Agata Mazurek-Bąk.

Wprowadzenie pracy zdalnej wymagało też ogromnej mobilizacji zespołów IT, często niewidocznych na co dzień. Ta gotowość do działania przez całą dobę była krytyczna.

Choć historycznie energetyka jest branżą męską, to w Veolii 20 proc. pracowników stanowią kobiety. – Wśród menedżerów to ponad jedna trzecia, a wśród najwyższej kadry zarządzającej już 50 proc. Długo pracowaliśmy nad dojściem do takiego stanu, ale to też stało się ważnym elementem w budowaniu naszej kultury organizacyjnej i w radzeniu sobie z pandemią. Mając różnorodny zespół i uważnych liderów, byliśmy w stanie szybko zidentyfikować potrzeby pracowników i zadbać o ich realizację – podkreśliła Agata Mazurek-Bąk. – Na to składało się wiele drobnych rzeczy, choćby to, że wprowadzamy ruchomy czas pracy, a planując wideospotkania, zostawiamy czas na zjedzenie posiłku, pomoc dzieciom czy starszym rodzicom w ich codziennych sprawach i trudnościach.

– Sama odkryłam, że w domu wszyscy o 13 są głodni i coś z tym fantem trzeba zrobić. Dzieci szybko nauczyły się gotować, ale na początku wymagało to sporo zaangażowania. Głośne i odważne mówienie o tym, przyzwolenie na niedoskonałość, na dziecko przechodzące przed ekranem w trakcie ważnej wideokonferencji było dla wszystkich pracowników sygnałem, że to jest zrozumiałe, akceptowalne, i że tak będziemy teraz działać – mówiła Agata Mazurek-Bąk. – Nie wszyscy mogli pracować zdalnie. Wiele osób musiało każdego dnia stawiać się przy urządzeniach, by w naszych domach, szpitalach była woda, ciepło czy prąd. Ich bezpieczeństwo w miejscu pracy to nasz priorytet, a ich poczucie odpowiedzialności chyba najlepiej oddaje ideę odpowiedzialnego biznesu.

Firmy online

Anna Grabowska, wiceprezes ds. strategii konsumenckich w Żabka Polska, od razu zadeklarowała: – Żabka jest kobietą. Tak o sobie mówimy. Mamy parytet w zarządzie, jest w nim dokładnie 50 proc. mężczyzn i kobiet. Jednak nie jest to celem samym w sobie, a efektem otwartej kultury w firmie. Także większość franczyzobiorców to kobiety.

Jak wskazała, w trakcie pandemii Żabka stawiła czoło wielu wyzwaniom. – Priorytetem było zapewnienie bezpieczeństwa naszym pracownikom, franczyzobiorcom, ich kasjerom, także klientom, ale i pomaganie na zewnątrz – mówiła. – W przypadku pracowników wyzwaniem była oczywiście praca w trybie home office. W biurze mieliśmy ponad 800 osób, które rozpoczęły z dnia na dzień pracę zdalną. Było to możliwe, gdyż byliśmy przygotowani, mieliśmy do tego narzędzia i rozwiązania technologiczne. Szczególnie ważne było dla nas zapewnienie bezpieczeństwa ekonomicznego kilku tysiącom przedsiębiorców prowadzących sklepy, których wspieraliśmy w prowadzeniu biznesu. Dostosowaliśmy do nowych warunków proces podjęcia współpracy z naszą siecią, np. część szkoleń teoretycznych odbywała się w trybie online, dzięki czemu, mimo trudnej sytuacji, rozwijaliśmy lokalną przedsiębiorczość i tworzone były nowe miejsca pracy.

– Bardzo szybko dostosowaliśmy funkcjonowanie firmy do nowych wyzwań. Prowadzone były m.in. webinary, sesje warsztatowe dotyczące rozwoju produktów. W ramach Akademii Żabki rozwijaliśmy kompetencje, szkoląc się online, zatrudnialiśmy nowych pracowników i wdrażaliśmy ich w trybie pracy zdalnej. Zaoferowaliśmy pracownikom, współpracownikom i franczyzobiorcom dostęp do ekspertów, którzy opowiadali m.in., jak radzić sobie z izolacją podczas pracy zdalnej czy chronić siebie i bliskich. Regularnie organizowaliśmy tzw. town halle, czyli spotkania online całej organizacji z możliwością zadawania pytań na żywo. W największym takim spotkaniu uczestniczyło ponad tysiąc osób. Zorganizowaliśmy też dwie konferencje dla setek naszych dostawców, a także spotkanie z 5 tys. franczyzobiorców – opowiadała Anna Grabowska.

Katarzyna Dubno, dyrektor ds. relacji zewnętrznych i ekonomiki zdrowia, Adamed, zauważyła, że w pandemii trzeba było działać szybko i elastycznie. – Natychmiast po wybuchu pandemii działające w Polsce firmy farmaceutyczne, takie jak Adamed, zadeklarowały, że polski rynek będzie dla nich priorytetowy i że w pierwszej kolejności tu będziemy dostarczać wyprodukowane przez nas leki. Bo mamy świadomość, że to na nas spoczywa odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa lekowego pacjentom w Polsce – powiedziała Katarzyna Dubno.

Jak dodała, chodziło o zapewnienie dostępności różnego rodzaju leków, bo przecież pandemia nie sprawiła, że wszyscy, którzy cierpią np. na choroby przewlekłe, nagle cudownie ozdrowieli albo zrobili sobie przerwę w chorowaniu. – Cały czas koncentrujemy się na zapewnieniu im farmaceutyków. To jest nasz najważniejszy cel i przejaw społecznej odpowiedzialności – mówiła.

Zwróciła też uwagę na krytyczne aspekty działania firm farmaceutycznych. Pandemia przerwała łańcuchy dostaw, producenci musieli szukać nowych dostawców, rozwiązywać problemy z brakiem substancji czynnych, które w znacznej mierze produkowane są w Azji, a także z gwałtownym wzrostem ich cen. Podkreśliła także konieczność działań, które miały na celu zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom – szczególnie na liniach produkcyjnych i w laboratoriach. – To były największe wyzwania, którym musieliśmy sprostać jako firma społecznie odpowiedzialna – wskazała Katarzyna Dubno.

Dodała, że firma od początku pandemii pospieszyła z pomocą, m.in. przekazując za darmo do szpitali potrzebne leki, dostarczając sprzęt, środki ochrony służbie zdrowia. – Wspieraliśmy merytorycznie lekarzy, przekazując wypracowane z autorytetami medycznymi schematy postępowania z pacjentami z Covid-19, a także edukowaliśmy społeczeństwo – przypomniała.

W przypadku Generali Polska wyzwaniem było zapewnienie bezpieczeństwa nie tylko pracownikom, ale też agentom oferującym ubezpieczenia. Generali już wcześniej dawało możliwość zdalnego zawierania umów ubezpieczenia. – A w marcu wdrożyliśmy narzędzie do zdalnej sprzedaży ubezpieczeń na życie – przypomniała Justyna Szafraniec, dyrektor ds. PR Generali Polska.

– Jak się okazało, znacznie wzrosło wtedy zainteresowanie klientów takimi ubezpieczeniami. Dlatego dostarczenie takich narzędzi dla naszych agentów, naszych partnerów, było bardzo istotne, tak by mogli w bezpieczny sposób, bez wychodzenia z domu i spotykania się zapewnić naszym klientom ochronę ubezpieczeniową – wskazała rzeczniczka Generali.

Ale ubezpieczenia to nie tylko sprzedaż polisy, to także moment, kiedy potrzebna jest wynikająca z niej pomoc. – Dlatego zdecydowaliśmy o uproszczeniu procedur w likwidacji szkód i wypłacie odszkodowania w prostych sprawach na podstawie oświadczenia lub zdjęć lub też dokonywaliśmy oględzin przez aplikacje mobilne, dzięki czemu klient nie musiał się z nikim spotykać – mówiła Justyna Szafraniec. – Rozszerzyliśmy również bardzo szybko zakres ochrony dla naszych klientów. Na przykład w przypadku ubezpieczeń domów zrezygnowaliśmy z wymagania przeglądów budowlanych, bo wiedzieliśmy, że część osób będzie się obawiała je wykonywać. Zdecydowaliśmy, że bierzemy na siebie odpowiedzialność, jeśli coś miałoby się stać w przypadku braku takiego przeglądu. W przypadku małych i średnich firm, które przynajmniej w niektórych branżach zostały mocno dotknięte przez pandemię, postanowiliśmy, że jeżeli zdecydują się na pracę zdalną, to mimo że w ubezpieczeniach sprzętu jest wskazane miejsce, gdzie będzie on użytkowany, to obejmujemy go ubezpieczeniem także wówczas, jeżeli zostanie przekazany dla pracowników do pracy w domu – wymieniała Justyna Szafraniec.

Wolontariat w pandemii

Patrycja Zbytniewska, prezes zarządu Fundacji LPP, zwróciła uwagę, że każda nowa sytuacja wymaga albo zmiany dotychczasowych planów, albo dostosowania ich czy też ułożenia od nowa. – I tak też było w naszym przypadku. Z jednej strony toczyła się walka o przetrwanie. Z dnia na dzień straciliśmy 90 proc. przychodów. A z drugiej wiedzieliśmy, że bardzo ważne jest, by wspólnie działać w ramach walki z pandemią – powiedziała Patrycja Zbytniewska.

Przypomniała, że z uwagi na wielu partnerów biznesowych, jakich LPP ma w Chinach, pomoc spółki związana z pandemią rozpoczęła się już w styczniu ub.r. wysyłką masek do Azji. – Kiedy pandemia pojawiła się w Polsce, decyzja naszego prezesa była błyskawiczna i jednoznaczna: przyszedł czas na pomoc tu w kraju. Nieważne, że nasze salony i centra handlowe były wówczas zamknięte w ramach pierwszego lockdownu. Robiliśmy wszystko, żeby pomagać służbie zdrowia i innym organizacjom, z którymi współpracowaliśmy. Z dnia na dzień rozpoczęliśmy akcję, która potoczyła się jak kula śnieżna. Najpierw dzwoniliśmy do szpitali, pytając, czy potrzebne są maseczki, które byliśmy w stanie sprowadzić. Po kilku dniach okazało się, że już nie musimy dzwonić. Szpitale same zgłaszały się do nas, prosząc o wsparcie – opowiadała prezes Fundacji LPP. Dodała, że wówczas, w trakcie I fali, przekazano do czerwca w sumie 1 mln masek do 300 placówek, a także pomagano innym grupom wymagającym wsparcia – seniorom z Dolnego Miasta w Gdańsku, gdzie mieści się siedziba firmy zapewniono ciepłe posiłki, a dzieciom z domów dla dzieci przekazano komputery do nauki zdalnej..

– Mamy wśród pracowników bardzo dużo młodych, chętnych do pomocy i energicznych ludzi, którzy z ogromną radością i zaangażowaniem włączają się w różne akcje. Więc jednym z pierwszych pytań było, co możemy jeszcze zrobić, aby wspomóc walkę z pandemią – a ponieważ jesteśmy firmą z branży mody, zajęliśmy się szyciem masek … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUS Army pracuje nad nową doktryną
Następny artykułPolicja Suwałki: Ukradł zegarek – wpadł chwilę później